Siły antyzamachowe Myanmaru atakują Mandalay w walce o obalenie wojska

Drugie co do wielkości miasto Myanmaru zaczyna przypominać miasto w oblężeniu. Ale chociaż u bram Mandalay mogą znajdować się grupy zbrojne, większość mieszkańców nie uważa ich za wrogów.

„Mieszkam w Singu odkąd się urodziłem i nigdy wcześniej nie widzieliśmy czegoś takiego” – powiedział Tun, 47-letni mieszkaniec małego miasteczka w regionie Mandalay, około 80 km (50 mil) na północ od miasta. Poprosił, aby ze względów bezpieczeństwa zidentyfikować go tylko częścią jego imienia.

„Na początku większość mieszkańców nie uciekała z miasta, ponieważ nie mieliśmy doświadczenia z wojną. Kiedy walki stały się bardziej intensywne w pobliżu miasta, zrozumieliśmy, że nie możemy tu zostać”.

Podczas gdy tereny przygraniczne Myanmaru, zamieszkiwane przez wiele mniejszości etnicznych kraju, od dziesięcioleci są spustoszone przez konflikt, obszary zamieszkane głównie przez Bamarów w sercu kraju nie były świadkiem konfliktu od II wojny światowej. Wszystko zmieniło się, gdy wojsko obaliło demokratycznie wybrany rząd Aung San Suu Kyi w 2021 r., pogrążając kraj w kryzysie politycznym i wojnie domowej.

Od tego czasu wojsko Myanmaru poniosło druzgocące porażki z rąk długoletnich grup etnicznych i niedawno utworzonych milicji prodemokratycznych. Ale być może żaden rozwój wydarzeń nie był tak nieoczekiwany jak niedawne zdobycie czterech miast w północnym Mandalay, pozostawiając sojusz anty-zamachowy w zasięgu uderzenia miasta liczącego prawie 2 miliony ludzi.

Tun powiedział, że jest „bardzo szczęśliwy”, że grupy oporu przejęły Singu, mimo że miało to niszczycielski wpływ na miasto. Usługi publiczne załamały się, a prawie wszyscy mieszkańcy uciekli, gdy wojsko rozpoczęło ataki powietrzne i artyleryjskie w celu odzyskania miasta.

W Mandalay doszło do ogromnych protestów po zamachu stanu w lutym 2021 r. [AP Photo]

Tun schronił się w wiosce niedaleko miasta i, podobnie jak inni mieszkańcy Singu, od czasu do czasu wracał, aby sprawdzić swój dom. Jednak po lipcowych atakach lotniczych wrócił i znalazł tylko popioły i drzazgi.

„Wszystko przepadło” – powiedział. „Nasz dom był bardzo cenny. Był zrobiony z drewna tekowego i to była jedyna rzecz, którą odziedziczyłem po rodzicach. Kiedy powiedziałem o tym żonie, rozpłakała się”.

Mandalay, dawna królewska stolica Myanmaru i kulturalne centrum buddyjskiego serca kraju, było świadkiem jednych z największych protestów po zamachu stanu – i jednych z najbardziej brutalnych represji. Wielu z tych młodych protestujących uciekło na terytorium kontrolowane przez etniczne grupy zbrojne, aby zdobyć broń i przeszkolenie. Teraz wracają – uzbrojeni i zdeterminowani.

Pyay, 22 lata, był studentem uniwersytetu w mieście Mandalay przed zamachem stanu. Jego rodzice byli nauczycielami w szkole publicznej, którzy przyłączyli się do masowego strajku urzędników państwowych, podczas gdy on wyszedł na ulice, aby zaprotestować. 27 marca 2022 r. – rok po tym, jak wojsko zastrzeliło co najmniej 40 cywilów w Mandalay w ogólnokrajowej akcji represyjnej przeciwko opozycji wobec zamachu stanu – postanowił dołączyć do zbrojnej grupy oporu o nazwie Madaya People’s Defence Team.

5 sierpnia tego roku on i jego żołnierze odpoczywali w placówce na obrzeżach Madaya, ostatniego miasta między bojownikami anty-puczu a Mandalay.

„Nagle nadleciał samolot wojskowy i zanurkowaliśmy, by czołgać się po ziemi. Wojsko musiało zdobyć jakieś informacje, że w okolicy działają grupy rewolucyjne” – powiedział Pyay, który również poprosił o podanie tylko części swojego nazwiska ze względów bezpieczeństwa.

Jednak zamiast uderzyć w ich placówkę, bomby spadły bezpośrednio na wioskę, niszcząc domy i raniąc trzech cywilów.

