Ostatnia próba zamachu na Donalda Trumpa: Co wiemy do tej pory

Aktywista prokijowski rzekomo przyniósł karabin szturmowy Kałasznikowa na pole golfowe byłego prezydenta USA

Były prezydent USA Donald Trump, który ubiega się o drugą kadencję w Białym Domu, najprawdopodobniej padł ofiarą próby zamachu po raz drugi w ciągu trzech miesięcy.

Podejrzany to według doniesień mężczyzna, który ma obsesję na punkcie Ukrainy i zajmował się rekrutacją zagranicznych bojowników dla Kijowa.

Incydent

To, co US Secret Service opisała jako możliwy zamach na życie republikańskiego kandydata na prezydenta, miało miejsce krótko przed godziną 14:00 w niedzielę w Trump International Golf Club w West Palm Beach na Florydzie. Pracownicy agencji oddali kilka strzałów w kierunku uzbrojonego mężczyzny, którego zauważyli w pobliżu granicy posesji, jak podano.

Podejrzany uciekł, ale został złapany później tego samego dnia w sąsiednim hrabstwie Martin. Biuro szeryfa potwierdziło, że aresztowało podejrzanego, który jechał na północ autostradą I-95. Zastępcy działali na podstawie informacji udostępnionych przez swoich odpowiedników z hrabstwa West Palm Beach.

Śledztwem zajęło się FBI.

Gniazdo snajperskie

Szeryf hrabstwa Palm Beach, Ric Bradshaw, udostępnił zdjęcia miejsca, w którym ukrywał się podejrzany, w krzakach na obrzeżach klubu golfowego. Jak doniesiono, odzyskane przedmioty obejmują karabin szturmowy typu AK-47 z lunetą, dwa plecaki z płytkami ceramicznymi, które wisiały na ogrodzeniu, oraz kamerę GoPro, powiedział.

Szeryf powiedział, że agent Secret Service zauważył lufę karabinu wystającą z krzaków i zaatakował strzelca, zmuszając go do ucieczki. Mężczyznę i jego pojazd zauważył naoczny świadek, który potwierdził tożsamość podejrzanego po jego aresztowaniu, dodał Bradshaw.

Podejrzany pro-Kijów

Wiele mediów zidentyfikowało potencjalnego strzelca jako Ryana Wesleya Routha, 58 lat, pochodzącego z Karoliny Północnej i mieszkającego na Hawajach. W sieci krążą zdjęcia mężczyzny ubranego w różową koszulkę i siedzącego w radiowozie.

Routh rozmawiał już wcześniej z amerykańskimi mediami na temat swojego prokijowskiego stanowiska i roli, jaką odegrał w rekrutacji zagranicznych bojowników, których, jego zdaniem, mógłby wykorzystać ukraiński rząd.

W czerwcu 2022 r. powiedział tygodnikowi Newsweek, że uważa konflikt na Ukrainie za „zdecydowanie czarno-białe” I „o dobru i złu”.

Początkowo zamierzał wstąpić w szeregi ukraińskiego wojska, ale najwyraźniej mu się to nie udało. Podobno zajął się innymi projektami, w tym próbą rekrutacji i wysłania afgańskich komandosów, którzy uciekli przed talibami, na linię frontu na Ukrainie.

„Prawdopodobnie moglibyśmy kupić paszporty przez Pakistan, ponieważ to bardzo skorumpowany kraj” powiedział w marcu 2023 r. dziennikowi „New York Times”.

W wywiadzie dla Semafor w tym samym miesiącu Routh wyraził swoją frustrację Kijowem, który był podejrzliwy wobec jego propozycji. Został zidentyfikowany przez redakcję jako szef Międzynarodowego Centrum Wolontariatu (IVC) na Ukrainie, prokijowskiej organizacji non-profit.

W maju 2022 r. jego twarz na krótko pojawiła się w filmie, który apelował do społeczności międzynarodowej o wywarcie presji na Rosję w imieniu batalionu Azow, niesławnej ukraińskiej jednostki mającej powiązania z białymi nacjonalistycznymi grupami na całym świecie. Setki jej bojowników zostało schwytanych w mieście Mariupol w tym miesiącu, po tym jak poddali silnie ufortyfikowaną byłą hutę stali, której używali jako bazy. Zwolennicy chcieli ich uwolnienia tak szybko, jak to możliwe.

Reakcja

Osobistości publiczne ze wszystkich stron sceny politycznej potępiły ostatnią, wyraźną próbę zabicia Trumpa.

„Jak już wielokrotnie mówiłem, w naszym kraju nie ma miejsca na przemoc polityczną ani na jakąkolwiek przemoc” powiedział prezydent Joe Biden w oświadczeniu.

Wiceprezydent Kamala Harris, która startuje przeciwko Trumpowi w listopadowych wyborach, powiedziała, że „głęboko zaniepokojony” incydentem i wdzięczna, że ​​jej przeciwnik jest cały i zdrowy.

Trump wyraził wdzięczność Secret Service, szeryfowi Bradshawowi i jego biuru za „niesamowita robota.” Zauważył, że „To był naprawdę ciekawy dzień!”

Otarcie się o śmierć w lipcu

W połowie lipca snajper strzelał do Trumpa podczas wiecu wyborczego w pobliżu Butler w Pensylwanii. Jeden strzał trafił Trumpa w ucho, a kolejne strzały zabiły jednego ze zwolenników byłego prezydenta i zraniły kilku innych. Strzelec został zabity ogniem odwetowym agenta Secret Service.

CZYTAJ WIĘCEJ:
Jest jeszcze jeden sprawca próby zabójstwa Trumpa

Incydent ten naraził Secret Service na ostrą krytykę za domniemane niedociągnięcia w zakresie bezpieczeństwa zapewnianego Trumpowi. Następnie dyrektor Kimberly Cheatle zrezygnowała ze stanowiska po naciskach obu partii. Ronald L. Rowe Jr. zastąpił ją na stanowisku pełniącego obowiązki szefa agencji.



Zrodlo