WNBA i komisarz Cathy Engelbert borykają się z problemami z wiarygodnością w związku z nękaniem graczy

Gwiazda Indiana Fever, Caitlin Clark, nie spodobała się temu, co usłyszała od fana pod koniec pierwszej kwarty środowej porażki w fazie play-off na stadionie Connecticut i zwróciła się do urzędników o usunięcie mężczyzny z drugiego rzędu foteli. Ochrona w mgnieniu oka poklepała osobę po ramieniu i odprowadziła ją do mniej widocznego miejsca, gdzie odbyła się dyskusja.

Ostatecznie pozwolono tej osobie wrócić na swoje miejsce. I chociaż incydent trwał tylko kilka minut, wydaje się, że opinia publiczna pozostanie w społeczności WNBA, ponieważ poruszyła kwestię, czy liga stosuje podwójne standardy w rozpatrywaniu skarg dotyczących molestowania. Co bardziej jaskrawe, szybkie rozpatrzenie skargi złożonej przez białego sportowca kontrastowało z miesiącami milczenia, jakie czarni gracze otrzymali od biura ligi, ponieważ byli oni celem nienawiści na tle rasowym w mediach społecznościowych i na arenach.

Napływ uwagi do WNBA, który nastąpił po wejściu do ligi Clarka i innego debiutanta Angela Reese’a, zagroził reputacji, nad którą ciężko pracowała drużyna, związanej z inkluzywnością, empatią i tolerancją. Poddano w wątpliwość przywództwo komisarz Cathy Engelbert, która na początku tego miesiąca przyczyniła się do toksyczności, kiedy rzekomo stwierdziła, że ​​rasizm jest dobry dla rozwijającego się biznesu.

W wywiadzie dla CNBC zapytano ją, co robi liga, aby wyprzedzić „mroczniejsze” i „bardziej groźne” komentarze fanów w mediach społecznościowych. Zamiast bezpośrednio potępiać jad, pominęła pytanie, sugerując, że rywalizacja pomiędzy Clarkiem i Reese jest dobra, ponieważ przyciągnęła ligę wielu oczu i zainteresowania, nie wspominając o większej ilości korporacyjnych dolarów dla graczy. Powinni po prostu ignorować niesmaczne komentarze – stwierdziła.

Być może nie chciała sugerować, że zwiększone przychody są akceptowalną wymówką dla jawnego rasizmu, ale tak związek zawodników i niektórzy z jego członków zinterpretowali jej słowa. Ich publiczne potępienie wypowiedzi Engelberta spowodowało, że komisarz to zrobił wyjaśnij jej uwagi Następnego dnia w mediach społecznościowych – „Żeby było jasne, nie ma absolutnie miejsca na nienawiść ani rasizm w WNBA ani gdziekolwiek indziej” – napisała – i wysłała listy do każdego gracza w lidze, obiecując przyszłe zaangażowanie.

Był to pozytywny, choć oczywisty, pierwszy krok w kierunku rozwiązania problemu, który stale się pogłębia. Wybitna gwiazda Connecticut, Alyssa Thomas, opowiedziała o tym w środę wieczorem po wyeliminowaniu Fever z play-offów.

„W mojej 11-letniej karierze nigdy nie doświadczyłam (czegoś podobnego) rasistowskich komentarzy ze strony fanów Indiana Fever” – powiedziała, dodając: „Szczerze mówiąc, jest to niedopuszczalne. Nie ma na to miejsca. Przez cały czas zachowywaliśmy się profesjonalnie, ale nigdy nie nazwano mnie w taki sposób, jak w mediach społecznościowych. Nie ma na to miejsca. Koszykówka zmierza we świetnym kierunku, ale nie chcemy, aby kibice mieli zamiar nas poniżać i obrzucać rasistowskimi wyzwiskami. … Coś trzeba zrobić.”

WNBA wydała oświadczenie, w którym potępiła rasizm i zobowiązała się do współpracy z drużynami, arenami i organami ścigania w celu rozwiązania tego problemu, ale co to naprawdę oznacza? I dlaczego ktoś miałby wierzyć, że Engelbert zna odpowiedź? To otępiające, jak źle była przygotowana na spotkanie tej chwili, nawet gdy wszyscy wiedzieli, że Clark i Reese przyciągają do ligi duże i lojalne rzesze fanów, którzy zwykle mieszczą się w granicach rasowych i kulturowych.

Niepowodzenie Engelberta w pierwszym przypadku było rozczarowujące i niepokojące, ponieważ ma się tylko jedną szansę, aby zrobić pierwsze wrażenie na tak ważny temat.

Skrzydłowca Connecticut DiJonai Carrington w swoim wpisie na Instagramie przypomniała o wycofaniu się ligi przed środowym meczem. Zawierał zrzut ekranu e-maila, który otrzymała po tym, jak według niej i Clarka przez nieumyślność szturchnęła Clarka w oko w Grze 1. W e-mailu nazwano ją „bezwartościową czarnuchą” i napisano: „Mam nadzieję, że ktoś zgwałci ciebie i odetnie ci głowę.”

