Tyler Dibling nosi skarpetki tak nisko, że Jack Grealish by się zarumienił – jest gotowy na Premier League

To był gol wypracowany przez dwa pokolenia akademii Southampton.

Tyler Dibling przejął pięknie zamaskowane podanie prostopadłe od Adama Lallany, zawodnika starszego od niego o 18 lat, już pierwszym kontaktem z piłką wyłączył z gry obrońcę Ipswich Town, Jacoba Greavesa, i spokojnie wykończył akcję.

Pierwszy gol w Premier League dla ofensywnego pomocnika zaledwie pięć minut po rozpoczęciu drugiego meczu w najwyższej klasie rozgrywkowej. W wieku 18 lat i 217 dni został czwartym najmłodszym strzelcem klubu w Premier League, za Michaelem Obafemim, Dexterem Blackstockiem i Samem Gallagherem.

Był to występ charakteryzujący się opanowaniem, kreatywnością i ciężką pracą Diblinga, tydzień po jego elektryzującym występie w pierwszej połowie przeciwko Manchesterowi United w jego pełnym debiucie w Premier League, w którym odwrócił lewego obrońcę United Diogo Dalota na lewą stronę. Byłby to zwycięski gol, gdyby nie odbity późny strzał Sama Morsy’ego, który dał wynik 1-1 i utrzymał obie drużyny bez zwycięstwa.

W tak niskich skarpetkach, że nawet Jack Grealish by się zawstydził, wokół St Mary’s panuje atmosfera ekscytacji, gdy Dibling przejmuje piłkę na połowie przeciwnika, a kibice są świadomi, co potrafi stworzyć.

WEJDŹ GŁĘBIEJ

Sztuka skarpet piłkarskich


Dibling strzela gola (Michael Steele/Getty Images)

Rozstawiony na prawym skrzydle, dostarczył oszałamiające podanie w pierwszej połowie, po którym Cameron Archer niemal podwoił przewagę Southampton, ale słupek uratował gości. W drugiej połowie szybkie nogi wywinęły się spod wyzwań Leifa Davisa i Jacka Clarke’a, a następnie podanie za plecy, które omal nie ominęło kolegi z drużyny Rossa Stewarta.

Trener Southampton, Russell Martin, nazwał odwagę i swobodę Diblinga „najpiękniejszą rzeczą” w jego stylu gry.

„Potrafi robić rzeczy, których nie potrafi wielu zawodników, których widziałem” – powiedział Martin. „Uwielbiam z nim pracować. Uwielbiam oglądać, jak gra. Zapłaciłbym dużo pieniędzy, żeby zobaczyć, jak gra w piłkę nożną — na szczęście jestem tym facetem, który może z nim pracować i starać się go rozwijać”.

Trener drużyny Ipswich, Kieran McKenna, człowiek znany ze swojego talentu do rozwijania młodych graczy, nazwał Diblinga „supermłodym zawodnikiem”.

Oprócz kreatywności, była też inteligencja i przekupstwo. Sprytne opuszczenie ramienia, by ominąć Jensa Cajuste i wywalczyć faul, by zmniejszyć presję na jego drużynie, krótko po tym, jak otworzył wynik, ważny atak, by odebrać piłkę maruderującemu lewemu obrońcy Ipswich Davisowi i zatrzymać kontratak gości tuż przed przerwą.

„Bierze wszystko na pokład” – powiedział Martin. „Musi to kontynuować, zachowując jednocześnie odwagę i chęć wypróbowania czegoś na boisku. Podejście do każdego, z kim gra, nie robi na nim wrażenia”.

Martin podkreślił, jak ważne jest, aby nie poganiać Diblinga, gdy ten przystosowuje się do intensywności i zarządzania obciążeniem podczas regularnej gry w najwyższej klasie rozgrywkowej.

Remis w Ipswich był dopiero drugim razem w jego seniorskiej karierze, kiedy zagrał dłużej niż 80 minut — w sierpniu wytrzymał pełne 90 minut w meczu z Cardiff City w Pucharze Ligi Angielskiej i zaliczył dwie asysty — ale Martin przyznał, że od około 70. minuty zmagał się ze skurczami.

Martina można było zobaczyć, jak czule klepie go po plecach na linii bocznej, gdy ten robił sobie przerwę na wodę, a zegar tykał już ponad 70 minut, a chwilę później położył się na ziemi, by rozciągnąć mięśnie łydek przy dźwiękach serenad kibiców gospodarzy, po tym jak wywalczył rzut wolny głęboko na połowie Ipswich. Diblinga ostatecznie zastąpił w 82. minucie najlepszy strzelec zeszłego sezonu, Adam Armstrong.

„Musimy doprowadzić go do miejsca, w którym wytrzyma 90 minut” – powiedział Martin. „Przyzwyczai się do tego, ale musimy też pamiętać o jego wieku i być cierpliwym. Nie wszystko będzie łatwe. Nie ma liniowej ścieżki do bycia najlepszym, jakim może być”.


Martin i kibice Southampton okazują Diblingowi miłość (Dan Istitene/Getty Images)

Dibling mógł tylko patrzeć z boku, jak w 95. minucie strzał Morsy’ego wleciał w górny róg bramki, anulując jego otwierającego gola, a piłka po odbiciu wyleciała poza czubki palców bramkarza Aarona Ramsdale’a. Marginesy tak małe jak ochraniacze na piszczele Diblinga.

Podobnie jak Lallana, który strzelił pierwszego gola, Dibling nie jest nowicjuszem w opuszczaniu Southampton i powracaniu do niego.

Chociaż między ostatnim występem 36-letniego Lallany w Premier League a jego występem przeciwko Ipswich minęło ponad dziesięć lat, odejście Diblinga trwało zaledwie dwa miesiące.

W lipcu 2022 roku dołączył do akademii Chelsea, wzbudzając zainteresowanie Newcastle United. W wieku 16 lat był to jego pierwszy wyjazd z domu. Wkrótce poczuł się zagubiony w tłumie na boisku treningowym Chelsea w Cobham. Zgodził się, że nie podoba mu się ten transfer i we wrześniu ponownie został piłkarzem Southampton. W grudniu 2023 roku podpisał kontrakt, który obowiązuje do 2026 roku.

Wczesne oznaki wskazują, że Dibling jest czując się jak u siebie w Premier League.

(Górne zdjęcie: Dan Istitene/Getty Images)

Zrodlo