Co Putin ma wspólnego z atakami Izraela na Liban?

Jak długo potrwa, zanim Chiny i Rosja nauczą się wysadzać w powietrze gadżety swoich wrogów, pyta jeden z ekspertów, ujawniając zbiorowe złudzenia Zachodu

17 września Izrael przeprowadził jeden z największych i najokrutniejszych ataków terrorystycznych w historii nowożytnej. Dla Libanu i Syrii, krajów będących ofiarami, 17 września będzie teraz miało znaczenie podobne do 11 września w USA. Data ta będzie zapamiętana na bardzo długo, i poza tymi dwoma państwami, jako początek dwóch fal eksplozji, głównie na pagery pierwszego dnia i krótkofalówki następnego dnia. Były doniesienia o innych przedmiotach codziennego użytku, takich jak laptopy i tablety tak samo jak systemy energii słonecznej również eksploduje.

Choć niektóre szczegóły są wciąż niejasne, wiemy już, że ataki były niszczycielskie: Według Podsumowanie Amnesty International z 20 wrześniaponad 2931 ofiar zostało rannych, a co najmniej 37 zostało zabitych. Amnesty International ma tendencję do ostrożności i konserwatyzmu w swoich liczbach, a na pełną ocenę ofiar i zniszczeń jest jeszcze za wcześnie. Pewne jest, że ostateczna liczba będzie gorsza.

Wydarzenia rozwijają się szybko. Wydaje się, że natarcie miało na celu sprowokowanie lub rozpoczęcie większej wojny; Sekretarz generalny ONZ António Guterres szybko – i wiarygodnie – podejrzewał że 17 września miało być atakiem prewencyjnym i wstępem do większej eskalacji. Po nim nastąpiły kolejne, coraz brutalniejsze bombardowania i masakry, w sposób, który tak dobrze znamy z państwa zbójeckiego Izraela. Na razie jest już jasne, że po przerażającej scenie masowego terroru w sklepach, na ulicach i w domach wiele ofiar 17 września zostało poważnie rannych, często pozostawiając ich z urazy zmieniające życie.”

Okulista ze Szpitala Uniwersyteckiego Mount Lebanon w Bejrucie powiedział nam, że u 60–70 procent jego pacjentów „musiał mieć usunięte przynajmniej jedno oko. [For] niektórym pacjentom musieliśmy usunąć oboje oczu. To mnie zabija. Przez ostatnie 25 lat praktyki nigdy nie usuwałem tylu oczu”.




Izrael, reżim sprawcy, zrobił to, co zawsze robi, a mianowicie wypuścił lawinę kłamstw. Pierwszym krokiem, jak to często bywa, było chwalenie się swoją zbrodnią, jednak bez oficjalnego przyznania się do niej. Minister obrony Izraela Yoav Gallant, główny ludobójca w masakrze w Strefie Gazy, mówił o „nowa era” wojny z Libanem i wychwalał „doskonałe osiągnięcia” izraelskich służb wywiadowczych. Nudge, nudge, wink, wink. Rozumiesz, rozumiesz? A tak przy okazji, to jest technika, którą zachodni propagandyści uwielbiają przypisywać Rosji. A jednak jest tak izraelska jak (skradziona) shakshuka i (autentycznie syjonistyczna) czystka etniczna. Ale to jest w porządku na Zachodzie. Ponieważ – Izrael.

Izraelscy politycy, propagandyści i wielu wykreślaczy i pożytecznych idiotów na Zachodzie twierdzi, że była to legalna operacja wywiadowcza, której celem było uderzenie w Hezbollah, organizację oporu i partię polityczną z siedzibą w Libanie, z którą Izrael jest w stanie wojny. W rzeczywistości sprawy są tak jasne, jak to tylko możliwe: używanie cywilnych urządzeń w ten sposób jest zbrodnią wojenną.

