BAXI Manresa karze lenistwo Realu Madryt, które komplikuje przywództwo

URewelacyjny BAXI Manresa przejął WiZink Center i spowodował drugą porażkę Realu Madryt u siebie w lidze Endesa. Biali, leniwi w pierwszej połowie i tracący skuteczność przez cały mecz (straszne 3/25 w trójkach), zasłużenie przegrali z drużyną, która gra fenomenalnie, narzuca fatalny rytm i ma mnóstwo fizyczności. W ten sposób wygrał już na Palau. Ace był w Pucharze. Ace zasługuje na grę w play-offach.

Karta techniczna

  • 72 – Real Madryt (15+19+18+20): Campazzo (6), Abalde (-), Musa (8), Yabusele (12), Tavares (3) – pierwsza piątka – Sergio Rodrguez (6), Poirier (19), Causeur (-), Deck (12), Rudy Fernndez (-), Llull (6).
  • 83 – Baxi Manresa (17+24+19+23): Dani Prez (2), Williams (2), Vaulet (9), Robinson (16), Geben (10), -pięć starterów-, Oriola (6), Badio (20), Sagna (4), Dani Garca (9), Stienbergs (5), Mawugbe (-), Jou (-).
  • sędziowie: Rafael Sergio, Sergio Manuel, David Sánchez. Wyeliminowali Mawugbe (min. 31). Sami ukarali faul techniczny Llulla (min. 29) i Campazzo (min. 40).
  • Incydenty: Mecz przypadający na dwudziestego siódmego dnia fazy zasadniczej Endesa League rozgrywany w Wizink Center w Madrycie przed 7678 widzami.

Madryt przyjechał po siedmiu zwycięstwach z rzędu i z zapomnianym już załamaniem w grze, ale albo byli zdezorientowani zmianą czasu, albo podeszli do meczu z niechęcią, albo pewnie myśleli, że w sezonie zasadniczym ligi zrobili już wszystko Endesa. Jeśli to drugie, to bardzo się mylił. Ta, która została rozwiązana, to Euroliga. W krajowych rozgrywkach prześladuje ich Unicaja, którego niedawno wygrali, ale którego znów mają w cieniu. Rozdziela ich zwycięstwo i w przyszłym tygodniu biali jadą do Palau. Poślizg przeciwko mieszkańcom Manresy komplikuje ich egzystencję.

Robinson i dobra akcja całego zespołu zapewniły Manresie prowadzenie przez ponad 30 minut od końca pierwszej kwarty. Znaczące jest to, że goście wygrali wszystkie cztery sety. To Badio został zawodnikiem meczu. Osłabiony przez większą część meczu, zakończył z 20 punktami, z czego 12 zdobył w końcówce, a dokładniej osiem w ostatnich 1:25. Swoimi ostatnimi trzema trafieniami zakończył próby powrotu Madrytu, który w trzeciej połowie przegrał 11 (38-49), a dzięki trafieniom Sergio Rodrígueza (sześć asyst) i Poiriera (19+9) znalazł się na jednym miejscu.

Rażące błędy pod obręczą

Madridistas, którzy spisali się dobrze jedynie przy początkowym wyniku 11:2, zostali z 72 punktami, co stanowi ich drugi najgorszy wynik w sezonie w lidze Endesa. Oznaką problemów, jakie mieli w ataku na obronę stworzoną przez Pedro Martíneza, a także ich okropny dzień w strzale z zewnątrz: dwie trójki do przerwy i jeszcze jedna po przerwie. Pod koszem zawiedli także nieuniknione, szczególnie na początku trzeciej kwarty, po rażących błędach Musy i Abalde’a.

Niedługo potem miejscowi pokłócili się z sędziami w morzu recenzji. Musa, Chus Mateo, Llull i później Campazzo otrzymali techniki. Rozgrywający od dłuższego czasu jest spięty, co biorąc pod uwagę jego wpływy, ma to wpływ na grę grupową. Kiedy poświęcił się grze, Madryt był lepszy. Tavares też nie był dobry. A Hezonja w dresie, ale w trakcie rozmowy, nie wszedł na tor. Trzy filary, które przenoszą zespół w inny wymiar. Jeśli w dodatku nie będzie odpowiedniej koncentracji, a przed nimi stanie świetna drużyna… Zasłużona porażka i poważniejsza niż się wydaje w walce o przywództwo.



Zrodlo

LEAVE A REPLY

Please enter your comment!
Please enter your name here