3 na 10 Hiszpanów nie przechodzi corocznych badań lekarskich

3 na 10 Hiszpanów nie poddaje się corocznym badaniom profilaktycznym. Dbamy o swoje zdrowie, ale nie jesteśmy tak systematyczni, jak powinniśmy, jeśli chodzi o coroczne badania lekarskie. Z powodu lenistwa, zapominalstwa lub braku konkretnej dolegliwości jedna trzecia Hiszpanów pomija to zalecenie. Większość umawia się na wizytę dopiero wtedy, gdy wystąpią objawy.

Firmowe badanie lekarskie, a jeśli nie jesteś aktywny, wystarczy proste badanie krwi, aby zrobić zdjęcie Twojego stanu zdrowia i zobaczyć jego ewolucję w czasie. Także, jeśli zajdzie taka potrzeba, aby wykluczyć jakąkolwiek dolegliwość lub wręcz przeciwnie, wcześnie wykryć chorobę. Z tego powodu i jak wyjaśnił w COPE lekarz rodzinny i lekarz medycyny pracy Daniel Hernández, „pomijanie badań lekarskich przynajmniej raz w roku jest poważnym poważaniem, nawet jeśli nie ma się żadnych objawów”.

Dla tego lekarza, odpowiedzialnego za higienę pracy w Hiszpańskim Towarzystwie Lekarzy Podstawowej Opieki Zdrowotnej (SEMERAGEN), badanie kontrolne powinno obejmować przynajmniej badanie krwi z biochemią, hemogramem i krzepliwością oraz badanie moczu w celu sprawdzenia, czy nie ma chorób nerek. Jeżeli znajduje się w ośrodku zdrowia, może towarzyszyć mu badanie fizykalne, a także rozmowa z użytkownikiem na temat jego stanu zdrowia i nawyków związanych ze stylem życia.

Pomimo tych wszystkich zaleceń i korzyści płynących z regularnego monitorowania naszego stanu zdrowia w celu wykrycia ewentualnych powikłań, tylko 43 procent Hiszpanów poddaje się co roku badaniom profilaktycznym, a ponad połowa populacji udaje się do lekarza tylko w przypadku wystąpienia objawów lub jakiejkolwiek choroby , według najnowsze „Badanie Sanitas dotyczące profilaktyki zdrowotnej w Hiszpanii”.

Recenzje firm to „szczęście”, z którego trzeba skorzystać

Jeżeli są one przeprowadzane w przedsiębiorstwie, mówimy o badaniu higieny pracy w celu wykrycia ewentualnych zagrożeń zawodowych, a także jako środek zapobiegawczy. Są one dostosowywane w zależności od stanowiska pracy i są obowiązkowe dla niektórych grup zawodowych. Dla wszystkich i jak wyjaśniła COPE Adonina Tardón, współpracowniczka naukowa Uniwersytet Nebrija i ekspert ds. zdrowia publicznego, są, oprócz praw pracowniczych, wysoce zalecane: „szczęście i przywilej, ponieważ jest to korzyść, ponieważ mierzą wiele parametrów, takich jak napięcie, cholesterol, mocznik czy glukoza, które dają dobry obraz stan zdrowia danej osoby.

„Nieotrzymanie tego uznania w firmie oznacza utratę możliwości profilaktycznych, w takich sytuacjach można wykryć np. cukrzycę czy anemię. Jeśli wykryta nie jest choroba zawodowa, pracownik kierowany jest do ośrodka zdrowia, aby zapewnić mu potrzebne leczenie” – podkreśla Hernández w tym samym sensie.

Oprócz badań krwi i moczu badanie medycyny pracy obejmuje badanie ogólne, badanie przedmiotowe, badania wzroku i słuchu, osłuchiwanie serca i płuc lub, w niektórych przypadkach, elektrokardiogram i prześwietlenie płuc. Dodatkowo pobierane są dane antropometryczne, obliczany jest indywidualny wskaźnik masy ciała, mierzone jest napięcie i odruchy. Każdy egzamin jest dostosowany do rodzaju pracy pracownika.

„Chociaż jest to analiza podstawowa, jest ona kluczowa, ponieważ są one wskaźnikami wielu możliwych problemów. Na przykład z cholesterolem, aby monitorować zdrowie układu krążenia i minimalizować ryzyko zawału serca. I oczywiście firma nie może wykorzystywać wyników na szkodę pracownika” – podkreśla Tardón.

Czy są one identyczne w sektorze publicznym i prywatnym?

Oprócz wyróżnień firmowych użytkownicy mogą w dowolnym momencie przejść do witryny Narodowy System Zdrowia (SNS) na konsultację z lekarzem rodzinnym, od którego można wypisać receptę na analizę oraz w zależności od wyników innych badań lub skierowania do specjalisty. Jak Hernández wyjaśnia COPE, „decydować powinien lekarz, a nie użytkownik”.

Przyznaje, że niektórzy pacjenci wywierają presję na lekarza rodzinnego, aby przepisywał badania, albo dlatego, że są hipochondrykami, albo dlatego, że przepisano im je w systemie prywatnym i chcą, aby były one finansowane przez SNS.

Dla Tardóna procedury są takie same w medycynie publicznej i prywatnej: „Trudno mi uwierzyć, że jakikolwiek pracownik służby zdrowia przepisuje badania bez sensu i powodu. Wysłanie analizy oczywiście wiąże się z niewielkim ryzykiem dla pacjenta, poza możliwością powstania krwiaka, ale nikt nie przepisuje prześwietlenia, jeśli nie jest ono konieczne. W medycynie jesteśmy ekspertami w zakresie protokołów, które są takie same dla wszystkich.”

Oprócz tych corocznych badań eksperci, z którymi konsultowała się COPE, podkreślają potrzebę poddania się badaniom przesiewowym oferowanym przez SNS, w tym w kierunku raka piersi i szyjki macicy lub raka okrężnicy, które są zalecane od pewnego wieku. Do tego musimy dodać badania kontrolne jamy ustnej i szczegółowe kontrole, jeśli mamy dziedziczne czynniki ryzyka, które „muszą być również zindywidualizowane na podstawie cech grupy rodzinnej i rodzaju choroby”.

Zrodlo