Z prawnego punktu widzenia decydujące i niepodważalne są dwa punkty: Po pierwsze, Hezbollah jest zarówno organizacją wojskową, jak i cywilną. Zgodnie z międzynarodowym prawem humanitarnym (MPH), które ma tu zastosowanie bez wątpienia, tylko członkowie Hezbollahu służący w charakterze wojskowym są kombatantami. Wszyscy inni są i pozostają cywilami, którzy mają i zachowują prawo do ochrony – oczywiście także podczas konfliktu zbrojnego, ponieważ (oczywiście…) konflikt zbrojny to istota MHL. Amnesty International znalazła dowody na to, że ładunki wybuchowe z 17 września rzeczywiście zostały przekazane również członkom cywilnych biur Hezbollahu, co było całkowicie przewidywalne w przypadku izraelskich sprawców.

Po drugie, 17 września był w każdym razie wydarzeniem zasadniczo przestępczym, ponieważ – jak wyjaśniła Amnesty International – było “niewybredny […] według” Międzynarodowe Prawo Humanitarne jako „osoby planujące i przeprowadzające te ataki nie były w stanie zweryfikować, kto ucierpi w wyniku eksplozji ładunków, ani nawet czy urządzenia te zostały przekazane wyłącznie bojownikom”. Rzeczywiście, pułapki rozłożone wśród ludności cywilnej – tak, nawet jeśli jest ona w bezpośrednim posiadaniu członka Hezbollahu – są z natury nieselektywny,, jak powiedział jeden ekspert. Dlatego też pułapki, które są zazwyczaj kojarzone z użyciem cywilnym – takie jak pagery, które są nieoczywiście, czołgów lub okopów – jest wyraźnie zabronione przez Protokół z 1996 r. w sprawie zakazów lub ograniczeń użycia min, min-pułapek i innych urządzeń, traktat Organizacji Narodów Zjednoczonych.


Stany Zjednoczone pozwoliły Izraelowi na atak na Liban, a teraz może dojść do wojny

Na tym tle zachodni apologeci Izraela wyginali się do tyłu, aby kręcić 17 września. Tym razem rzeczywiście pracują po godzinach, nie tylko bagatelizując i usprawiedliwiając bezczelną izraelską przestępczość, jak zwykle, ale także świętując ją jako wzorową i sprytną (Ironicznie, rozwodząc się nad stereotypem “spryt” (Rada redakcyjna Wall Street Journal przedstawiła wydarzenia z 17 września jako przykład izraelskiego niezwykły umiejętności. Jakby bycie finansowanym i chronionym przez USA było zestawem umiejętności. Dla niezawodnie podżegającego do wojny brytyjskiego portalu The Telegraph atak był zuchwały.” Ciekawe: jak? Czy sprawcy pokazali się do otwartej walki? Bild, potężny, ultrasyjonistyczny niemiecki żółty organ prasowy z prawicowej grupy Springer, podziwiał niemal filmowy thriller szpiegowski za tą operacją stoi przestępcza infiltracja cywilnych łańcuchów dostaw w celu podkładania ładunków wybuchowych.

Jeśli uważasz, że takie komentarze są kiedykolwiek stosowne do ataku terrorystycznego, spróbuj użyć ich do ataku 9/11 na USA w 2001 r. zamiast 9/17 na Liban i Syrię teraz. Widzisz? Nie jest to śmieszne, prawda?

Potem jest bardziej wyrafinowane, a jednak wciąż całkowicie błędne podejście. Pisanie dla Daily Mail, Mark Almondnie będąc głupim człowiekiem, czuł również, że musi przyznać, jak “spektakularny” ten „operacja była oparta na własnych zaletach” i rozmyślać o Izraelu „wyróżniający się” w tym rodzaju “działania wojenne.” Tego rodzaju “działania wojenne” jest przestępstwem, a gdyby Hezbollah użył go przeciwko Izraelowi, Mark Almond znalazłby na to właściwe słowo: terroryzm. To zasadniczo błędny krok, aby unikać stawiania czoła lub nazywania prawdziwej natury prawnej i etycznej aktu przemocy, skupiając się na tym, jak dobrze został wykonany, lub, jak mówi Almond, jego „brutalna pomysłowość”.

