Sevilla już eksploruje rynek trenerski

García Pimienta pozostaje bez kredytu. José María Del Nido Carrasco po porażce z Vitorią odbył ostrą rozmowę z trenerem, zarzucając mu dokonane zmiany. Klub zaczyna szukać możliwych alternatyw. Trener nie oprze się kolejnemu ciosowi, jak w ostatnią sobotę.

Xavierowi Garcíi Pimienta zabrakło środków na koncie. Upokarzający obraz, jaki pokazała drużyna w Vitorii i fatalne prowadzenie gry przez trenera, zepsuły relacje między obiema stronami. Trener przy pierwszej okazji stracił wiele z zaufania, jakie miał do swojego projektu. Atmosfera jaka panuje wokół podmiotu oraz fatalna inscenizacja zespołu sugerują, że Pimienta nie oprze się kolejnej porażce.

Godziny po katastrofie w Vitorii były skomplikowane. Prezydent wdał się w pełną napięcia rozmowę z trenerem, zarzucając mu dużą liczbę zmian, które pogorszyły grę zespołu. W drodze powrotnej dało się wyczuć niebezpieczną nieufność wobec autokaru. Wewnątrz podmiotu zaczynają pojawiać się krytyczne głosy na temat jego pracy, do tego stopnia, że ​​pojawiają się już polecenia dyskretnego poszukiwania możliwych alternatyw. Na ten moment nikt nie chce wytykać fatalnego planowania Víctora Orty, a tym, który zakończy się porażką, będzie trener.

Pimienta ma jeszcze trzy bezpośrednie okazje. Porażka z Valladolid byłaby ostateczna, ponieważ menadżerowie liczą na zwycięstwo. Jeśli jednak wizerunek drużyny nie poprawi się w starciu z Athletic i Betisem, Pimienta trafi na listę zwolnionych trenerów. Na razie chodzi o to, aby publicznie zachować do niego zaufanie, na wypadek gdyby sytuacja się zmieniła, ale wygląda na to, że karty zostały już rzucone.

Tymczasem trener Sevilli nadal robi swoje: „Oczywiście, że mam zaufanie menadżerów. To prawda, że ​​jesteśmy zranieni porażką i tym, jak do niej doszło, ale zły mecz niczego nie zmieni. Rozmawialiśmy i skupiamy się na meczu z Valladolid, który jest najważniejszy. Odliczanie się rozpoczęło.

Zrodlo