Koledzy z zespołu Journey bronią Arnela Pinedy, obwiniają Avenged Sevenfold za problemy z dźwiękiem

Koledzy z zespołu Journey, wokalista Arnela Pineda, stanęli w jego obronie po tym, jak Pineda spotkał się z krytyką za swój wokal podczas niedawnego występu zespołu na festiwalu Rock in Rio.

Jak wcześniej informowaliśmy, w sieci krążyły klipy, na których Pineda nie zaśpiewał wysokich nut podczas „Don’t Stop Believin’” na Rock in Rio, które ostatecznie dotarły do ​​samego Pinedy. Następnie udostępnił klip w poście na Facebooku i napisał, że jest „tak zdruzgotany” swoim występem, prosząc fanów o głosowanie, czy powinien pozostać głównym wokalistą Journey.

Pineda napisał: „Oferuję wam teraz szansę (szczególnie tym, którzy mnie nienawidzili i nigdy nie lubili od samego początku), abyście po prostu wysłali SMS-a GO lub STAY tutaj… a jeśli GO osiągnie 1 milion… wycofuję się na dobre… jesteście w grze, ludzie? Zaczynajmy…”

Prawie wszystkie widoczne komentarze namawiały Pinedę, by „ZOSTAŁ” — a jego koledzy z zespołu Deen Castronovo (perkusja) i Neal Schon (gitara prowadząca) stanowczo poparli te wezwania. Ten ostatni skrytykował również Avenged Sevenfold za ograniczenie produkcji dźwięków Journey na brazylijskim festiwalu.

Castronovo wziął się do Facebook by skrytykować trolli, omijając swojego menedżera mediów społecznościowych i zamieszczając rzadki, osobisty wpis:

„Arnel PODNOSIŁ SIĘ do wyzwania katalogu Journey, NOC po NOCY, ROK po męczącym ROKU! Daje WAM WSZYSTKIM i Journey, to co najlepsze, co może wam dać. Z garstki występów w ciągu 17 lat, Arnel zmierzył się z faktami. Głos jest BIOLOGICZNYM INSTRUMENTEM, podatnym na pogodę, zmęczenie, wirusy, bakterie, jet lag itp. Czasami NIE współpracuje, NIE MOŻE lub NIE BĘDZIE współpracował, gdy jest to potrzebne. Więc jaki jest sens walenia w człowieka za coś, nad czym nie ma kontroli??”

Już opublikowane Facebookoskarżając Avenged Sevenfold — który wystąpił później wieczorem — o narażanie brzmienia Journey i udostępnianie klipów z tego samego koncertu Rock in Rio w celu udowodnienia, że ​​problemy z wokalem/dźwiękiem nadal miały niewielki wpływ na przyjemność publiczności z występu. W osobnym poście oskarżył „był winien i kupił blogi” o wymyślenie oryginalnej historii.

Gitarzysta napisał:

„Ten klip pochodzi z Rio, chociaż dużo później dowiedzieliśmy się, że zostaliśmy bardzo ograniczeni przez Avenged Sevenfold, co oznacza, że ​​prawie żaden dźwięk nie może wydostać się z nagłośnienia do publiczności. To gówniany ruch. Spójrz na publiczność. Uwielbiali to, reszta jego wymyślonego gówna.”

Nowy dramat wokół Journey pojawia się po chaotycznej prawnej sprzeczce między Schonem i Jonathanem Cainem. Obaj niedawno osiągnęli porozumienie w sprawie zarządzania ich wspólną spółką zależną. Cain wcześniej pozwał Schona za niewłaściwe zarządzanie firmą i nadmierne wydatki na koszt zespołu — wszystko to miało miejsce, gdy Cain i Schon aktywnie dzielili scenę podczas zakończonej już letniej trasy koncertowej Journey po Ameryce Północnej z Def Leppard.

Poniżej możecie zobaczyć wpisy Castronovo i Schona w mediach społecznościowych, broniące Arnela Pinedy.



Zrodlo