Eduardo Camavinga trenuje od wielu dni z dala od centrum uwagi mediów, po tym jak uporał się już z problemami, które pojawiły się w jego lewym kolanie na treningu przed Superpucharem Europy. Jest już z resztą zespołu od dwóch lat i Carlo Ancelotticzeka na niego z otwartymi ramionami. Francuzowi udało się wywołać uśmiech na twarzy włoskiego trenera podczas dwóch ostatnich sesji treningowych białej drużyny, co było czymś skomplikowanym po tym, co wydarzyło się na Santiago Bernabéu w ostatniej fazie meczu z Alavés.
Kontynuuj czytanie
