Chińscy programiści-wolontariusze pracują w cieniu, aby zapewnić wolność Internetu

Tajpej, Tajwan – Chiński programista Chen zarabia na życie, pracując zdalnie dla zachodniej firmy technologicznej.

Jednak w wolnym czasie realizuje wyższe powołanie: pomaga swoim współobywatelom pokonać Wielką Zaporę sieciową, która blokuje im swobodny dostęp do chińskiego Internetu.

Chen jest „opiekunem”-wolontariuszem, który pomaga w prowadzeniu V2Ray, jednej z wielu wirtualnych sieci prywatnych (VPN) i serwerów proxy typu open source, które zyskują na popularności w związku z chińskimi atakami na komercyjne sieci VPN, których używanie bez zezwolenia rządu jest nielegalne.

Podobnie jak oferty komercyjne, takie jak ExpressVPN i NordVPN, V2Ray, którego oryginalny twórca jest nieznany, pozwala użytkownikom unikać cenzorów i maskować swoją aktywność w Internecie.

Jednak w przeciwieństwie do tych platform, darmowa wersja V2Ray wymaga pewnego poziomu wiedzy technicznej do konfiguracji i oferuje szereg opcji dostosowywania.

Chen, którego praca obejmuje naprawianie błędów i monitorowanie wkładu społeczności open source w projekt, powiedział, że na przestrzeni lat kod źródłowy V2Ray dodało ponad 141 osób i grup.

„Próbując samodzielnie umieścić serwer V2Ray, trzeba zrozumieć tę technologię, dlatego obecnie nie jest ona zbyt popularna w innych częściach świata, ponieważ wymaga nauki” – Chen, który mieszka w kraju europejskim i poprosił o być określany pod pseudonimem w celu ukrycia swojej tożsamości – powiedziała Al Jazeera.

„To nie jest coś, że ludzie mogą po prostu otworzyć pudełko i z niego skorzystać. Zestaw nie zawiera baterii.”

Według amerykańskiej organizacji Freedom House zajmującej się ochroną praw człowieka, Chiny uznano za najbardziej represyjne środowisko internetowe spośród 70 krajów ocenionych w zeszłym roku [Roman Pilipey/EPA-EFE]

Pomimo stosunkowo stromej ścieżki uczenia się platformy open source, które anonimizują użytkowników Internetu, odgrywają coraz większą rolę w niekończącej się grze w kotka i myszkę między rządowymi cenzorami a użytkownikami Internetu w Chinach i innych niedemokratycznych państwach.

Według amerykańskiej organizacji Freedom House, wolność w Internecie na całym świecie spadła 13. rok z rzędu.

Chiny uznano za najbardziej represyjne środowisko internetowe spośród 70 krajów ocenionych przez tę organizację non-profit, a tuż za nimi znalazły się Birma, Iran i Kuba.

Według Freedom House rozwój sztucznej inteligencji (AI) zmienia także sposób, w jaki rządy cenzurują Internet, a co najmniej 22 kraje tworzą ramy prawne zachęcające firmy technologiczne lub zachęcające je do „wdrażania uczenia maszynowego w celu usuwania nieprzychylnych wypowiedzi politycznych, społecznych i religijnych”. .

Wysiłki państw na rzecz kontrolowania Internetu mają szczególne znaczenie w roku 2024 – rekordowym roku pod względem wyborów światowych, w których wyborcy w ponad 50 krajach oddają swoje głosy.

Dla zwolenników otwartego Internetu, takich jak Chen, platformy open source, takie jak V2Ray, są atrakcyjne w dużej mierze dlatego, że ich kod źródłowy jest publicznie dostępny.

Otwiera to platformę do kontroli dla każdego, kto jest zaniepokojony możliwością gromadzenia przez nią danych lub zawierania tajnych tylnych drzwi, do których organy mogą uzyskać dostęp.

„Open source może zapewnić użytkowników, że jesteśmy po Twojej stronie, pomagamy Ci i wszystko, co robimy, robimy w Twoim imieniu. Nie staramy się pomóc dostawcy usług internetowych [internet service] dostawcy usług lub rządu” – powiedział Chen.

„Nie jesteśmy szpiegiem i pomagamy ci. Reprezentujemy Twoje interesy we wrogim środowisku.”

Chociaż V2Ray jest szczególnie popularny w Chinach, jest to tylko jedna z szeregu opcji open source dostępnych na całym świecie.

Obejmują one serwery proxy, które ukrywają adres IP użytkownika, a także sieci VPN, które przekierowują, szyfrują i zaciemniają ruch internetowy za pośrednictwem serwera zdalnego.

telegram
Platforma open source MTProxy pomaga użytkownikom uzyskać dostęp do aplikacji do szyfrowania wiadomości Telegram [Thomas White/Reuters]

Do najbardziej znanych platform należy przeglądarka Tor o otwartym kodzie źródłowym, uruchomiona w 2002 roku w celu zapewnienia użytkownikom anonimowości.

Inne platformy, takie jak MTProxy, pomagają użytkownikom uzyskać dostęp do określonych aplikacji, takich jak Telegram, aplikacja do szyfrowania wiadomości.

Browsers Unbounded, projekt rozwijany przez platformę Lantern podobną do VPN, obiecuje „crowdsourcing” Internetu, umożliwiając ludziom w krajach z otwartym internetem użyczanie swojego adresu IP osobom w restrykcyjnych środowiskach.

