Prezydent Malediwów Mohamed Muizzu powiedział Organizacji Narodów Zjednoczonych, że Izrael musi zostać pociągnięty do odpowiedzialności za zbrodnie popełnione w Strefie Gazy, w tym za „ludobójstwo”, a także za ataki na dziennikarzy i inne naruszenia prawa międzynarodowego.
„Trwająca masakra, ludobójstwo dokonywane przez Izrael w Strefie Gazy, jest parodią sprawiedliwości i systemu międzynarodowego” – powiedział we wtorek przywódca archipelagu na Oceanie Indyjskim przed Zgromadzeniem Ogólnym ONZ w Nowym Jorku.
Dodał, że zabijanie cywilów przez Izrael i „wielokrotne niszczenie” domów, szpitali i szkół w Strefie Gazy zostało teraz rozszerzone na Liban.
We wtorek Izrael i Hezbollah ponownie wymieniły między sobą ogień, dzień po tym, jak izraelskie wojsko rozpoczęło falę ataków powietrznych na Liban, w wyniku których zginęło dotychczas co najmniej 569 osób.
Nowa ofensywa Izraela przeciwko Hezbollahowi wywołała obawy, że trwający niemal rok konflikt między Izraelem a Hamasem w Strefie Gazy przerodzi się w poważniejszy konflikt regionalny.
Izraelskie wojsko przenosi swoją uwagę z Gazy na północną granicę, gdzie Hezbollah ostrzeliwuje rakietami Izrael, wspierając Hamas, który jest również wspierany przez Iran.
Izrael uznał za priorytet wojenny zabezpieczenie swojej północnej granicy i umożliwienie powrotu przesiedlonych mieszkańców. To przygotowało grunt pod długi konflikt, podczas gdy Hezbollah powiedział, że nie ustąpi, dopóki nie zostanie osiągnięte zawieszenie broni w Gazie.
Muizzu powiedział również, że Izrael próbował ukryć swoje zbrodnie, atakując palestyńskich i libańskich dziennikarzy. Dokonywał tego m.in. poprzez zamykanie biur Al-Dżaziry w Izraelu i na okupowanym Zachodnim Brzegu.
„Jak możemy to interpretować inaczej niż jako brutalne próby uniemożliwienia światu dowiedzenia się o popełnianych zbrodniach?” – zapytał.
„Izrael musi ponieść odpowiedzialność za te akty terroryzmu, za te naruszenia prawa międzynarodowego i rezolucji ONZ”.
W czerwcu Muizzu zapowiedział, że jego rząd zabroni Izraelczykom wjazdu na Malediwy, znane z malowniczych plaż i luksusowych kurortów. Powodem jest narastające niezadowolenie społeczeństwa w tym muzułmańskim państwie z powodu wojny Izraela w Strefie Gazy, w wyniku której zginęło ponad 41 000 Palestyńczyków, przesiedlono niemal całą ludność i zrujnowano znaczną część enklawy.
We wtorek wezwał świat do zaakceptowania suwerennego i niepodległego państwa palestyńskiego w granicach sprzed 1967 roku, ze Wschodnią Jerozolimą jako stolicą.
„Teraz musimy zadbać o to, aby Palestyna stała się pełnoprawnym członkiem ONZ” – dodał.
W maju Zgromadzenie Ogólne ONZ poparło palestyńską kandydaturę, aby zostać pełnoprawnym członkiem ONZ, uznając ją za kwalifikującą się do przystąpienia i zalecając Radzie Bezpieczeństwa ONZ „ponowne rozważenie sprawy pozytywnie”. Stany Zjednoczone zawetowały palestyńską kandydaturę, aby zostać pełnoprawnym członkiem ONZ w Radzie Bezpieczeństwa w kwietniu.
Muizzu apeluje o kryzys klimatyczny
We wtorek Muizzu zwrócił się do światowych przywódców z prośbą o dodatkowe wsparcie w walce z kryzysem klimatycznym, który zagraża istnieniu najniżej położonego państwa na świecie.
„Zmiany klimatyczne są najpoważniejszym zagrożeniem dla naszego świata, definiującym wyzwaniem naszego pokolenia. Zmywają dekady postępu w ciągu zaledwie kilku minut” – powiedział.
„To przekierowanie już wyczerpanych zasobów przeznaczonych na długoterminowy rozwój na pomoc doraźną i odbudowę, uniemożliwiając krajom dostosowanie się do skutków zmian klimatu”.
Wezwał bogate kraje i największych emitentów dwutlenku węgla, aby nie tylko wywiązali się z istniejących zobowiązań finansowych złożonych krajom rozwijającym się w celu pomocy w dostosowaniu się do zmiany klimatu, ale także aby zwiększyli to finansowanie, gdy w listopadzie odbędzie się Konferencja Narodów Zjednoczonych w sprawie Zmian Klimatu, szerzej znana jako COP29.
„W miarę jak przygotowujemy się do COP 29, musimy zadbać o to, aby nowy cel w zakresie finansowania działań na rzecz klimatu odpowiadał wymaganemu poziomowi działań na rzecz klimatu”.