Jak trudno jest grać z Tennessee i Penn State jeden po drugim? Kent State się o tym przekona

STATE COLLEGE, Pa. — W sobotę, w samolocie powrotnym z Knoxville w stanie Tennessee, główny trener Kenni Burns zastanawiał się, czy jego drużyna futbolowa powinna obejrzeć ten film.

Ile lekcji mogliby wyciągnąć jego zawodnicy z Kent State z przegranej 71-0 z numerem 6 Tennessee na Neyland Stadium? Przegrywając 65-0 w przerwie, Golden Flashes otrzymali ofertę gry na zegarze w drugiej połowie. Burns odmówił i spotkał się z kapitanami drużyny, aby sprawdzić, czy są na pokładzie.

Powiedział swoim graczom, że nie zamierza ich odpuszczać, ale jeśli kapitanowie będą chcieli mieć działający zegar, to to zrobią.

„Wszyscy mówili, że nie ma mowy, żebyśmy to zrobili, trenerze. To żenujące” – powiedział Burns. „Jeśli zdobędą 100 punktów, to zdobędą 100 punktów. Będziemy po prostu dalej walczyć. Kiedy to usłyszałem, wiedziałem, że mam odpowiednich ludzi w szatni”.

Ta drużyna, jak stwierdził kilka godzin później, poradzi sobie z oglądaniem filmu w niedzielę. W końcu zadanie nie jest łatwiejsze w tę sobotę, kiedy Kent State gra z nr 10 Penn State o 15:30 czasu wschodniego na Beaver Stadium.

Jeśli Kent State, które ma bilans 0-3 po poprzednim sezonie z bilansem 1-11, ma stać się w nadchodzących latach takim programem, jakim według Burnsa może być, programem, który będzie rekrutował i rozwijał utalentowane talenty szkół średnich, zamiast szukać graczy, którzy realistycznie mogą otrzymać bardziej lukratywne oferty gdzie indziej, to musi wyciągnąć wnioski z szalonej nocy w Neyland.

„W przypadku młodej drużyny futbolowej muszą zobaczyć dysproporcję między tym, jak wygląda drużyna z pierwszej piątki, a tym, gdzie jesteśmy i dokąd próbujemy dotrzeć” — powiedział Burns. „Myślę, że to przykuło ich uwagę, jak bardzo muszą wrócić do pracy, i myślę, że zrobiliśmy to w tym tygodniu na treningu”.


Trenerka drużyny futbolowej Kent State, Kenni Burns, znalazła się w sytuacji, której niewielu trenerów mogłoby jej pozazdrościć. (Saul Young / News Sentinel / Imagn Images)

Burns opowiedział tę historię przez telefon w tym tygodniu, krótko po tym, jak on i jego sztab dopracowali plan gry na ten tydzień. Nittany Lions rozpoczęli tydzień jako faworyci z 49 punktami, co czyni go największą linią zakładów dla Penn State od co najmniej 1995 roku. To taki dwutygodniowy okres, który stanowiłby wyzwanie dla każdego trenera, a co dopiero takiego, który uważałby, aby nie być zbyt negatywnym, gdy jego zespół radzi sobie z drużynami kalibru College Football Playoff w kolejnych tygodniach.

„Ubiegły tydzień naprawdę pokazał nam, jak szybko sytuacja może wyjść spod kontroli” – powiedział kapitan drużyny, zawodnik linii defensywnej Oliver Billotte.

Billotte dorastał niecałą godzinę drogi od State College w Clearfield, Pa. Będzie miał wielu przyjaciół w sekcji studenckiej Penn State, a także na trybunach. Jego rodzina miała karnety na sezonowe mecze futbolu Penn State na linii 50 jardów w erze Joe Paterno. Billotte spędził wiele jesiennych sobót marząc o tym, żeby pewnego dnia zagrać na Beaver Stadium. Penn State nigdy go nie zrekrutowało, ale to nie zmieni tego, co sobota dla niego znaczy.

„Grając przeciwko tym większym szkołom, jeśli poczują krew w wodzie, będzie im łatwo” – powiedział Billotte. „Jeśli wyjdziemy i zaatakujemy ich, a następnie uderzymy ich w twarz, to możemy to zamienić w mecz”.

Zanim Burns przyjął pracę w Kent State w 2022 r., wieloletni asystent PJ Flecka przyjrzał się przyszłemu harmonogramowi zespołu ze swoim agentem. Brwi podniosły się, gdy zobaczyli harmonogram na 2024 r. z Tennessee i Penn State.

Chociaż takie gry z wypłatą są powszechne w tym sporcie — Kent State zarobiło 1,35 miliona dolarów za grę z Tennessee, a Penn State zapłaci 1,6 miliona dolarów — rozgrywanie ich jeden po drugim jest dalekie od ideału. Jest jeszcze gorzej, gdy obaj przeciwnicy są drużynami z pierwszej dziesiątki, czego nie można przewidzieć, gdy takie harmonogramy są ustalane z wieloletnim wyprzedzeniem. Sobotni mecz miał zostać pierwotnie rozegrany na Beaver Stadium w 2020 roku. Odwołanie meczów międzykonferencyjnych podczas skróconego sezonu Covid-19 spowodowało jego zawieszenie. Kent State rozpoczął już sezon przegraną 55-24 w Pitt i przegraną 23-17 u siebie ze St. Francis z FCS.