„Idea jest taka, że ​​w obecnym kształcie Lantern mamy około 20 000 adresów IP, które możemy zmieniać” – powiedział Al Jazeerze Adam Fisk, główny programista Lantern.

„Pomysł jest taki, że teoretycznie jeśli uda nam się pozyskać o wiele więcej adresów IP, teoretycznie mogą to być miliony adresów IP, z którymi cenzorzy będą musieli sobie poradzić”.

Chociaż projekt jest wciąż w fazie rozwoju, wstępna wersja jest dostępna jako widżet w serwisie informacyjnym China Digital Times.

Usługi takie jak Lantern i V2Ray wykorzystują fakt, że nawet w krajach niedemokratycznych, takich jak Chiny, Internet jest coraz bardziej niezbędny w życiu codziennym.

Ponieważ wiele z tych narzędzi opiera się na anonimowości, władze musiałyby wyłączyć Internet, aby całkowicie uniemożliwić ich użycie – co prawdopodobnie sprawi, że nawet nieliberalne rządy staną się przewrażliwione, biorąc pod uwagę ogromne zakłócenia i szkody gospodarcze.

Ponieważ w represyjnym środowisku normalny marketing nie wchodzi w grę, platformy takie jak V2Ray często rozprzestrzeniają się pocztą pantoflową lub poprzez reklamy „w stylu partyzanckim”.

Jak wynika z raportu Carnegie Foundation for International Peace, podczas przerw w dostępie do Internetu w Iranie w 2019 r. protestujący dzielili się informacjami o popularnym narzędziu antycenzuralnym Psiphon za pośrednictwem papierowych ulotek rozdawanych w budynkach mieszkalnych.

W ulotkach zamieszczono informacje o tym, skąd można pobrać program Psiphon, który łączy w sobie wiele rodzajów technologii w celu zaciemniania ruchu internetowego i omijania ograniczeń, ponieważ użytkownicy starają się być o krok przed rządem.

Z badań przeprowadzonych przez prywatną firmę Bitdefender zajmującą się bezpieczeństwem cybernetycznym Teheran rozpowszechniał fałszywe wersje VPN, aby szpiegować protestujących.

Starszy doradca Psiphon, Dirk Rodenburg, powiedział, że wykorzystanie platformy rośnie i spada wraz z wydarzeniami o zasięgu globalnym, takimi jak protesty i wybory, czasami przyciągając miliony użytkowników w ciągu kilku dni, po czym wraca do normalnego poziomu wykorzystania.

Platforma zyskała popularność w Iranie i była szeroko stosowana w ostatnich okresach niepokojów na Kubie, w Birmie i w Rosji, powiedział Rodenburg.

„Technologie wykrywania i blokowania niepożądanego ruchu z punktu widzenia cenzora są coraz lepsze, ulepszane są także techniki unikania. Jest to więc gra ciągła. Musimy ich wyprzedzić, oni muszą wyprzedzić nas” – Rodenburg powiedział Al Jazeera.

„Częścią naszej działalności jest współpraca z badaczami uniwersyteckimi zajmującymi się tego typu dziedzinami w celu opracowania protokołów, które skuteczniej unikają strategii cenzury”.

chiński internet
Bing to jedyna zachodnia wyszukiwarka działająca pod chińską cenzurą [Andy Wong/AP Photo]

Być może nie jest zaskoczeniem, że Psiphon został oskarżony o wspieranie przez CIA różnych rządów, w tym Teheranu.

Choć Psiphon zaczynał jako projekt w Citizen Lab na Uniwersytecie w Toronto, obecnie otrzymuje znaczne fundusze z Open Technology Fund (OTF), organizacji non-profit finansowanej przez rząd USA.

OTF finansuje dziesiątki projektów typu open source, takich jak Psiphon, a także bardziej eksperymentalne narzędzia, takie jak algorytm przeciw cenzurze Geneva opracowany przez Uniwersytet Maryland, który wykorzystuje uczenie maszynowe do opracowywania i rozszerzania strategii antycenzury.

OTF stwierdziła, że ​​woli finansować narzędzia typu open source, ponieważ są one bezpieczniejsze, a także mogą być niezależnie sprawdzane w terenie przez użytkowników, którzy mogą być równie nieufni wobec rządu USA, jak oni sami.

„Ponieważ OTF koncentruje się na populacjach znajdujących się pod represyjnym nadzorem rządu, poprzeczka, jaką można zdobyć, jest wysoka, jeśli chodzi o zdobycie ich zaufania, a oni muszą być w stanie niezależnie zweryfikować, czy wspierane przez nas technologie są bezpieczne” – Nat Kretchun, starszy wiceprezes ds. programów w OTF, powiedział Al Jazeerze.

„Zapewnienie, że lokalni, zaufani eksperci i technolodzy ds. bezpieczeństwa mogą niezależnie zweryfikować sposób działania narzędzia – zasadniczo zajrzeć pod maskę pod kątem rzeczy, które mogą narazić użytkowników na ryzyko – jest ważną częścią wykazania, że ​​wspierane przez nas narzędzia mogą być można na nich polegać i można na nich bezpiecznie polegać.”

Zrodlo