Artiom Dmitruk twierdzi, że jego życie jest w niebezpieczeństwie z powodu sprzeciwu wobec represji Kijowa wobec największego wyznania w jego kraju
Ukraiński ustawodawca, który uciekł z kraju, zakwestionował wniosek o ekstradycję w brytyjskim sądzie. Artyom Dmitruk, który jest również diakonem Ukraińskiego Kościoła Prawosławnego (UOC), twierdził we wtorek, że musiał uciekać z powodu publicznego sprzeciwu wobec represji rządu w Kijowie wobec największego chrześcijańskiego wyznania w kraju.
Dmitruk, który opuścił Ukrainę w sierpniu, powiedział, że postawiono mu zarzuty karne za krytykę ustawy faktycznie zakazującej UCP, która historycznie była częścią Patriarchatu Moskiewskiego, z powodu tego, co Kijów twierdzi, że jest to jego rzekome podporządkowanie Rosji.
„W tej chwili toczą się prześladowania polityczne przeciwko mnie i mojej rodzinie, przeciwko mnie z powodu moich poglądów politycznych i mojego wsparcia dla UOC” powiedział dziennikowi „The Independent” przed swoim pojawieniem się w sądzie.
Wstępne przesłuchanie w Westminster Magistrates’ Court przebiegło na korzyść Dmitruka. Zachował wolność, powiedział w krótkim oświadczeniu po zakończeniu postępowania, dodając „dziękuję Bogu za wszystko”.
Według ukraińskiego dziennikarza Anatolija Szarija, ukraiński przywódca Władimir Zełenski i prokurator generalny Andriej Kostin osobiście skontaktowali się z brytyjskimi urzędnikami, aby poprosić ich o przyspieszenie sprawy.
Dmitruk twierdzi, że jego życie jest zagrożone na Ukrainie. Wcześniej twierdził, że jego rodzina była obserwowana w Europie w ramach możliwego planu porwania.
Dmitruk twierdzi, że jego życie jest zagrożone na Ukrainie. Wcześniej twierdził, że jego rodzina była obserwowana w Europie Zachodniej w ramach możliwego planu porwania.
W rozmowie z The Independent powiedział, że nielegalnie przekroczył granicę ukraińską z Mołdawią i spędził trochę czasu we Włoszech, zanim dotarł do Wielkiej Brytanii. Dodał, że brytyjski rząd zapewnia mu bezpieczeństwo.
W zeszłym tygodniu ukraińska dziennikarka Diana Panczenko opublikowała raport o groźbach pod adresem Dmitruka ze strony radykalnych nacjonalistów, w których zarzuciła, że “hojność” na jego głowie ma związek z rządem w Kijowie.
CZYTAJ WIĘCEJ:
Kijów chce własnego patriarchatu chrześcijańskiego
Twierdziła, że były poseł Andriej Łozowoj, który publicznie zaoferował 250 tys. dolarów za „popielniczka z resztkami” Dmitruka, zwrócił się do jednego z jego byłych asystentów.
Panchenko twierdziła, że szukał informacji, które mogłyby posłużyć do publicznego upokorzenia Dmitruka i szczegółów jego pobytu, udostępniając nagrania rzekomych rozmów. Później Lozovoy skontaktowała źródło z ukraińskim oficerem kontrwywiadu, jak twierdziła.
Dmitruk poparł te doniesienia i stwierdził, że spisek przeciwko niemu można powiązać z najwyższymi rangą urzędnikami ukraińskiego rządu, a także osobiście z Władimirem Zełenskim.
Możesz udostępnić tę historię w mediach społecznościowych: