„Niewyobrażalne konsekwencje”: Świat reaguje na ataki Izraela na Liban

Przywódcy świata biją na alarm w związku z „pełnowymiarową” wojną, wzywając do deeskalacji po tym, jak niszczycielskie izraelskie naloty na Liban zaostrzyły napięcia regionalne na tle trwającej wojny Izraela z Gazą.

Ataki, które rozpoczęły się w poniedziałek i trwały do ​​wtorku, były najpoważniejszymi atakami Izraela na jego północnego sąsiada i doprowadziły do ​​największej liczby ofiar śmiertelnych w Libanie w ciągu jednego dnia od zakończenia wojny domowej w latach 1975–1990.

Ministerstwo Zdrowia Libanu poinformowało, że w wyniku ataków zginęło 492 osoby w poniedziałek, w tym 35 dzieci i 58 kobiet. Ponad 1600 osób zostało rannych w atakach, które dotknęły obszary cywilne w całym kraju, a dziesiątki tysięcy ludzi zostało zmuszonych do ucieczki z południowych obszarów.

Oto kilka reakcji:

Organizacja Narodów Zjednoczonych

Sekretarz generalny Antonio Guterres powiedział, że jest „poważnie zaniepokojony eskalacją sytuacji wzdłuż Błękitnej Linii”, odnosząc się do linii demarkacyjnej oddzielającej Liban od Izraela i okupowanych Wzgórz Golan, a także do „dużej liczby ofiar cywilnych”.

Jego rzecznik, Stephane Dujarric, powiedział, że szef ONZ „wyraża również wielkie zaniepokojenie o bezpieczeństwo cywilów, zarówno w południowym Libanie, jak i w północnym Izraelu, a także o bezpieczeństwo personelu ONZ przebywającego w tych rejonach”.

Szefowa UNICEF-u Catherine Russell podkreśliła „niebezpieczną eskalację”, która zagraża „niezliczonej liczbie” dzieci.

Jak powiedziała, z powodu przesiedleń oraz ostrzałów i nalotów odnotowano również „alarmujący poziom stresu psychologicznego” wśród dzieci, wzywając do natychmiastowej deeskalacji.

Iran

Iran, sojusznik libańskiej organizacji Hezbollah, której celem jest, jak twierdzi Izrael, oskarżył Izrael o próbę wciągnięcia go w konflikt, który miałby „nieodwracalne konsekwencje”.

Prezydent Masoud Pezeshkian powiedział: „Chcemy żyć w pokoju, nie chcemy wojny”, dodając: „To Izrael dąży do wywołania tego totalnego konfliktu”.

„Wiemy lepiej niż ktokolwiek inny, że gdyby na Bliskim Wschodzie wybuchła większa wojna, nie przyniosłoby to korzyści nikomu na całym świecie” – powiedział.

W wywiadzie dla CNN prezydent powiedział: „Nie możemy pozwolić, aby Liban stał się drugą Gazą z rąk Izraela”.

„Hezbollah nie może sam stawić czoła krajowi, którego bronią, wspierają i zaopatrują kraje zachodnie – kraje europejskie i Stany Zjednoczone Ameryki” – powiedział nadawcy.

Ministerstwo Spraw Zagranicznych nazwało izraelskie ataki „szalonymi” i stwierdziło, że będą one miały „niebezpieczne konsekwencje”.

Jordania

Minister spraw zagranicznych Ayman Safadi wezwał do podjęcia globalnej reakcji w celu deeskalacji konfliktu, oskarżając Izrael o „agresję”.

„Podkreślamy pilną potrzebę [UN] Rada Bezpieczeństwa podjęła natychmiastowe działania w celu powstrzymania izraelskiej agresji”.

Egipt

Ministerstwo Spraw Zagranicznych zwróciło się do Rady Bezpieczeństwa ONZ o interwencję i potępiło wszelkie „naruszenia suwerenności Libanu”.

Egipt, będący kluczowym mediatorem między Izraelem a Hamasem, wielokrotnie ostrzegał przed eskalacją regionalną, która – jak stwierdził – „zagraża wciągnięciem regionu w kompleksową wojnę regionalną”.

Wyrażając „solidarność” z Libanem, Egipt oświadczył, że „kontynuuje wysiłki na rzecz zawieszenia broni w Strefie Gazy”.

Katar

Ministerstwo Spraw Zagranicznych „w najostrzejszych słowach” potępiło agresję Izraela.

