New England Patriots są gotowi na wejście w nową erę.
Ponieważ Billa Belichicka nie będzie już na miejscu, uzyskają pewien rodzaj ciągłości, utrzymując Jeroda Mayo jako głównego decydenta.
Jednak mimo że pochodził ze starej gwardii i zawsze był uważany za kolejnego w kolejce do spadkobiercy Belichicka, nie oznacza to, że będzie miał podobny styl trenerski.
Jeśli już, to wygląda na to, że będzie zupełnie odwrotnie.
Niedawno Mayo stwierdził, że uważa się bardziej za „dyrektora generalnego” niż za trenera, w tym sensie, że nie zamierza mikrozarządzać ani uczestniczyć w każdej drobnej decyzji lub części procesu (Via Pats Deutsch & Los Talks Pats) .
#Patrioci HC Jerod Mayo postrzega siebie bardziej jako głównego trenera „CEO” i nie wierzy w mikrozarządzanie swoim personelem — Mayo uważa, że mikrozarządzanie spowalnia proces podejmowania decyzji.
„W moim przypadku sprowadziliśmy 17 nowych trenerów i muszę mieć wiarę, że dokonałem dobrych wyborów…… pic.twitter.com/fyLo2vIigo
— Carlos Talks Pats (@LosTalksPats) 3 czerwca 2024 r
Mayo twierdził, że zespół sprowadził wielu nowych trenerów, ponieważ uważali, że mogą wykonać dobrą robotę, więc Mayo nie musi być człowiekiem praktycznym.
Belichick miał ostatnie słowo w każdej decyzji, zarówno mniejszej, jak i większej, podczas swojej dyktatury odpowiedzialnej za organizację, a teraz tak nie jest.
Oczywiście sposoby Belichicka częściej się sprawdzały, ale wszystko się zmienia.
Wielu zawodników nie reaguje już na tego rodzaju coaching, a biorąc pod uwagę wszystkie niuanse, korzyści i wymagania, jakie wiążą się z byciem głównym trenerem, normalne jest, że muszą delegować swoich pracowników i ufać im.
Aby odnieść sukces w tej lidze, potrzeba mnóstwa oczu i umysłów, a nikt, nawet prawdopodobnie największy trener wszechczasów, nie jest w stanie zrobić tego wszystkiego.
NASTĘPNY:
Jerod Mayo obiecuje, że w tym sezonie będzie Patriots