Prawnik potentata zapowiada, że złoży apelację „tak szybko, jak to możliwe”
Były prezydent Stanów Zjednoczonych Donald Trump ogłosił się „więźniem politycznym” po tym, jak został pierwszym byłym prezydentem kraju uznany za winnego w swojej sprawie o przekupstwo byłej aktorki porno „Stormy Daniels”, podczas gdy on czy poprosił swoich zwolenników o datki na kampanię wyborczą przed wyborami prezydenckimi, które odbędą się w listopadzie.
„Wiadomość z ostatniej chwili: jestem więźniem politycznym” – można przeczytać na stronie zbiórki, na którą przekierowuje zespół kampanii magnata. Na tej stronie internetowej pojawia się plakat informujący, że został on właśnie „skazany w politycznie sfałszowanym procesie o polowanie na czarownice”. „Nie zrobiłem nic złego” – zapewnia.
„Przeszukali mój dom, aresztowali mnie, zrobili mi zdjęcie. A teraz właśnie mnie skazali. Skorumpowany Joe Biden (prezydent USA) musi tu i teraz otrzymać wiadomość, że jego szanse na drugą kadencję kończą się dzisiaj. A zatem jeśli tak się stanie, nasza natychmiastowa reakcja musi być tak masowa, aby przeszła do historii” – powiedział.
Republikanin poprosił „dziesięć milionów popierających Trumpa patriotów o wsparcie” i zapewnił, że go wspierają. „W tym mrocznym momencie historii pokornie proszę Was o wsparcie mnie teraz. Razem odzyskamy Biały Dom i sprawimy, że Ameryka znów będzie wielka (MAGA).
Ponadto pojawia się komunikat wskazujący, że „bez względu na to, ile kłamstw i ataków” zostanie skierowanych w jego stronę, Trump „nigdy nie odda” swojego „wielkiego kraju tyranii lewicy”. „Demokraci wydadzą miliardy dolarów, aby powstrzymać nasz ruch i liczymy na wasze wsparcie, aby zakończyć to, co zaczęliśmy” – powiedział.
W związku z tym poprosił o datki na „zlikwidowanie głębokiego państwa, odzyskanie Białego Domu i ocalenie Stanów Zjednoczonych w 2024 r.”. „Proszę rozważyć dokończenie swojej wpłaty już dziś” – głosi napis, do którego można uzyskać dostęp po około godzinie braku aktywności.
Apelacja od wyroku
Prawnik Trumpa, Todd Blanche, zapowiedział w rozmowie z CNN, że zespół prawny jest przygotowany na wyrok skazujący i że złoży wnioski w nadchodzących tygodniach. „Jeśli to się nie uda, złożymy apelację tak szybko, jak to możliwe” – zapowiedział, gdy orzeczenie zostanie opublikowane 11 lipca.
Blanche wyjaśniła, że będą argumentować, że ława przysięgłych była stronnicza wobec Trumpa i że termin rozprawy był niesprawiedliwy. „Uważamy, że ze względu na wszystko, co dotyczyło okresu poprzedzającego rozprawę, ławie przysięgłych bardzo trudno było niezależnie ocenić dowody, biorąc pod uwagę to, co miało się wydarzyć” – powiedział.
Wyjaśnił także, że były prezydent chciał składać zeznania, ale ostatecznie nie zabrał głosu, bo ufał swojemu zespołowi prawnemu. „Chciał, aby jego historia została upubliczniona. Ostatecznie to jego decyzja i nas wysłuchał, zaufał naszym prawnikom. Podjął decyzję, którą uważał za słuszną, z czym bardzo się zgadzam” – powiedział.
Trump, który po wyjściu z sali oświadczył, że „prawdziwy werdykt zostanie wydany przez naród 5 listopada”, zapowiedział, że zorganizuje konferencję prasową w najbliższy piątek po uznaniu go za winnego 34 zarzutów fałszowania dokumentacji handlowej w ramach spisku w którym próbował ukryć wypłatę 130 000 dolarów byłej aktorce porno „Stormy Daniels”, aby kupić jej milczenie.