Ukraina może teraz użyć zachodniej broni do uderzenia w Rosji

Kijów, Ukraina – Denys, żołnierz w Kijowie przebywający na urlopie z frontu wschodniego Ukrainy, jest oburzony tym, ile czasu zajmuje dotarcie do kraju każdej rundy dostaw zachodniej broni.

„Zawsze najpierw jest „nie”: żadnych czołgów. Żadnych rakiet. Żadnych myśliwców” – powiedział Al Jazeerze, wielokrotnie nawiązując do tego, że zachodni sojusznicy albo odmówili dostarczenia Ukrainie niektórych rodzajów broni, albo ściśle regulowali jej użycie. Denys zataił swoje nazwisko i lokalizację swojej jednostki wojskowej, zgodnie z przepisami obowiązującymi w czasie wojny.

„A każde „nie” kosztuje życie. Nie tylko nasze. Jesteśmy dużymi chłopcami, widzieliśmy trochę życia, ale dzieci, małe dzieci spalone żywcem lub rozerwane na kawałki…” – powiedział bliski krzyku 27-latek, stojąc między kwitnącą lipą i kiosk z lodami w centrum Kijowa. „A potem pojawia się „może, może” i trwa to miesiącami, a potem pojawia się „tak”, ale zawsze jest za późno”.

Ostatecznie kraje zachodnie zgodziły się na dostawę czołgów, rakiet i myśliwców – ale po boleśnie długich naradach, które kosztowały życie – powiedział.

Ostatnie „tak” ze strony Stanów Zjednoczonych i prawie tuzina krajów zachodnich, będące następstwem niedawnego postępu Rosji i bezlitosnego bombardowania Charkowa, drugiego co do wielkości miasta Ukrainy, daje im pozwolenie na użycie zaawansowanej broni, którą dostarczyli – lub wkrótce dostarczą – uderzyć w Rosji.

Waszyngton i jego sojusznicy obawiali się antagonizowania Rosji, której prezydent Władimir Putin wielokrotnie sugerował, że rozważone jest użycie broni nuklearnej w przypadku, gdyby Ukraina lub Zachód przekroczyły kolejną „czerwoną linię”, taką jak ostrzał Krymu i Ulubiony projekt Putina, most łączący go z Rosją kontynentalną.

Ale Ukraina przekroczyła już wiele wojskowych i politycznych Rubikonów, w tym wypędzenie wojsk rosyjskich z obszarów okupowanych i ataki dronów na lotniska, bazy wojskowe, porty i składy ropy w głębi Rosji. Te czyny wywołały w Moskwie wściekłość, ale nie na tyle, aby użyć broni nuklearnej.

Ostatnie zachodnie „tak”, które nadeszło w czwartek po miesiącach próśb ze strony Kijowa, jest raczej „tak, ale”.

Biały Dom stwierdził, że Kijów może zacząć używać broni dostarczonej przez USA do „ograniczonych uderzeń” w Rosji – ale tylko na obszarach sąsiadujących z północno-wschodnim obwodem charkowskim, który leży wzdłuż granicy z Rosją.

Siły rosyjskie zajęły region i jego tytułową stolicę administracyjną na początku 2022 r., ale zostały wyparte kilka miesięcy później w wyniku manewru zaplanowanego przez obecnego najwyższego generała Ukrainy Oleksandra Syrskiego.

Na początku maja Moskwa wznowiła próby przejęcia Charkowa, zajmując kilka przygranicznych wiosek w pobliżu zachodniego rosyjskiego obwodu Biełgorod. Istniejąca na tym obszarze artyleria umożliwiła żołnierzom natarcie na cele ukraińskie, a następnie wycofanie się z powrotem na ziemię rosyjską, gdzie wiedzieli, że będą bezpieczni przed ukraińskimi siłami obronnymi.

Ostatnie „tak, ale” Białego Domu dotyczy systemów obrony powietrznej, artylerii i rakiet kierowanych. Nadal obowiązuje zakaz ataków rakietowych dalekiego zasięgu.

Inną zachodnią bronią, której można teraz użyć do uderzenia w Rosję, są 24 holenderskie myśliwce F-16 uzbrojone w rakiety dalekiego zasięgu oraz myśliwce z czasów radzieckich dostarczone przez Polskę, Słowenię, Słowację i Macedonię Północną – kraje, które również udzieliły w ostatnim czasie swoich zezwoleń dni.

