Mężczyzna aresztowany w zeszłym tygodniu w związku z domniemaną próbą zamachu na życie byłego prezydenta Donalda Trumpa opisał swoje plany w liście, poinformowali dziś prokuratorzy w dokumentach złożonych w sądzie.
Kilka miesięcy temu podejrzany, Ryan Wesley Routh, zostawił pudełko w domu niezidentyfikowanego świadka, w którym znajdował się list. W liście zaadresowanym do „Drogi Świecie” Routh napisał: „To była próba zamachu na Donalda Trumpa, ale cię zawiodłem. Starałem się jak mogłem i dałem z siebie wszystko. Teraz to ty musisz dokończyć robotę; a ja zaoferuję 150 000 dolarów temu, kto może ją dokończyć”.
Najwyraźniej odnosząc się do Trumpa, Routh dodał: „Zakończył stosunki z Iranem jak dziecko, a teraz Bliski Wschód się rozpadł”.
Świadek skontaktował się z organami ścigania 18 września, trzy dni po incydencie na Trump International, aby poinformować ich o pudełku. Według prokuratorów, w pudełku znajdowała się również amunicja, metalowa rura, różne materiały budowlane, narzędzia i cztery telefony.
Według prokuratorów agent Secret Service, który wykonywał natarcie, gdy Trump grał w golfa, zauważył „długi, czarny przedmiot wystający z ogrodzenia i zdał sobie sprawę, że obiekt ten to lufa karabinu wymierzonego bezpośrednio w niego”.
Agent wyskoczył wtedy ze swojego wózka golfowego, „wyciągnął broń i zaczął się cofać. Agent zobaczył, że lufa karabinu się porusza, i strzelił do Routha”.
„Agent ukrył się za drzewem i przeładował broń, po czym spojrzał w górę i zobaczył, że ROUTH zniknął” – powiedzieli prokuratorzy. „Agent zawołał przez radio, że Agent oddał strzały i że jest tam osoba z karabinem”.
Prokuratorzy poinformowali, że Routh uciekł czarnym Nissanem Xterra, ale został zatrzymany w pobliskim hrabstwie Martin.
Routhowi postawiono dotychczas dwa zarzuty dotyczące przestępstw z użyciem broni palnej. Ma się dziś stawić w sądzie na rozprawie dotyczącej tymczasowego aresztowania.