Van der Poel nie znajduje rywala i zapisuje swoje nazwisko w historii Tour of Flanders

Mathieu Van der Poela Poczynił dobre prognozy i zdobył trzecią bramkę Wycieczka po Flandrii, z czym dorównuje sześciu innym biegaczom na szczycie testu. Z Van Aerta poza walką i Pogakar Myśląc o innych celach, Holender nie znalazł rywala i popisał się na ostatnich 45 kilometrach, już po wyścigu wyskoczy w powietrze na bruk Koppenberg. Kiedy prawie wszyscy musieli stąpać po ziemi, Holender twardo stanął, wystartował i wyścig dobiegł końca. Od tego momentu do mety był już festiwal, a on zakończył wyścig z ponad minutową przewagą nad rywalami.

To, co wydarzyło się w Koppenberg, było traumatyczne dla dużej części biegaczy, w tym Oiera Lazkano i Ivna Cortiny, którzy brali udział w wyścigu. Vitorianin odważył się nawet wystartować przeciwko Van der Poelowi i reszcie faworytów na drugim wejściu na Oude Kwaremont, podczas gdy Asturianin prowadził test. Wrażenia były nie do pobicia, a potem…

A więc Koppenberg. Rampa, mokry bruk i stopa na ziemi. Niemożność ponownego uruchomienia w takich warunkach. Duża część peletonu z rowerami na plecach ślizga się z knagami po bruku. Wśród nich Cortina, która jako pierwsza pojawiła się na zdjęciach, ponieważ prowadziła wyścig, oraz Lazkano, który stracił wieczność i nigdy nie doszedł do siebie. I Van der Poel, król kolarstwa przełajowego, mijający wszystkich.

Przez kilka kilometrów wydawało się, że Jorgenson jeszcze go dogoni, jednak nie trwało to długo. Wkrótce różnica rosła i rosła, aż osiągnęła prawie dwie minuty. Mury szły jedna za drugą, a Van der Poel miał o jeden punkt więcej od pozostałych. Za nim rozpadali się jego główni rywale: Pedersen zapłacił za wysiłek włożony w walkę, gdy do przebycia pozostało jeszcze 100 kilometrów, a Jorgeson również był wypalony.

Ten sam los spotkał Cortinę, który marzył o podium, ale znalazł się u kresu swoich sił, wytrącony z równowagi przez Bettiola i Teunsa i pochłonięty od tyłu przez jedną, a potem przez drugą grupę. W tym momencie Lazkano już rzucił ręcznik. Szkoda, bo w Oude Kwaremont miał świetne nogi.

Monumentalny Van der Poel przekroczył linię mety i triumfalnie podniósł rower. Znajduje się już na tej samej liście co Buysse, Magni, Leman, Museeuw, Boonen i Cancellara. I grozi, że znajdzie się na szczycie. Z tyłu Mozzato był drugi, a Politt trzeci.



Zrodlo

LEAVE A REPLY

Please enter your comment!
Please enter your name here