Od tego czasu Burns pomagał kształtować harmonogram swojego zespołu na rok 2025, w którym mecze z drużynami Texas Tech, Florida State i Oklahoma zostały strategicznie rozłożone między 6 września a 4 października. Miało to na celu umożliwienie zespołowi nabrania rozpędu poprzez rozgrywanie łatwiejszych do opanowania meczów lub uzyskanie wolnego tygodnia między każdym meczem, za który otrzymuje wypłatę.

Pod względem fizycznym Burns, były rozgrywający Indiany, który grał dla Hoosiers w latach 2003-2006, zdaje sobie sprawę, że te mecze obciążają jego zawodników. Podczas gdy Penn State prawdopodobnie będzie w stanie dać odpocząć kilku zawodnikom wyjściowym w drugiej połowie sezonu, który może być długi i potencjalnie w Playoff, Kent State również będzie świadomy powtórzeń. Rzadko myśli się o tym z drugiej strony meczu takiego jak ten, ale Burns wyciągnął z tego lekcję w zeszłym sezonie, gdy Kent State rozpoczął sezon od porażki 56-6 w Central Florida.

„To, jak grasz swoimi elementami w zeszłym tygodniu i w tym tygodniu, jest naprawdę ważne jako główny trener” – powiedział Burns. „Musisz dostać się do gry konferencyjnej, a jest naprawdę cienka granica między powiedzeniem ‘OK, czy możemy wygrać ten mecz i czy naprawdę mamy szansę, czy też sytuacja wymyka się spod kontroli i czy musimy posadzić kilku zawodników, aby mieć ich przez kolejne tygodnie?’ … Kiedy jest ten czas, aby pociągnąć za sznurek i powiedzieć ‘OK, to jest mecz na 30 punktów, zawodnicy walczyli ciężko, może wprowadźmy tam kilku innych zawodników?’”

Kiedy Burns zaczynał w Kent State, musiał zastąpić każdego zawodnika w ataku i ponad połowę w obronie. Kent State teraz wystawia dwóch prawdziwych debiutantów na pozycji wide receivera i prawdziwego debiutanta na pozycji inside ofensyw lineman. Trenerzy w tym tygodniu dowiedzieli się, jak reaguje młody zespół. Burns był zadowolony, że zawodnicy wciąż chcą się uczyć. Mantrą zespołu jest Kent GRIT — akronim oznaczający „rosnąć i reagować z uczciwością, razem”.

„Myślę, że dobrą rzeczą w młodości jest to, że szybko zapomina” – powiedział Burns.

Trenerzy również wiele się nauczyli w zeszłym tygodniu. Pierwszym przystankiem Kent State w zeszły piątek w Knoxville był stadion, gdzie robiono zdjęcia i och i ach przed dniem meczu. To powszechna praktyka. Nie zrobią tego w piątek w Happy Valley.

Przyjrzenie się uważnie ogromnemu, ale pustemu stadionowi nie było tak pomocne, jak myśleli, powiedział Burns. Gdy tłum Tennessee ryczał, a piłka została przerzucona nad głową rozgrywającego, problemem był hałas tłumu, a nie wielkość obiektu. Kent State przygotowywał się każdego dnia w tym tygodniu, włączając hałas tłumu, zamiast tylko dwa dni w tygodniu, jak to zwykle bywa w przypadku meczów wyjazdowych.

Zamiast wytykać wszystko, co poszło nie tak przeciwko Tennessee, Burns wiedział, że musi wskazać to, co można naprawić. Nie mógł iść do „negatywnego miasta”, jak to ujął. Na filmie wszyscy widzieli, jak zawodnicy rzucają się na nosiciela piłki. Wyglądało to tak, jakby zawodnicy zapomnieli o obwodzie ataku drużyny. Burns przypomniał im, że to był mecz pełen pouczających momentów.

„Musisz być właścicielem swojej pracy” – powiedział Billotte. „Nie możesz oglądać filmu ze złym nastawieniem. … Musisz być gotowy przyjąć trudną miłość, ciężki coaching i zastosować go w pozostałej części sezonu. Wszystko zależy od dojrzałości”.

Realistycznie rzecz biorąc, sobota może być pełna kolejnych lekcji. Burns wie, że po tym weekendzie niezliczona liczba osób będzie chciała wiedzieć, czy gra z Tennessee czy Penn State była trudniejsza. Opierając się na tym, co widział na filmie z Penn State i na własnym doświadczeniu z Tennessee, powiedział, że oba wyglądają dla niego jak drużyny Playoff.

Jeśli jego drużyna w przyszłym roku i w kolejnych latach będzie mogła spojrzeć wstecz i powiedzieć, że zrobiła postępy dzięki temu, czego nauczyła się w ciągu tych dwóch tygodni, to Burns jest pewien, że Kent State będzie w znacznie lepszej sytuacji.

„Nie zamierzam poświęcać tego, czego chcę teraz, dla tego, czego chcę w przyszłości” – powiedział. „To, czego chcę w przyszłości, to trudny program futbolowy, który opiera się na idei, że możemy poradzić sobie ze wszystkim w każdej chwili. Reagujemy i bierzemy okoliczności takimi, jakie są”.

(Zdjęcie obrońcy drużyny Tennessee Boo Cartera i rozgrywającego drużyny Kent State JD Sherroda: (Saul Young / News Sentinel / Imagn Images)

Zrodlo