Najprawdopodobniej żegnając się z Formułą 1, Daniel Ricciardo pomaga „staremu kumplowi” Maxowi Verstappenowi w zdobyciu tytułu

Bądź na bieżąco ze wszystkimi najważniejszymi wydarzeniami w Formule 1. Zarejestruj się tutaj aby otrzymywać newsletter Prime Tire w swojej skrzynce odbiorczej w każdy poniedziałek i piątek.

SINGAPUR — W blasku świateł Marina Bay Lando Norris był po prostu nietykalny.

Norris regularnie osiągał o 1,5 sekundy lepsze czasy od swojego rywala w mistrzostwach Formuły 1, Maxa Verstappena, i ani przez chwilę nie wyglądało na to, że przegra Grand Prix Singapuru.

Norris był gotowy na odniesienie swojego pierwszego w karierze „wielkiego szlema”, odnosząc zwycięstwo po starcie z pole position, prowadząc przez cały wyścig (podczas ósmej próby startu z pole position udało mu się utrzymać prowadzenie już na pierwszym okrążeniu) i uzyskując najszybsze okrążenie.

Jego punkt odniesienia 1:34,925s był tak szybki, że po jego ustanowieniu inżynier wyścigowy zasugerował, aby napił się i kontrolował tempo. Dwa spojrzenia na ścianę wywołały krótkie przerażenia. Kevin Magnussen jechał szybciej na świeżych miękkich oponach, ale jego czas został anulowany z powodu ograniczeń toru. Najszybszy punkt bonusowy za okrążenie, tak ważny w wyścigu o tytuł, należał do Norrisa.

A potem pojawił się Daniel Ricciardo.

W tym, co mogło być jego ostatnim występem jako kierowcy F1, Ricciardo zjechał na koniec, aby wymienić miękkie opony i przy czystym powietrzu był o pół sekundy szybszy od Norrisa na przedostatnim okrążeniu wyścigu.

Ricciardo był daleko z tyłu na 18. miejscu, jadąc przedostatnim. Nie było nic do zyskania dla niego ani jego zespołu, RB, zjeżdżając po świeże miękkie opony i jadąc na najszybsze okrążenie. Punkt bonusowy liczy się tylko, jeśli ukończysz w pierwszej 10.

Ale to zrobiłbym pomóż Maxowi Verstappenowi i Red Bull Racing, starszemu zespołowi RB. Odmawiając Norrisowi punktu bonusowego, przewaga Verstappena w mistrzostwach spadła do 52 punktów zamiast 51. Verstappenowi szybko powiedziano przez radio po wyścigu, że jego „stary kumpel” Ricciardo uzyskał najszybsze okrążenie, na co Verstappen odpowiedział: „Dziękuję, Danielu”.

Ricciardo zażartował, że jeśli Verstappen wygra tytuł różnicą jednego punktu, to przynajmniej zagwarantuje sobie miły prezent świąteczny.

„Może mieć wszystko, czego zapragnie” – powiedział Verstappen.


Najszybsze okrążenie natychmiast wywołało pytania o jego powody, biorąc pod uwagę współwłasność Red Bulla i RB. Zak Brown, CEO McLarena, od dawna wypowiadał się przeciwko praktyce tak zwanych zespołów A i B w F1. Teraz wyglądało na to, że siostrzany zespół Red Bulla postanowił pozbawić jego kierowcę kluczowego punktu w wyścigu o tytuł.

Brown powiedział SiriusXM po wyścigu, że „z pewnością zada kilka pytań” na temat tego, co się wydarzyło i że to ilustruje jego obawy dotyczące współpracy siostrzanych zespołów. „Myślę, że nie zjechałbyś na pit stop, żeby to zrobić”.


Daniel Ricciardo za kierownicą podczas Grand Prix Singapuru. (Clive Mason/Getty Images)

Szef zespołu McLaren, Andrea Stella, nie chciał rysować tak silnego powiązania, ale przyznał, że uważał to za „dziwne”. Norris zignorował to, przyznając, że nie mógł nic zrobić. „(To) logiczna rzecz do zrobienia, ich mądre zagranie” — powiedział Norris. „Cieszę się z powodu Daniela, to wszystko”. Toto Wolff, szef zespołu Mercedes, powiedział, że nie uważa tego za „brudne sztuczki”, ale Red Bull po prostu grał w grę jako część walki o tytuł.

Christian Horner, szef zespołu Red Bull, zaprzeczył jakiejkolwiek koordynacji między Red Bull i RB w sprawie najszybszego okrążenia. „Daniel najwyraźniej chciał ukończyć wyścig na wysokim poziomie” — powiedział. „Trzeba by o to zapytać VCARB”. Ricciardo wyjaśnił, że „myślał, że po prostu pozwalają mi się dobrze bawić, bo byliśmy daleko od punktów”.

Abstrahując od motywów stojących za najszybszym okrążeniem, to właśnie zdobycie tego wyniku było wielkim osiągnięciem w wyścigu, który mógł być ostatnim w karierze Ricciardo w F1.

W weekend, w którym pojawiły się poważne wątpliwości, czy uda mu się wystartować w kolejnym wyścigu w Austin (nie mówiąc już o sezonie 2025), podczas gdy Liam Lawson czekał na swoją kolej, niedzielny wyścig wydawał się ostatecznym pożegnaniem ośmiokrotnego zwycięzcy Grand Prix.

