Recenzja spektaklu „Ghost Of John McCain” Off Broadway: Życie bez czynszu w umyśle nie do końca stabilnego geniusza

Duch Johna McCainaoff-broadwayowska komedia muzyczna, która wprawiła Meghan McCain w euforię przez całe lato przed premierą, pojawiła się po miesiącach darmowej reklamy.

Skromnie zabawna, choć nieco inteligentna satyra polityczna, której akcja rozgrywa się w całości w wyczerpanej głowie Donalda Trumpa, w miejscu przypominającym lobby trzygwiazdkowego hotelu, w którym spotykają się m.in. nieżyjąca już senator stanu Arizona, Hillary Clinton, Eva Peron, Taylor Swift, Joe Biden, Lindsey Graham i połączenie Melanii i Ivanki zwane po prostu Córką-Żoną.

Duch Johna McCaina ostatecznie wychodzi na to, że jest to dobrze wykonany, koncepcyjnie przekombinowany 90-minutowy film SNL zimne otwarcie w rytm przyjemnej, kreskówkowej muzyki.

Na podstawie książki Scotta Elmegreena, z muzyką Drewa Fornaroli i reżyserią Catie Davis, Duch Johna McCaina został współpoczęty przez pierwszego szefa sztabu McCaina, Granta Woodsa, a łagodne uczucie do „Mavericka” podkreśla całą sprawę, pomimo wielu równorzędnych docinków. Ostatecznie jest tu tylko jeden czarny charakter (i nie został zaproszony na pogrzeb McCaina).

Musical zaczyna się od śmierci McCaina w 2018 roku, który pojawia się na scenie elegancko ubrany w biały garnitur, taszcząc torbę na kółkach i, jak wciągająco zagrał Jason Tam, nie wyglądając ani o dzień starzej niż wtedy, gdy został wypuszczony z Hanoi Hilton. W radosnym numerze musicalowym „Heaven or a Three-Star Hotel” McCain zastanawia się, gdzie dokładnie wylądował.

Gdy Roy Cohn i Hillary Clinton (na początku ubrani w kostium czerwonego diabła) się pojawiają, my i McCain szybko stwierdzamy, że ten nieziemski szczyt odbywa się całkowicie w głowie Donalda Trumpa. Wraz ze śmiercią, która nadała mu odnowioną aurę bohaterstwa, McCain, podobnie jak inni, zamieszkał w wiecznie kipiącym umyśle zazdrosnego, małostkowego 45-latka.

Obecni byli również: 14-letnia wersja Trumpa, która jest wewnętrznym dzieckiem, a jednocześnie irytuje i płaszczy się przed donośnym, chamskim (i poza sceną) głosem dorosłej wersji. Przekonująco zagrany przez 23-letniego Luke’a Kolbe Mannikusa, Boy Trump jest w równym stopniu młodzieńczym głupcem, niepewnym siebie samochwałą i Joffreyem Baratheonem.

Luke Kolbe Mannikus i Jason Tam

Evan Zimmerman dla MurphyMade

Jeśli koncepcja wydaje się naciągana, Duch Johna McCaina zawiera wystarczająco dużo najważniejszych momentów – zwykle gdy Mannikus’ Kid Trump jest na pierwszym planie – aby łatwo je przełknąć. W niektórych momentach książka Elmegreena dostarcza prawdziwych spostrzeżeń, jak na przykład gdy młody Trump i McCain stają do walki w debacie, aby pozyskać generyczną, niezdecydowaną Karen: każdy z nich zakłada maskę drugiego, obaj kandydaci zaczynają recytować prawdziwe cytaty swojego przeciwnika, prawdziwą litanię zmieniania zdania i samokrytyki.

Firma „Duch Johna McCaina”

Evan Zimmerman dla MurphyMade

Najlepsze jest jednak objawienie na końcu, które nadaje nowy cel zarówno historii, jak i jej bohaterom. Nikt z nich, poza Karen, nie opuści tego piekła w najbliższym czasie, ale to niekoniecznie jest zła rzecz. Jak kiedyś ujęła to inna sztuka z udziałem Roya Cohna, zaczyna się wielka praca.

Tytuł: Duch Johna McCaina
Lokal: Teatr SoHo Playhouse na Off Broadwayu
Dyrektor: Catie Davis
Książka: Scott Elmegreen
Muzyka: Drew Fornarola
Rzucać: Jason Tam, Luke Kolbe Mannikus, Aaron Michael Ray, Zonya Love, Lindsay Nicole Chambers i Ben Fankhauser.
Czas trwania: 1 godz. 30 min (bez przerwy)

Zrodlo