Część fanów w środę na Mohegan Sun Arena przekroczyła zwykłe wiwaty i szyderstwa obserwowane podczas większości wydarzeń sportowych. Kobieta miała na sobie koszulkę z napisem „ZAKAZ PAZNOKCI” i uniósł ręce z niekomicznie długimi paznokciami wykonanymi z kolorowego papieru, co stanowi niepokojącą karykaturę kultury Carrington i Blacków. Inny mężczyzna w czerwonej czapce baseballowej Donalda Trumpa trzymał znak z napisem „Make Basketball Great Again #22” – ukłonem w stronę numeru koszulki Clarka. To tyle, jeśli chodzi o nawoływania do trzymania polityki z dala od sportu, prawda?

Brittney Griner, centrum Phoenix Mercury, powiedziała w czwartek, że powinna obowiązywać jednolita polityka dotycząca molestowania.

„Nie doceniam nowych fanów, którzy siedzą tam i wykrzykują rasistowskie obelgi na mnie, moich kolegów z drużyny i ludzi, przeciwko którym gram” – powiedziała, dodając: „Wszyscy zasługujemy na grę w bezpiecznym środowisku”.

ZEJDŹ GŁĘBEJ

WNBA potępia negatywne wiadomości wysyłane do zawodników

Dziewczyną Carrringtona jest NaLyssa Smith, która gra w drużynie Fever. Po środowym meczu Smith ujawnił, że Carrington był śledzony i otrzymywał groźby śmierci. Reese opisał otrzymywanie takie samo leczenie po tym, jak dwa sezony temu kpił z Clarka podczas zwycięstwa LSU w meczu o mistrzostwo NCAA. Rozszerzyła swoją wypowiedź w ten czwartek w poście w mediach społecznościowych.

„Przez ostatnie dwa lata media czerpały korzyści z mojego bólu i bycia oczernianym, aby stworzyć narrację” – napisała. „Pozwolili na to. Było to dla nich korzystne. Czasami dzielę się swoimi doświadczeniami związanymi z rzeczami, które mi się przytrafiły, ale zbyt długo pozwalałem, aby przytrafiały mi się takie rzeczy, a teraz inni gracze w tej lidze mają do czynienia z tymi samymi rzeczami i doświadczają ich. To wcale nie jest w porządku. Wszystko poza krytyką dotyczącą grania w grę, którą kochamy, jest złe. Przepraszam wszystkich graczy, którzy doświadczyli/nadal doświadczają tego samego, co ja.

Clark w piątek również skrytykowała ataki w sposób podobny do komentarzy, które wygłaszała wcześniej w tym sezonie.

„Nikt w naszej lidze nie powinien spotykać się z jakimkolwiek rasizmem, raniącymi, lekceważącymi, pełnymi nienawiści komentarzami i groźbami” – stwierdziła. „To nie są fani. To trolle i to prawdziwa krzywda ludziom w naszej lidze, organizacji i WNBA.

Chociaż uczucia Clarka są mile widziane, nazywanie napastników „trollami” jest zbyt uproszczone i lekceważące. Rasistowskie ataki są przeprowadzane przez rasistów. Tu nie chodzi o bycie zdenerwowanym czy po prostu opalanie się.

Liga i jej drużyny nie są w tej kwestii bezradne. Nienawiści nigdy nie da się całkowicie wykorzenić; jest taką samą częścią historii tego kraju, jak gwiazdy i paski. Ale są kroki, które można podjąć. Po pierwsze, zespoły mogą kontrolować, kto i co jest wprowadzane na ich areny. Jedynym powodem, dla którego ktoś mógłby powiązać hasło kampanii Trumpa z wydarzeniem sportowym, w którym biorą udział głównie kobiety czarnoskóre i/lub kobiety queer, jest sprowokowanie reakcji, która nie ma nic wspólnego z koszykówką. To samo dotyczy kobiety noszącej papierowe paznokcie przypominające Wolverine’a.

Zespoły mogą także porównywać nazwiska na kontach w mediach społecznościowych, które publikują treści szerzące nienawiść, z nazwiskami posiadaczy biletów okresowych. W przypadku znalezienia dopasowania osoba ta może zostać pozbawiona możliwości uczestniczenia w grach.

Wreszcie Engelbert może zatrudnić kogoś, kto ma wiedzę i umiejętności, które pomogą lidze poradzić sobie z intersekcjonalnością rasy, kultury, seksualności i mizoginii. Ta osoba pomogłaby przywrócić reputację ligi jako miejsca, w którym obawy czarnych i queerowych graczy są równie ważne, jak obawy heteroseksualnego, białego mieszkańca Środkowego Zachodu.

Biuletyn Pulsu

Biuletyn Pulsu

Bezpłatne, codzienne aktualizacje sportowe bezpośrednio do Twojej skrzynki odbiorczej.

Bezpłatne, codzienne aktualizacje sportowe bezpośrednio do Twojej skrzynki odbiorczej.

Zapisać sięKup Biuletyn Pulsu

(Zdjęcie Cathy Engelbert: Alex Slitz / Getty Images)



Zrodlo