Jak Roberto Carlos! Amatorski piłkarz z Anglii trafia w bramkę trzema palcami i rozbija piłkę

miPiłka nożna na wysokim poziomie nie ogranicza się wyłącznie do meczów na wysokim poziomie w Lidze Mistrzów czy Pucharze Świata. Chociaż egzekucje Zinedine’a Zidane’a w finale przeciwko Bayera Leverkusengłówka Pelé w finale Meksyk 70 przeciwko Włochom, Diego Maradona rozrzucający angielskich obrońców po boisku w Meksyku w 1986 r. czy kopnięcie nad głową Cristiano Ronaldo w Finał Ligi Mistrzów z Juventusem z 2016 roku.

Jednak w weekendowej piłce nożnej istnieją również bardzo utalentowani potencjalni kandydaci, którzy, jeśli zostaną właściwie wybrani, mogą osiągnąć ważne kariery zawodowe i od czasu do czasu wysyłane są cuda, których pozazdroszczyłaby każda gwiazda profesjonalnego futbolu.

Miało to miejsce w zeszłym tygodniu w amatorskiej piłce nożnej w Anglii, gdzie zawodnik drużyny Jamrock FC Bramka z innej planety została zdobyta po strzale z odbitą piłką od zewnętrznej strony, która narysowała w powietrzu parabolę podobną do niezapomnianej bramki strzelonej przez brazylijskiego napastnika. Roberto Carlosaprzed Puchar Świata we Francji ’98.

Egzekucja była jeszcze bardziej skomplikowana niż w przypadku byłego zawodnika Realu Madryt, ponieważ podczas strzału przyjął spadającą piłkę Roberto Carlosa Padało po stałym fragmencie gry. Co więcej, amator umieścił swój strzał w prawy róg bramkarza rywali, dzięki czemu jego wykonanie było jeszcze bardziej spektakularne.

Strzelec bramki pozostaje anonimowy, ale jego bramka została uratowana dzięki twitterowemu koncie dziennika „Daily Mail” i z pewnością stanie się sławna w kolejnych dniach, bo niewiele osób na świecie potrafi tak uderzyć piłkę.

Niezapomniany gol Roberto Carlosa

Celem, który rzeczywiście stał się nieśmiertelny, był Roberto Carlosaw amatorskim turnieju poprzedzającym Puchar Świata Francji ’98, zwany ‘Mundialito‘, na rok przed mistrzostwami świata, 3 czerwca 1997 r.

Przy grze na stałe, w środku pola, około 30 metrów od bramki Fabiana Bartheza i połączył piłkę zewnętrzną stroną lewej stopy.

Jego strzał wyszedł z tak wielką siłą, że minął barierkę z jednej strony, przestraszając chłopca od podawania piłek, który stał po jednej stronie bramki, a ten nawet przykucnął, myśląc, że piłka uderzy go w głowę, pozostawiając go w pozycji stojącej. Barthez i ostatecznie umieścił się blisko lewego słupka francuskiego bramkarza, co stanowi ewolucję, która nie została powtórzona w profesjonalnej piłce nożnej.



Zrodlo