„Byłem tak wściekły” – powiedział Pyay. „Mieszkańcy są niewinni i nie było powodu, aby ich atakować… ale nie ośmielają się walczyć z nami na ziemi, więc używają artylerii i samolotów”.

Głębokość operacyjna

Grupy takie jak Pyay są zazwyczaj lojalne wobec Rządu Jedności Narodowej (NUG), równoległej administracji wybranych prawodawców usuniętych w zamachu stanu. Jednak najskuteczniejsze jednostki zazwyczaj działają pod przewodnictwem etnicznej grupy zbrojnej. Najpotężniejszą ze wszystkich może być Mandalay People’s Defence Force (PDF), która walczy pod dowództwem Ta’ang National Liberation Army (TNLA) i była centralnym punktem operacji w północnym Mandalay.

„Bez Mandalay PDF nie moglibyśmy zdobyć Madayi” – przyznał Pyay.

Anthony Davis, analityk z wydawnictwa Janes zajmującego się obronnością i bezpieczeństwem, powiedział, że Mandalay PDF stał się tak potężny, ponieważ działa jako „wirtualne rozszerzenie TNLA”.

TNLA walczy o autonomię etnicznego ludu Ta’ang, który w dużej mierze zamieszkuje góry w północnym stanie Szan, jednym z najmniej rozwiniętych obszarów Myanmaru. Istnieje długa historia ruchów zbrojnych Ta’ang, ale współczesna TNLA została założona w 2009 roku. Cieszy się bliskimi relacjami z Chinami i przejęła bezprecedensowy pas terytorium od wojska w ofensywie, która rozpoczęła się w październiku ubiegłego roku.

Morgan Michaels z Międzynarodowego Instytutu Studiów Strategicznych zgadza się z Davisem.

„Sukces Mandalay PDF jest bezpośrednio przypisywany szkoleniu, broni, dowodzeniu i kontroli oraz głębi operacyjnej, jaką grupa otrzymała od TNLA. Oddział został powołany przez TNLA” — powiedział. „Nie ma żadnej operacji, w której Mandalay PDF działałoby wyłącznie samodzielnie. Nadal polegają na dowództwie i kontroli TNLA”.

Obaj analitycy zgadzają się, że Mandalay PDF będzie potrzebowało wsparcia TNLA, aby przejąć miasto. Nie jest jednak jasne, czy TNLA udzieli takiego wsparcia. Jego najbliższy etniczny sojusznik, Myanmar National Democratic Alliance Army, niedawno ogłosił, że nie zamierza maszerować na Mandalay, najwyraźniej w odpowiedzi na chińską presję, aby powstrzymać konflikt.

Nawet jeśli opór nie ruszy na południe w kierunku miasta Mandalay, zdobycie północnego regionu Mandalay jest nadal istotne dla walki, ponieważ łączy terytoria kontrolowane przez opozycję. Davis powiedział, że „logistyczna i operacyjna łączność między obecnie sąsiadującymi obszarami terytorium zdominowanego przez opór… będzie krytycznie ważna, być może decydująca”.

Analitycy ostrzegają również, że atak na miasto takie jak Mandalaj wiązałby się z ogromnym ryzykiem dla jego mieszkańców.

„Atak na miasto prawdopodobnie wywołałby najpoważniejszy incydent humanitarny w całej wojnie” – powiedział Michaels.

Niewielki atak rakietowy sił oporu na miasto już wywołał widmo takiego kryzysu, gdyż uszkodził kilka budynków mieszkalnych i zranił co najmniej jedną osobę cywilną.

Joe Freeman, badacz Amnesty International zajmujący się Myanmarem, powiedział, że wypełnianie obowiązku ochrony ludności cywilnej staje się „znacznie trudniejsze w gęsto zaludnionych miastach, takich jak Mandalaj, gdzie cywile i infrastruktura cywilna są wszechobecne”.

„Podsumowując, istnieje wiele zagrożeń dla ludności cywilnej, jeśli chodzi o ofensywy na tak duże skupisko ludności jak Mandalay. Wzywamy wszystkie strony konfliktu do poważnego wzięcia tego pod uwagę, aby zapobiec w jak największym stopniu utracie życia, długotrwałym szkodom dla infrastruktury i powszechnemu cierpieniu” – powiedział.

Mimo niebezpieczeństw grupy oporu widzą w mieście klucz do odsunięcia wojska od władzy.

„Jeśli uda nam się zdobyć Mandalay, będziemy bardzo blisko końca naszej rewolucji” – powiedział Pyay.

Zrodlo