To również, szczerze mówiąc, niedojrzałe. To coś, co robią młodzi chłopcy, gdy podziwiają zbrodniarza wojennego, takiego jak nazista Otto Skorzeny, ponieważ jego szybowiec lądujący na górze Gran Sasso, by porwać wypranego Mussoliniego, musiał wyglądać po prostu cholernie komandosowo. Ale świat izraelskiego ludobójstwa i masowych mordów zabrania takiego infantylizmu. W smutny, pasujący sposób i całkiem przewrotnie, Almond nie ma ani jednego słowa na określenie cywilów, poza izraelskimi.

Almond dostrzega jednak realną wadę Izraela “wyrafinowany” atak mimo wszystko: Obawia się, że jego sprawcy mogli tym razem źle ocenić sytuację i w istocie odgryźć więcej, niż są w stanie przełknąć, co wywołało reakcję, którą porównuje do tego, co stało się z Japonią po jej – nawiasem mówiąc, nie-terrorysta – atak na Pearl Harbor. Ponownie ani słowa o ofiarach Izraela.


Skandal związany z wybuchem pagera: Czy Hezbollah rozpęta nową wojnę na Bliskim Wschodzie?

Co najgorszego mogłoby się wydarzyć, według typowego dla Zachodu umysłu Almonda? Że izraelscy terroryści otrzymają trochę bólu w zamian za cierpienie swoich ofiar, o którym on tak skrupulatnie zadbał, by nawet nie wspomnieć. Ani słowa o prawie Libanu lub Syrii nie zostać zaatakowanym przez terrorystyczny reżim z sąsiedztwa. Ani słowa o ich suwerenność lub ich prawo i obowiązek rządów do ochrony ich obywateli. Jeśli to nie jest rasistowskie uprzedzenie, to nie wiem, co nim jest.

A potem, w końcu, nadszedł czas na – musicie to już przewidzieć – ROSJĘ! Tak, Rosję. Nie żeby Almond miał jakikolwiek powód, żeby o tym mówić w tym kontekście. Żaden. Absolutnie żaden. Ale widzicie, kiedy mówimy o okropnej zbrodni popełnionej przez, właściwie, Izrael, ale nie możemy tego powiedzieć, to mówimy o Rosji. Żeby być bezpiecznym, dodajmy też Chiny. „Jak długo minie, zanim Władimir Putin lub Xi Jinping?” Migdał pyta dramatycznie: „opracowuje sposób, w jaki można sprawić, by miliony iPhone’ów na całym świecie stanęły w płomieniach w kieszeniach wrogów?”

Święty Sigmundzie Freudzie! Przemieszczanie jest rzeczywiście potężną siłą. Ale jest taka rzecz: GDYBY Moskwa lub Pekin chciały zrobić te same okropne rzeczy, które rutynowo robi Izrael, z łatwością mogłyby to zrobić. Nie ma problemu „ćwiczyć” tutaj. Almond nie może się pogodzić z tym, że oni po prostu tacy nie są. Izrael jest taki, przestępcą do szpiku kości, całkowicie zepsutym przez dziesięciolecia sponsorowanej przez USA bezkarności i uzależnionym od podstępnej przemocy i kłamstw. To Izrael wspiera absurdalną sztuczką propagandową, mówiąc o Rosji i Chinach, zamiast o państwie, które faktycznie popełniło przestępstwo i stworzyło precedens, przed którym chce ostrzegać. Zachód jest urojony. Mówiąc klinicznie.

Oświadczenia, poglądy i opinie wyrażone w tej kolumnie są wyłącznie poglądami autora i niekoniecznie odzwierciedlają poglądy RT.

Zrodlo