Carlos Alcaraz przegrał z Grigorem Dimitrovem po zaciętej porażce na Miami Open

MIAMI GARDENS, Floryda – Kiedy wydawało się, że Carlos Alcaraz wrócił na właściwe tory, pojawił się Grigor Dimitrow.

Dimitrow, weteran z Bułgarii, który na początku swojej kariery zapracował sobie na niemożliwy do spełnienia przezwisko „Baby Fed”, całkowicie pokonał Alcaraz pewnego ciepłego i wietrznego wieczoru na południowej Florydzie podczas turnieju Miami Open. Alcaraz deptał mu po piętach od początku i szybko pozostawał w tyle, gdy Dimitrow rozpętał salwę zaciekłych zwycięzców, zadając Alcarazowi nierówną porażkę 6:2, 6:4, która była mniej więcej tak dominująca, jak sugerował wynik.

Wykorzystując nieoczekiwany wolny wieczór dla Alcaraz, Dimitrov zrobił wszystko lepiej niż mistrz Hiszpanii, który próbował ukończyć drugą połowę „Sunshine Double” po wygraniu BNP Paribas Open w Indian Wells na początku tego miesiąca. Grając przed pełną publicznością na tymczasowym obiekcie tenisowym wciśniętym w stadion Hard Rock, Dimitrov dał widowisko, jakiego publiczność oczekiwała od Alcaraz – a na dodatek za pomocą efektownego jednoręcznego bekhendu.

Dimitrow wskoczył na boisko, aby przejąć serwis Alcaraza, co było najsłabszą częścią jego gry. Pędził po nim, aby dogonić wysiłki Alcaraza, aby namalować linie. Raz po raz biegał do siatki, aby nadrobić niechlujne strzały, które Alcaraz wrzucał za wysoko, za głęboko lub jedno i drugie, po czym ukarał 20-letniego mistrza Hiszpanii za jego błędy.

Dla Alcaraza, rozstawionego z najwyższej półki, porażka była zaskakującą porażką, ponieważ wydawało się, że miał za sobą dziwne porażki z ostatnich miesięcy dzięki zwycięstwu w Indian Wells, tak zwanym Piątym Szlemie, gdzie na nowo odkrył radość, moc i elektryzującą różnorodność które urzekły sport, odkąd pojawił się na scenie trzy lata temu.

Ta wersja Alcaraza ożyła na krótko pod koniec drugiego seta, kiedy był o krok od przegrania dwóch przerw na serwis, ale udało mu się przetrwać. Następnie w następnym gemie wrócił na serwis, częściowo dzięki palącemu forhendowi, który trafił w zewnętrzną krawędź linii.

„Wystrzelił we mnie cztery rakiety” – powiedział Dymitrow

Jednak Dymitrow uspokoił się i prowadząc 5:4, na nowo odkrył agresję i szybkość, które zapewniły mu prowadzenie. Ponownie wskoczył na serwis Alcaraza, złapał drop shot i przekształcił go w zwycięską bramkę, po czym zmusił Alcaraza do wysłania ostatniego forhendu obok siebie i wyrzucił ręce w powietrze.

Alcaraz i reszta sportu rozpoczną sezon na kortach ziemnych, który prawdopodobnie rozpocznie się w przyszłym miesiącu w Monte Carlo. To nawierzchnia, która może okazać się dla niego najlepsza, odkąd dorastał na hiszpańskiej czerwonej glinie. Musi jednak jeszcze wygrać jedynego Wielkiego Szlema, o którym rywalizuje się na powierzchni, czyli French Open, i prawdopodobnie musi jeszcze trochę popracować, aby przywrócić swoją grę do formy, w której nie będzie narażony na porażki z graczami, których powinien pokonać.

W piątek w półfinale Dimitrow zmierzy się z Alexandrem Zverevem, a w drugim półfinale Jannik Sinner zmierzy się z Daniilem Miedwiediewem.

Alcaraz powiedział, że nie był aż tak zaniepokojony swoim poziomem i był pod dużym wrażeniem niemal doskonałego występu Dymitrowa. Całą noc szukał rozwiązań, ale nie mógł ich znaleźć.

„Mam teraz wiele frustracji” – powiedział Alcaraz po meczu. „Dzięki niemu poczułam się, jakbym miała 13 lat”.

Jest bardziej niż ktokolwiek świadomy stojącego przed nim wyzwania i oczekiwań, jakie wszyscy mają wobec niego i jakie on sam ma wobec siebie, zwłaszcza po kilku miesiącach, kiedy miał trudności z czerpaniem przyjemności z rywalizacji i ćwiczenia gry, którą kocha.

„Nie ma teraz czasu na zejście na dół” – powiedział. „Jest wiele turniejów. Sezon właśnie się rozpoczął. Muszę ćwiczyć, żeby znaleźć w sobie siłę, powiedzmy, aby dalej dobrze ćwiczyć, czerpać przyjemność z treningów i naprawdę nie mogę się doczekać gry w kolejnym turnieju”.

(Zdjęcie: Geoff Burke / USA Today)



Zrodlo

LEAVE A REPLY

Please enter your comment!
Please enter your name here