MANILA, Filipiny — W 52. rocznicę ogłoszenia stanu wojennego w 1972 r. grupy działające na rzecz praw człowieka ponownie skupiły uwagę na byłym prezydencie Rodrigo Duterte, traktując go jako kolejną postać tyranii w najnowszej historii.
„Za rządów Duterte „stan wojenny” przestał być terminem kojarzonym wyłącznie z [deceased former President Ferdinand Marcos Sr.]„– powiedział Karapatan w oświadczeniu w sobotę.
Jako powód podano wprowadzenie przez Dutertego stanu wojennego na Mindanao w okresie od maja 2017 r. do grudnia 2019 r., trwającego łącznie 953 dni.
PRZECZYTAJ: „Księga łez” wstępem do muzeum stanu wojennego
Duterte odpowiadał również za utworzenie Krajowej Grupy Zadaniowej ds. Zakończenia Lokalnego Komunistycznego Konfliktu Zbrojnego (NTF-Elcac), która rozpoczęła „bezładną serię czerwonych etykietek” wobec dysydentów i aktywistów.
Artykuł jest kontynuowany po tej reklamie
NTF-Elcac sprawił, że krytycy „są podatni na naruszenia praw człowieka, takie jak arbitralne aresztowania i zatrzymania na podstawie sfingowanych zarzutów, wymuszone zaginięcia lub zabójstwa pozasądowe” – podkreślił Karapatan.
Artykuł jest kontynuowany po tej reklamie
Rozporządzenie Dutertego nr 32 zaostrzyło działania policji i wojska w Samar, Bicol i Negros, co doprowadziło do „najgorszych naruszeń praw człowieka” – wskazała grupa.
Grupa stwierdziła, że z uwagi na taką politykę administracji Duterte, naruszenia praw człowieka nadal miały miejsce podczas drugiej kadencji Marcosa.
Grupa twierdziła, że liczba przypadków zabójstw pozasądowych wzrosła do 60 w 2023 r., w porównaniu z 41 w roku poprzednim. Liczba wymuszonych zaginięć wzrosła do 11 w zeszłym roku z czterech w 2022 r.
Karapatan i inne grupy zaapelowały również o czujność, aby zapewnić, że okrucieństwa stanu wojennego się nie powtórzą.
Antymarcosowska grupa Kampania Przeciwko Powrotowi Marcosów i Stanowi Wojennemu (Carmma) wskazała na „oczywiste oznaki narastającej dyktatury”.
“W obliczu [President Marcos’] „W obliczu tyrańskich ambicji, częścią historii, którą warto powtórzyć, jest zdumiewający upadek rządów Markosa przez lud” – powiedziała Carmma w oświadczeniu.
Tymczasem była komisarz ds. praw człowieka Etta Rosales, ofiara stanu wojennego, przyznała, że urzędujący prezydent nie jest jego ojcem, ale nalegała, aby Marcos „odpokutował” za grzechy ojca.
„On nie jest swoim ojcem, ale wie, że jego ojciec popełnił wiele grzechów” – powiedział Rosales dziennikowi „Inquirer”.
„To czyni go bardziej szlachetnym i [great] „Mężczyzna musi przeprosić, ponieważ potrzeba pokory i uczciwości, aby przyznać się do błędów ojca” — powiedział Rosales, który ma obecnie 85 lat.
Według szacunków organizacji Amnesty International, założonej w 1961 r., podczas blisko 14-letniej dyktatury Marcosa uwięziono około 70 000 osób, poddano torturom 34 000 osób i zamordowano ponad 3 000 osób.