Organizacja Lekarze bez Granic (MSF) podniosła alarm w związku z ryzykiem wybuchu epidemii malarii i cholery w Maiduguri, gdzie poważne powodzie zmusiły do opuszczenia domów 400 000 mieszkańców i pochłonęły życie 24 osób.
Organizacja ostrzegła, że bez pilnego wsparcia medycznego i humanitarnego sytuacja może się pogorszyć, a poziom niedożywienia prawdopodobnie wzrośnie, a choroby przenoszone drogą wodną mogą się szybko rozprzestrzeniać na dotkniętych obszarach.
W oświadczeniu wydanym w sobotę przez kierownika ds. komunikacji terenowej Zoe Bennell i oficera ds. komunikacji Abdulkareema Yakubu, Lekarze bez Granic, MSF wyrazili poważne obawy dotyczące zwiększonego ryzyka zachorowań na malarię i choroby przenoszone drogą wodną, zwłaszcza cholerę, z powodu rozległych powodzi, które zniszczyły duże obszary miasta.
Ostrzeżono również, że sytuacja ta może pogłębić niedożywienie na dotkniętych obszarach.
W oświadczeniu napisano m.in.: „Jesteśmy bardzo zaniepokojeni trudnymi warunkami życia i potencjalnymi wybuchami epidemii cholery i malarii” – powiedział dr Issaley Abdel Kader, szef misji MSF w Nigerii.
„Liczba dzieci dotkniętych malarią i ostrą biegunką wodnistą zaczęła wzrastać już przed powodzią, a u niektórych z nich od czasu powodzi zaobserwowaliśmy kliniczne objawy cholery.
„Obawiamy się, że liczba przypadków wzrośnie, jeśli nie zwiększymy wsparcia medycznego i humanitarnego, zwłaszcza w zakresie wody, warunków sanitarnych i higieny”.
Lekarze bez Granic poinformowali, że ich zespoły udały się do kilku miejsc przesiedleń (Galtimari, Yerwa, Ali Sheriff, Vocational Enterprise Institute, Teachers Village), aby ocenić potrzeby ludzi i rozpocząć świadczenie podstawowych usług, takich jak dostęp do wody za pomocą beczek i zbiorników na wodę, instalacja i naprawa latryn oraz dystrybucja moskitier.