Barcelona poniosła pierwszą porażkę w sezonie po porażce z Monako 2:1. Mecz pod znakiem wyrzucenia Erica Garcíi w 10. minucie i Blaugranas, mimo remisu po świetnej bramce Lamine Yamala, nie mogli nic zrobić przeciwko drużynie Monako.
Barcelona rozpoczęła mecz z Monako najgorzej, po błędzie Ter Stegena w wypuszczeniu piłki, który spowodował wykluczenie Erica Garcíi za bezpośrednią czerwoną kartkę. Zawodnik, którego Hansi Flick wybrał na startera, aby wystawić Pedriego w miejsce kontuzjowanego Daniego Olmo, został zmuszony do powstrzymania ataku Minamino i zobaczył bezpośrednią czerwoną kartkę. Na tym dla azulgranas nie skończyły się złe wieści, ponieważ po pięciu minutach Akliouche znalazł się w polu karnym i strzelił blisko lewego słupka Ter Stegena, dając Monaco prowadzenie.
Barcelona wyglądała na całkowicie przytłoczoną jednym zawodnikiem mniej, ale przed 30. minutą Lamine Yamal mógł po raz pierwszy w meczu pojawić się na boisku i to wystarczyło mu na wyrównanie świetnym strzałem zza pola karnego.
Z tym celem, Lamine został drugim najmłodszym piłkarzem Barcelony strzelił gola w Lidze Mistrzów, wyprzedził go jedynie Ansu Fati. Yamalowi udało się to w wieku 17 lat i 68 dni, natomiast Ansu udało się zdobyć gola w wieku 17 lat i 40 dni. Ansu Fati był jednym z głównych bohaterów okresu przygotowawczego, kiedy dwa lata później wpisano go na listę zawodników na mecz w czołowych europejskich rozgrywkach.
Po bramce Blaugranas przeprowadziły kilka ataków, ale rzeczywistość jest taka, że Monako było wyraźnym dominatorem meczu, wykorzystując swoją przewagę liczebną. Na szczęście dla zawodników Flicka do przerwy doszli do remisu 1:1.
Drugą połowę Barcelona rozpoczęła bez większych cierpień, jak w pierwszej. Ter Stegen nie rozegrał swojego najlepszego meczu, ale pojawił się w 60. minucie, po dobrym rozciągnięciu i bardzo dalekim strzale Vandersona. Niedługo potem to Minamino przestraszył Blaugranę strzałem, który trafił obrońcę i posłał piłkę w poprzeczkę. I tak wiele ostrzeżeń opłaciło się na korzyść Monako po długiej piłce, która wybiła Íñigo i Martíneza z siatki i pozostawiła Ilenikhenę w legalnej pozycji, która zupełnie sama zdobyła bramkę na 2-1.
Bramka bardzo wzruszyła Barcelonę i mogli zobaczyć, jak Monako zadecydowało o wyniku, ale Ter Stegen świetną interwencją obronił bramkę Baloguma. Następnie ponownie doznał kontuzji po rzucie karnym nałożonym na Iñigo, który sędzia unieważnił po konsultacji z VAR.
W 88. minucie dla Blaugrany nadeszły dobre wieści w postaci powrotu na boiska Ansu Fatiego.
Obawy Dani Senabre
Po porażce, Dani Senabre przeanalizował mecz Barcelony i wyraził swoje zaniepokojenie tym, co wydarzyło się w jego debiucie w Lidze Mistrzów:
“Nic się nie dzieje, ale wychodzę zawiedziony. Nie tyle z powodu wykluczenia, które oznacza mecz, ale dlatego, że Barça nie wychodziła z taką intensywnością, z jaką wychodziła w pięciu ligowych meczach. Martwię się, jak będzie się czuł Casadó, który otrzymał cios i nie ma już żadnych sworzni; i nie wiem, czy Lamine Yamal dostał jakieś ciosy, bo go zmieniły. To mnie najbardziej martwi, ponieważ Dani Olmo upadł, Gavi i De JonG nie wrócili, Fermín odpadł… Kolejna ocena dotyczy Lamine Yamala, który jest wspaniały. Przychodzą mi na myśl tylko porównania z zawodnikiem, któremu zakazano gry od dokonywania porównań“.