Wskazówki pojawiły się po sobotnich kwalifikacjach, kiedy Ricciardo odpadł w Q1, a jego kolega z zespołu Yuki Tsunoda dostał się do Q3. Z 16. miejsca na starcie, na torze ulicznym takim jak Singapur, zbliżenie się do punktów zawsze było wielkim, wielkim wyzwaniem. Ricciardo był wyraźnie przygnębiony wynikiem, mówiąc, że „jest do bani”, jednocześnie zauważając „wszystkie g— dziejące się” wokół jego przyszłości.

Bez samochodu bezpieczeństwa po raz pierwszy w historii Grand Prix Singapuru Ricciardo nie miał wielkich szans na awans w klasyfikacji. Wczesny postój pomógł mu uzyskać undercut, jednocześnie osłabiając jego strategię. Dwa postoje zamieniły się w trzy, gdy zjechał do boksów na najszybsze okrążenie, które przejdzie do historii jako 17. w jego karierze w F1.


Czy to naprawdę to? Koniec drogi po 13 latach i ponad 250 startach? Ricciardo nie mógł powiedzieć tego definitywnie po wyścigu. Horner twierdzi, że nie podjęto jeszcze żadnej decyzji, a nadchodząca trzytygodniowa przerwa to „okres, w którym ocenimy wszystkie istotne występy kierowców” w ramach układanki Red Bulla.

Jednakże mowa ciała Ricciardo w wywiadach po wyścigu i emocje w jego głosie jasno to pokazały. To może być dla niego koniec w F1.


Ricciardo nie potrafił ukryć emocji po wyścigu. (Rudy Carezzevoli/Getty Images)

Przyznał, że istnieje „realna szansa”, że nie będzie go na następnym wyścigu w Austin i chciał chłonąć każdą chwilę w Singapurze. „Byłem świadomy, że to może być mój ostatni wyścig, więc starałem się tym cieszyć” – powiedział. Zespół RB nawet zorganizował wartę honorową dla Ricciardo przed kamperem po wyścigu, na wypadek gdyby był to jego ostatni wyścig dla zespołu. Myśl o tym, że ten pokaz będzie musiał się powtórzyć w tym roku, jest zbyt niezręczna, aby o tym myśleć.

Zakończenie kariery w F1 na 18. miejscu nie było tym, czego Ricciardo oczekiwał, kończąc karierę, ale nie było w tym żalu. „Jestem dumny z kariery” – powiedział. „Próbowałem zostać mistrzem świata, starałem się być najlepszy w czymś na świecie. Myślę, że to trudne zadanie, którego od siebie wymagamy. Niektórzy to osiągają, niektórzy nie.

„Na koniec, jeśli trochę mi zabrakło, nie mogę być zbyt surowy wobec siebie, zadowolony z włożonego wysiłku. I z tego powodu nie ma smutku, uczucia, żalu ani tego, co mogło być”.

Verstappen, kolega Ricciardo z zespołu Red Bull przez prawie trzy lata, oddał hołd Australijczykowi po wyścigu, mówiąc w czasie przeszłym. „Szczerze mówiąc, to świetny facet” — powiedział Verstappen. „Zawsze mieliśmy świetne relacje. Mieliśmy sportową rywalizację w zespole. Byłby zapamiętany jako świetny kierowca, a także jako świetny człowiek. Ma świetny charakter. Myślę, że bardzo rzadko zdarza się, aby ktoś go nienawidził.

„Myślę, że za kilka lat, kiedy mnie już nie będzie, usiądziemy, powspominamy te wszystkie wspólne lata i napijemy się razem piwa”.

Choć wydaje się to nieuniknione, szybka decyzja byłaby najlepsza dla wszystkich. Wahania w ustawieniach kierowców Red Bulla z wyścigu na wyścig, a nawet z sesji na sesję w tym roku, w których uczestniczyli Ricciardo, Lawson i Sergio Pérez w starszym zespole, były trudne dla wszystkich zaangażowanych, niezależnie od tego, jak można to postrzegać jako źródło motywacji. Choć może to być bolesne dla Ricciardo, przynajmniej nastąpi jakieś rozwiązanie.

Najszybsze okrążenie nie było jedynym potencjalnym prezentem pożegnalnym Ricciardo. Został również wybrany „Kierowcą Dnia” przez fanów F1, zdobywając 20 procent głosów.

„To nie jest coś, czym można się chwalić, ale myślę, że dzisiaj kibice czytają media i wiedzą, że to może być mój ostatni występ, więc myślę, że to naprawdę miły gest z ich strony i dzisiaj to doceniamy” – powiedział Ricciardo.

„Przyznaję, że — dziękuję im za to, że są częścią tego i doceniają moje wysiłki i moją miłość do tego sportu. Oczywiście, zdarzały się chwile, kiedy wystawiało mnie to na próbę i nie zawsze uśmiechałem się od ucha do ucha.

„Ale zawsze starałem się czerpać z tego jak najwięcej przyjemności i zostawić jak najwięcej na torze”.

Jeśli to już koniec dla Daniela Ricciardo i Formuły 1, to dobrze, że zakończył sezon.

wejść głębiej

WEJDŹ GŁĘBIEJ

Daniel Ricciardo spodziewa się rozmowy o przyszłości F1 po Singapurze pośród pytań o resztę sezonu

Zdjęcie górne: Rudy Carezzevoli/Getty Images



Zrodlo