Julen Lopetegui mówi, że rozumie buczenie kibiców West Hamu po porażce 0:3 z Chelsea

Julen Lopetegui powiedział, że rozumie buczenie kibiców West Ham United po porażce jego drużyny 0:3 z Chelsea na własnym boisku.

Dwa gole Nicolasa Jacksona w pierwszych 20 minutach i trzeci Cole’a Palmera tuż po przerwie sprawiły, że West Ham poniósł trzecią porażkę w sezonie. To także pierwszy raz w historii klubu, kiedy West Ham rozpoczął sezon od przegrania trzech kolejnych meczów u siebie, a drużyna z London Stadium straciła osiem goli w tym czasie.

Lopetegui, który wygrał dwa z sześciu meczów ligowych od czasu zastąpienia Davida Moyesa na stanowisku menedżera West Ham w maju, powiedział: „To bardzo frustrujący dzień, ponieważ mieliśmy wielkie oczekiwania co do tego meczu. Dużo pracowaliśmy, aby się przygotować. Będę musiał przeanalizować grę, ale to był łatwy sposób na przegraną z drużyną taką jak Chelsea. Straciliśmy dwa gole na początku i musimy się poprawić. Nie byliśmy konsekwentni, a kiedy nie grasz przeciwko takim drużynom, masz tylko kilka możliwości na wygraną.

„Musimy bronić się o wiele lepiej. Kiedy tracisz pierwszą bramkę, mecz staje się o wiele trudniejszy. Drugi gol był mniej więcej taki sam. Musimy się poprawić i ci zawodnicy to zrobią. Dadzą kibicom lepsze chwile, bo na to zasługują. Dzisiaj jest zły dzień dla nas wszystkich, ale musimy patrzeć w przyszłość i ciężko pracować.

„To normalne (buczenie kibiców West Ham), bo przegraliśmy. Mają prawo narzekać i my o tym wiemy. Jedynym rozwiązaniem, aby się zmienić, jest zrobienie czegoś lepiej, a to zaczyna się ode mnie”.

WEJDŹ GŁĘBIEJ

West Ham znów ma problem z napastnikami. Szok. Zaskoczenie. Zdumienie. (Nie)

Kapitan West Ham Jarrod Bowen przyznał, że jego drużyna „nigdy nie była w grze” przeciwko londyńskim rywalom. 27-latek rozegrał pełne 90 minut i krytycznie ocenił grę swojej drużyny.

Bowen i West Ham mieli problemy z Chelsea (Henry Browne/Getty Images)


Bowen i West Ham mieli problemy z Chelsea (Henry Browne/Getty Images)

„Nie sądzę, żebyśmy kiedykolwiek byli w grze, co jest okropną rzeczą do powiedzenia” – powiedział Bowen dla TnT Sports. „Jeśli jesteśmy szczerzy i patrzymy na prawdziwe odbicie gry, myślę, że bramki, które strzelili, były dla nas bardzo łatwe. To były prezenty. O to właśnie chodzi w tej lidze. Musisz być włączony w każdej chwili, a oni ukarali nas pierwszym golem. Drugi gol wydawał się dla nich bardzo łatwy do rozegrania przez nas. To był rozczarowujący dzień pod każdym względem.

„Jako zawodnik i kapitan musisz przewodzić i jednoczyć wszystkich razem. Uważałem, że ostatecznie okazaliśmy im zbyt wiele szacunku. Nie faulowaliśmy ludzi, żeby dać im znać, że są w grze i nie podnieśliśmy dziś tłumu.

„Przy wyniku 2-0 mamy nieuznanego gola, który mógłby zmienić grę. To był naprawdę rozczarowujący dzień. Akceptujemy porażkę. Gra jest skończona. Odkładamy ją na bok. Obejrzymy ją jeszcze raz i zobaczymy, co możemy poprawić. Teraz mamy Liverpool, a potem Brentford. Mecze nadchodzą gęsto i szybko, aby to naprawić”.

Bowen powiedział również, że rozumie, dlaczego część kibiców gospodarzy zdecydowała się opuścić stadion wcześniej, dodając: „Na pewno (rozumiem, dlaczego kibice wyszli wcześniej). Przegrywając 3-0 z lokalnym rywalem. Całkowicie to rozumiem. To dopiero początek sezonu i jeszcze długa droga przed nami, ale chodzi o to, żeby zjednoczyć się jako grupa.

„Każdy jest zawiedziony. Oczywiście, jesteś, gdy przegrywasz grę. Teraz najważniejsze jest, aby przyjść jutro i wejść w nowy tydzień z dobrymi humorami, gotowym naprawić to”.

(Górne zdjęcie: Richard Pelham/Getty Images)

Zrodlo