Sercem tego sympatycznego, delikatnie poruszającego dokumentu Netflixa jest podróż samochodem, którą Will Ferrell odbywa ze swoją wieloletnią przyjaciółką i współpracowniczką, Harper Steele, transseksualistką, która przeszła transformację w późniejszym wieku. Ferrell bez wahania akceptuje tożsamość swojej przyjaciółki, ale jak wielu innych, ma kilka niezręcznych pytań. Więc kiedy Steele decyduje się na podróż samochodem, którą odbywała przez całe życie, choć po raz pierwszy jako Harper, Will (i kamery) również się pojawiają.
Największą siłą filmu (który miał premierę na tegorocznym Festiwalu Filmowym Sundance) jest sposób, w jaki otwiera on dialog między przyjaciółmi i stwarza przestrzeń do zrozumienia. Ferrell jawi się tu jako wrażliwy, empatyczny inkwizytor.
Reżyser Josh Greenbaum (Kristen Wiig komedia Barb and Star Go to Vista Del Mar, dokument George’a Lazenby’ego Becoming Bond) podąża za tym, nie wtrącając się ani nie sprawiając, że trasa wydaje się zbyt z góry ustalona. To szablon, który można sobie wyobrazić w przypadku innych tematów wymagających przyjaznego, otwartego dialogu.
Z samej swojej natury trudno nie zastanawiać się od czasu do czasu nad tym, jak dalece ten „szczery” dokument został zmontowany i zaaranżowany – nie pomijając momentów, w których Ferrell decyduje się zagłębić w pudełko przebieranek, lub na samym początku filmu, gdy (zabawnie) nawiązuje do tropów tego formatu. Tymczasem kilka marek jest wymienianych tak często, że daje to niepożądany posmak lokowania produktu. Ale gdy na ekranie pojawiają się surowe emocje, Will & Harper wydaje się autentyczny – podobnie jak Will i Harper.
Film „Will i Harper” jest już dostępny w kinach w Wielkiej Brytanii, a od 27 września będzie dostępny na Netfliksie.
Jeśli chcesz wiedzieć, co jeszcze warto obejrzeć, zapoznaj się z naszym przewodnikiem po najlepszych filmach Netflixa, które warto obejrzeć już teraz.