„[The] „dalsza eskalacja jest spowodowana przede wszystkim brakiem jakichkolwiek środków odstraszających Izrael od działań, ciągłymi naruszeniami prawa międzynarodowego i ciągłą bezkarnością” – stwierdzono w oświadczeniu.

„Ta rzeczywistość pogłębia kryzysy, stawia region na skraju przepaści i naraża go na więcej napięć, które będą miały głęboki wpływ na skalę regionalną i międzynarodową” – dodano.

Arabia Saudyjska

Ministerstwo Spraw Zagranicznych oświadczyło, że „z wielkim zaniepokojeniem” śledzi wydarzenia w Libanie i zaapelowało do „wszystkich stron o zachowanie najwyższej powściągliwości”.

Podkreślono w nim „znaczenie poszanowania suwerenności Libanu” i zaapelowano do społeczności międzynarodowej o odegranie roli w deeskalacji napięć w regionie.

Emiraty Arabskie

Kraj Zatoki Perskiej wyraził „głębokie zaniepokojenie” i powtórzył swoje stanowisko przeciwko „przemocy, eskalacji, nieobliczalnym działaniom i reakcjom, które lekceważą prawa regulujące stosunki międzypaństwowe i suwerenność” – podały państwowe media.

Stany Zjednoczone

Stany Zjednoczone, które wysłały Izraelowi broń za miliardy dolarów od czasu wybuchu wojny w Strefie Gazy, jednocześnie prowadząc napiętą mediację między Izraelem a Hezbollahem, wciąż mają nadzieję, że obie strony zdołają wycofać się z wojny.

„Mój zespół pozostaje w stałym kontakcie ze swoimi odpowiednikami i pracujemy nad deeskalacją konfliktu w sposób, który umożliwi ludziom bezpieczny powrót do domów” – powiedział prezydent Joe Biden, który spotkał się z prezydentem Zjednoczonych Emiratów Arabskich Mohammedem bin Zayedem Al Nahyanem w Białym Domu.

Chociaż Pentagon poinformował, że Stany Zjednoczone wysyłają dodatkowe wojska na Bliski Wschód w odpowiedzi na wydarzenia w Libanie, jego rzecznik Patrick Ryder nie sprecyzował liczebności dodatkowych sił wysyłanych na Bliski Wschód ani ich konkretnego zadania.

Stany Zjednoczone mają w regionie około 40 000 żołnierzy.

„W obliczu rosnącego napięcia na Bliskim Wschodzie i z nadmiaru ostrożności wysyłamy niewielką liczbę dodatkowego personelu wojskowego USA, aby wzmocnić nasze siły, które już są w regionie. Jednak ze względów bezpieczeństwa operacyjnego nie zamierzam komentować ani podawać szczegółów” – powiedział Ryder.

Grupa Siedmiu

Grupa G7 zaapelowała o „zatrzymanie obecnego destrukcyjnego cyklu”, który może wciągnąć „cały Bliski Wschód w szerszy konflikt regionalny o niewyobrażalnych konsekwencjach”.

„Działania i kontrreakcje grożą zaostrzeniem tej niebezpiecznej spirali przemocy” – głosi oświadczenie grupy G7, do której należą Kanada, Francja, Niemcy, Włochy, Japonia, Wielka Brytania i Stany Zjednoczone.

Zjednoczone Królestwo

Minister spraw zagranicznych David Lammy powiedział, że jest „głęboko zaniepokojony” trwającymi nalotami na Liban i Izrael.

„Dalsza eskalacja grozi jeszcze bardziej niszczycielskimi konsekwencjami. Powtarzam swoje wezwanie do natychmiastowego zawieszenia broni po obu stronach” – napisał na platformie społecznościowej X.

Unia Europejska

Szef polityki zagranicznej Josep Borrell ostrzegł, że „jesteśmy już niemal w stanie pełnowymiarowej wojny” i wezwał do podjęcia wszelkich starań na rzecz deeskalacji podczas Zgromadzenia Ogólnego ONZ w Nowym Jorku.

Wskazując na rosnącą liczbę ofiar wśród ludności cywilnej i intensywność ataków Izraela, powiedział: „Jeśli to nie jest sytuacja wojenna, to nie wiem, jak można to nazwać”.

„Tutaj, w Nowym Jorku, nadszedł moment, aby to zrobić. Każdy musi włożyć cały swój potencjał, aby powstrzymać tę drogę do wojny” – dodał.

