Tyreek Hill szczerze opowiada o ofensywnych zmaganiach delfinów

(Zdjęcie: Maddie Meyer/Getty Images)

Atak Miami Dolphins przeszedł trudny okres, potykając się na początku 1-2, mimo że mógł pochwalić się elektrycznym Tyreek Hill.

Kłopoty rozgrywającego wyraźnie utrudniały im grę podań, o czym świadczy niedawny pojedynek w Seattle, w którym Hill i Jaylen Waddle zdołali łącznie złapać zaledwie siedem chwytów na odległość 66 jardów.

To dalekie od tego, co potrafią te dynamiczne odbiorniki, strzelając na wszystkie cylindry.

Kto by pomyślał, że zeszłoroczny ofensywny moloch będzie pod względem punktacji zgarniał dno ligi?

Kontrast jest wyraźny, o czym Hill sam rozmawiał z reporterami w czwartek.

Nie przebierał w słowach na temat skromnego, 33-punktowego dorobku zespołu w tym sezonie, wyrażając wyraźną frustrację z powodu trudności w ataku.

„Ale ja na to patrzę w ten sposób: wolałbym, żebyśmy wcześnie poradzili sobie z tą przeciwnością, rozpracowali ją i pod koniec zaczęli nabierać rozpędu” – powiedział Hill, próbując znaleźć pozytywne światło.

„Ale teraz mamy szansę polubić, no wiesz, zacząć powoli, a potem nabrać rozpędu pod koniec. Mamy tu do czynienia z piękną rzeczą, stary.

Przywrócenie Hilla na właściwe tory jest kluczowe dla Miami. Jego ostatnie dwa mecze były najcichsze od czasu dołączenia do Dolphins, w których zdobył zaledwie 64 jardy.

Od drugiego tygodnia zdobył tylko sześć z 11 celów.

Ponadto Hill podkreślił znaczenie pracy zespołowej, zauważając, że on i Waddle są zobowiązani do wzajemnego wspierania się w czasie tej suszy.

Dla rozgrywających tej klasy niemożność rozświetlenia tablicy wyników jest wyraźnie frustrująca.

Aby naprawić statek, Miami musi na nowo odkryć swój ofensywny rytm, szczególnie w grze podań.

Oznacza to znalezienie sposobów na uwolnienie rozgrywających i zapewnienie lepszej ochrony każdemu, kto w poniedziałkowy mecz z Tytanami znajdzie się pod środkiem.

Jeśli im się to uda, Dolphins wciąż mają czas na odzyskanie zeszłorocznej magii ofensywnej.

NASTĘPNY:
Mike McDaniel ujawnia, dlaczego nie nazwał jeszcze startu QB



Zrodlo