Yaman „Diament”: "Nie boję się, że zostanę sklasyfikowany jako przyszły UFC"

Ma 22 lata i ma na koncie tylko dwie walki jako zawodowiec w MMA, ale Yaman Mjahed Nogales „El Diamante” (2-0) Zachowuje się, jakby był weteranem UFC. Baskijski wojownik, który właśnie zwyciężył Ojej 15 kon jego drugi finisz w dwóch walkach PRO, odwiedził El Último Asalto Radia MARCA, aby porozmawiać o swojej teraźniejszości… i przyszłości.

„To dni odpoczynku, wykorzystania ich. Odzyskiwania energii” – deklaruje na początku. W trzeciej rundzie wykończył Diego Larreę (2-2). wznieść się do zatłoczonego Pałacu Vistalegre. 8 000 widzów podczas rekordowej nocy dla hiszpańskiego MMA. „W WOW 15 nie dałem z siebie nawet 60% swoich możliwości w walce. Pod względem technicznym, przebiegłości, fizycznym mogę dać znacznie więcej… A to sprawi, że wrócę jeszcze lepszy” – ostrzega. Celuj w WOW 17… 30 listopada, ponownie w Madrycie.

W WOW 15 nie dałem z siebie nawet 60% swoich możliwości w walce. Mogę dać dużo więcej

Yaman „Diament”

Yaman „El Diamante” odwiedza MARCĘ.KRÓL CHEMII.

Ścieżka… przeznaczenia

Ale Yaman to znacznie więcej niż tylko walka. Ma 22 lata, ale przed mikrofonem i przez radio bez obrazu słuchacz czuje się doświadczonym wojownikiem. Kluczowe było w tym przypadku jego otoczenie. Zwłaszcza jego wujek. „Zawsze uczono mnie, jak ćwiczyć umysł, a nie tylko ciało. Musisz kultywować umysł i podstawę w sobie, aby wszystko znalazło odzwierciedlenie na zewnątrz” – potwierdza Yaman.

Musisz kultywować umysł i podstawę w sobie, aby wszystko znalazło odzwierciedlenie na zewnątrz.

Yaman „Diament”

„Pamiętam moje pierwsze zajęcia, gdy miałem 14 lat i powiedziałem: „wow, co ja takiego zrobiłem”. Kiedy wróciłem do domu, sprawdziłem to na YouTube i pojawił się McGregor. I pomyślałem: „Wow, to jest to, co będę robić przez resztę mojego życia”. Bardzo wierzę w przeznaczenie, że wszyscy mamy drogę, jest ona nieunikniona… i pamiętam to. Przyglądałem się najlepszym zawodnikom, ale także najlepszym sportowcom i biznesmenom. Dostosuj się do ich nawyków, aby ukształtować mnie jako osobę i wojownika. Nie wystarczy być dobrym w klatce. Trzeba być naturalnym… ale też umieć się dobrze sprzedać” – analizuje. „El Diamante”, jak wyjaśnialiśmy, idzie dalej.

Nie wystarczy być dobrym w klatce. Trzeba być naturalnym… ale też umieć się dobrze sprzedać

Yaman „Diament”

Baskijski wojownik ma kilka zwrotów, które wpala w swoje codzienne życie. „Jestem nieunikniony” – po pierwsze; „ciśnienie tworzy diamenty”, później. Wspiera to swoją pracą… i poświęceniem. Pokonał poważną kontuzję kolana i poznał Ilię Topurię, jedną ze swoich referencji. Zrobił to kilka dni temu na WOW 15. Najpierw na konferencji prasowej; później w Vistalegre. WOW, największy dziś promotor MMA w Hiszpanii, zdecydował się na niego i umieścił go na pierwszej stronie… na lewo od „Matadora” na konferencji prasowej. Przeznaczone na spotkanie. Być w tym samym samolocie. „Oczywiście, że go poznam, najlepsi spotkają się z najlepszymi, więc jest to nieuniknione” – oświadczył w maju firmie MARCA. Zgodził się.

Yaman „El Diamante” podczas swojej wizyty w MARCA.

Yaman „El Diamante” podczas swojej wizyty w MARCA.KRÓL CHEMII.

Będą chwile wszystkiego… ale wiem, że mam to, czego potrzeba

Yaman „Diament”

Yaman, który zaczął karate w wieku sześciu lat, ale zrezygnował z niego, ponieważ brakowało mu „poczucia walki”, ostateczną decyzję podjął w wieku 18 lat. Punkt zwrotny: „Kiedy miałam 18 lat, zaczęłam o tym poważnie myśleć. Czy naprawdę chcę się temu poświęcić? Czy to jest moja droga? Poczułam to, uwierzyłam w to i powiedziałam: «Muszę to stworzyć». Połączyłam siły z rodziną wyjechałem, studiuję je i poświęcam się temu w 100%. Wiem, że to nie będzie łatwe. Będą chwile wszystkiego… ale wiem, że mam to, czego potrzeba. W tamtym czasie nie stoczyłem jeszcze żadnej walki w MMA. Ale wpadłem na taki pomysł i zacząłem go realizować. „Myślę, że w tej chwili radzimy sobie dobrze”.

Droga do UFC

A teraz, mając zaledwie 22 lata i 2-0 jako profesjonalista, zmierza w stronę UFC. Cel każdego zawodnika MMA. Jednak choć jego rekord jest obecnie nieskazitelny, „El Diamante” zaznał już smaku porażki. Robił to jako amator i robi to codziennie: „To nie jest tylko kwestia sportu, to coś, co można ekstrapolować na życie. W treningu zdarzają się także porażki moralne, gdy umysł prosi cię o wykonanie jeszcze jednej rundy, a ty tego nie robisz. Trzeba umieć radzić sobie z porażkami, one pozwalają gromadzić doświadczenie i mądrość. Porażka jest widoczna każdego dnia.”

Trzeba umieć radzić sobie z porażkami, one pozwalają gromadzić doświadczenie i mądrość. Porażka jest widoczna każdego dnia

Yaman „Diament”

Yaman odwiedza MARCĘ.

Yaman odwiedza MARCĘ.KRÓL CHEMII.

Pewne doświadczenia, które oczywiście pomogły mu wejść na właściwą drogę… i które pomagają mu w trudnym zadaniu wspierania oczekiwań kraju, który nurkuje w oceanie mieszanych sztuk walki, a dziesiątki chcących tego dokonać dotrzyj do Olimpu, najlepszej ligi na świecie. Nie boi się wyzwań: „Nie boję się, że zostanę sklasyfikowany jako przyszły UFC. Moim zdaniem to już się wydarzyło. Muszę tylko udowodnić to światu. Raz po raz.”

Niezależnie od tego, co mówią ludzie, mam wytyczoną ścieżkę i nic i nikt nie zmieni mojego kursu”.

Yaman „Diament”

„Jak mawiał Muhammad Ali: «Ważne jest to, że mówią». Wiem, kim jestem, znam kierunek, w którym podążam, wiem, dokąd zmierzam… Pracuję dzień po dniu i mam tę pewność siebie. Niezależnie od tego, co mówią ludzie, mam wytyczoną ścieżkę i nic i nikt nie zmieni mojego kursu” – podsumowuje… podobnie jak jego przeciwnicy. Nie wyznacza daty, nie spieszy się, ale wie, że nadejdzie. Będzie w UFC. To kwestia czasu.



Zrodlo