Płomienie i dym unoszące się po izraelskim nalocie lotniczym na górę Mahmoudieh, widziane z miasta Marjayoun w południowym Libanie, 24 września [Hussein Malla/AP Photo]

Grecja

Kraj, który na początku tego roku został wybrany na członka Rady Bezpieczeństwa ONZ na kadencję 2025–2026, stwierdził, że eskalacja jest dowodem zbiorowej porażki na arenie międzynarodowej.

„Nie zapobiegliśmy rozprzestrzenianiu się konfliktu, a im bardziej rozproszona staje się wojna, tym trudniej rozwiązać sytuację” – powiedział agencji Reuters minister spraw zagranicznych George Gerapetritis.

„Liban mógłby z łatwością stać się strefą ogromnej wrogości, a to jest coś, z czym nie możemy sobie poradzić. To wyraźne pole minowe”.

Francja

Francja oświadczyła, że ​​ataki po obu stronach granicy powinny zostać „natychmiast zakończone” i zaapelowała o zwołanie nadzwyczajnego posiedzenia Rady Bezpieczeństwa ONZ w celu rozwiązania konfliktu.

„Myślę o narodzie libańskim, ponieważ izraelskie ataki zabiły setki cywilów, w tym dziesiątki dzieci” – powiedział minister spraw zagranicznych Jean-Noel Barrot. „Te ataki przeprowadzone po obu stronach Błękitnej Linii i szerzej w regionie muszą się natychmiast zakończyć”.

Belgia

Wicepremier Petra de Sutter powiedziała, że ​​jest „zszokowana” liczbą ofiar śmiertelnych ataków Izraela na Liban.

„492 osoby straciły życie w Libanie. +1600 rannych. Dziesiątki tysięcy osób otrzymały rozkaz opuszczenia swoich domów. W ciągu jednego dnia”, napisała na X.

„Ten okropny atak Izraela nie doprowadzi do żadnego rozwiązania dla regionu. Tylko dyplomacja sprowadzi obywateli bezpiecznie do domu. Tylko zawieszenie broni zakończy cierpienie” – dodała.

INTERAKTYWNE-ZAKAZY W LIBANIE-24-WRZEŚNIA-1727153111

Chiny

Minister spraw zagranicznych Wang Yi powiedział, że Chiny zdecydowanie popierają Liban w obronie jego suwerenności i stanowczo potępił ataki Izraela.

„Z uwagą śledzimy rozwój sytuacji w regionie, zwłaszcza niedawną eksplozję sprzętu komunikacyjnego w Libanie, i stanowczo sprzeciwiamy się bezładnym atakom na ludność cywilną” – powiedział Wang swojemu libańskiemu odpowiednikowi, Abdallahowi Bou Habibowi, według Ministerstwa Spraw Zagranicznych.

Zgodnie z oświadczeniem Wang powiedział, że Chiny staną „po stronie sprawiedliwości i po stronie arabskich braci, w tym Libanu”.

Rosja

Kreml oświadczył, że eskalacja konfliktu między Izraelem a Hezbollahem grozi destabilizacją regionu.

„To oczywiście wydarzenie potencjalnie bardzo niebezpieczne”, grożące rozszerzeniem strefy konfliktu i „całkowitą destabilizacją regionu” – powiedział dziennikarzom rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow.

Demokracja dla świata arabskiego teraz

Amerykańska organizacja non-profit stwierdziła, że ​​działania Izraela pokazują, że „chce on szeroko zakrojonej wojny regionalnej, nie tylko na okupowanych terytoriach palestyńskich, ale także w Libanie i Iranie”.

„Jedynym sposobem na powstrzymanie jego nieograniczonej wojowniczości jest zaprzestanie nagradzania go coraz większą ilością amerykańskiej broni” – powiedział Raed Jarrar, dyrektor ds. rzeczniczych DAWN.

„Jeśli nie powstrzymamy ataków Izraela w regionie, nie będzie drogi do pokoju, a konsekwencje będą odczuwalne daleko poza granicami Libanu”.

Ratujmy dzieci

Brytyjska grupa zwróciła uwagę na wpływ konfliktu na dzieci, które zmuszone są opuszczać swoje miasta i wsie wraz z rodzinami.

„Widzimy strajki w dziesiątkach miast, rodziny rozpaczliwie próbujące uciec z tym, co mogą unieść, dzieci płaczące, przerażone dźwiękiem dronów i myśliwców” – powiedziała dyrektorka kraju Jennifer Moorehead, zauważając, że około 1,5 miliona dzieci nie chodzi do szkoły z powodu konfliktu.

Zrodlo