Ukraińscy piloci wkrótce zakończą miesięczne szkolenie na latanie na F-16 i już w ciągu kilku tygodni będą mogli wykonać swoje pierwsze loty. Do tej pory ich misje musiały ograniczać się do ukraińskiej przestrzeni powietrznej. Nigdy więcej.

Samoloty – wraz z kilkoma ukraińskimi radzieckimi samolotami – będą mogły wystrzelić francuskie rakiety manewrujące wystrzeliwane z powietrza, znane jako rakiety Systeme de Croisiere Autonome a Longue Portee (SCALP) EG.

Wielka Brytania nie wydała jeszcze pozwolenia na użycie prawie identycznego bliźniaczego pocisku SCALP, Storm Shadow, ale wcześniej zezwoliła na użycie swoich dronów szturmowych na rosyjskiej ziemi. Turcja zezwoliła także Ukrainie na używanie tam swoich dronów Bayraktar.

SCALP-EG/Storm Shadow to wystrzeliwany z powietrza pocisk manewrujący dalekiego zasięgu, wystrzeliwany z niewielkiej odległości, prezentowany na Międzynarodowym Salonie Lotniczym w Paryżu w 2023 r. [Nicolas Economou/NurPhoto via Getty Images]

Stany Zjednoczone, Wielka Brytania, Niemcy i Norwegia dostarczyły już Ukrainie naziemne wyrzutnie rakiet HIMARS i ATACMS, które początkowo okazały się skuteczne w atakach na zaanektowany Krym i okupowane regiony Ukrainy.

Jednak w ostatnich tygodniach Rosja zaczęła wykorzystywać zaawansowane elektroniczne systemy zakłócania, aby uczynić te rakiety naprowadzane satelitarnie – wraz z pociskami artyleryjskimi Excalibur naprowadzanymi za pomocą GPS – nieskutecznymi.

“Oni [Russians] bardzo zaawansowany” – powiedział generał broni Ihor Romanenko, były zastępca szefa Sztabu Generalnego Sił Zbrojnych Ukrainy. „Traktujemy to poważnie. Musimy stworzyć własne sposoby tłumienia ich zakłóceń elektronicznych i stworzyć własne systemy zakłócania” – powiedział Al Jazeera.

Ale pozwolenie Zachodu raczej nie zmieni zasad gry.

„Żadne role nie zostaną odwrócone. W nadchodzących miesiącach będziemy mówić o powstrzymaniu Rosji” – powiedział Al Jazeerze analityk z Kijowa Igar Tyszkiewicz.

Zezwolenie jest następstwem zachodnich prób „znalezienia kompromisu z Rosją” – powiedział. „To się powoli zmienia, bo Rosja pokazuje swoje prawdziwe oblicze – imperium, które stara się prowadzić politykę według XIX-wiecznych wzorców”.

Decyzja ta jest następstwem „ciągłych, barbarzyńskich bombardowań” Charkowa i innych przygranicznych miast oraz rosyjskich planów rozpoczęcia ofensywy na północnej Ukrainie, na zalesionym styku obwodów charkowskiego i sumskiego, powiedział Nikołaj Mitrochin, badacz z niemieckiego Uniwersytetu w Bremie.

Ofensywa na Charków może rozpocząć się w ciągu kilku tygodni po rozmieszczeniu dziesiątek tysięcy nowo powołanych i przeszkolonych rosyjskich żołnierzy.

„Siły ukraińskie nie mają wystarczających środków, aby osłonić granicę i będą musiały uderzyć z lasów dość daleko od granicy” – Mitrochin powiedział Al Jazeera.

Ukraina boryka się z poważnym niedoborem nowych żołnierzy. Rząd prezydenta Wołodymyra Zełenskiego miesiącami odkładał mobilizację w obawie przed publicznym oburzeniem i nie pozwalał na demobilizację doświadczonych, zmęczonych walką weteranów. Niedobory żołnierzy zbiegły się w czasie z wyczerpywaniem się broni i amunicji po wielomiesięcznych opóźnieniach w dostawach z Zachodu.

W ostatnich tygodniach zespoły poborowe i policjanci zatrzymywały tysiące mężczyzn w miejscach publicznych, od stacji metra po korki.

„Istnieje nadzieja, że ​​Ukrainie uda się zniszczyć rosyjskie kolumny na etapie marszu, a artylerię z wieloodrzutowymi systemami rakietowymi na etapie ich rozmieszczenia” – powiedział Mitrochin.

Zrodlo