Zwycięstwo Dodgersów w krajowym meczu w dniu otwarcia wydaje się powrotem do normalności – cokolwiek to oznacza

LOS ANGELES — Wyczekiwany debiut Shohei Ohtaniego na stadionie Dodger był tak głośny, że nie chciał go przerywać. A przynajmniej nie mógł przestać.

Wyprzedana publiczność powitała jego wprowadzenie wiwatami, a chór towarzyszył Ohtaniemu w drodze na stanowisko pałkarza na jego pierwszy oficjalny mecz u siebie z Los Angeles Dodgers.

Brawura stała się głośniejsza, gdy uderzył bazą w prawe pole, a następnie wzrosła ponownie, gdy Ohtani pochylił głowę i objechał drugą bazę, z jednym problemem: trener trzeciej bazy Dino Ebel rzucił znak stopu, a Mookie Betts stał tuż przed nim, zostawiając Ohtaniego siedzącą kaczkę do oznaczenia. Nawet wtedy publiczność wiwatowała, gdy Ohtani wycofał się do ławki rezerwowych, a później jeszcze raz wzruszył ramionami, gdy Betts i tak strzelił gola.

Nowe czasy dla wszystkich.

„To sytuacja, z którą nie spotkałem się podczas wiosennych treningów” – Ohtani powiedział o wpadce z powodu nowego tłumacza Willa Iretona po wiośnie, podczas której było wszystkiego po trochu.

Czwartkowe zwycięstwo Dodgersów 7:1 nad St. Louis przypomniało o pewnych zawirowaniach. To wyglądało na coś normalnego i oczekiwanego. Dodgersowie mieli prawdziwy baseball do zepsucia po zimie pełnej hipotetyków.

Ich prawym obrońcą, zdobywcą Złotej Rękawicy, jest teraz ich przystanek. Ich rotacja została zmieniona. Ich sezon formalnie rozpoczął się tydzień temu na innym kontynencie i był owiany potencjalnym skandalem z udziałem Ohtaniego, ich nowej, drogiej gwiazdy. Ich grudniowy szał wydatków warty miliardy dolarów sprawił, że kolejne miesiące przypominały przedłużającą się gorączkę cukrową, a nawet skrócona wiosna sprawiała wrażenie mozolnej harówki.

„Cieszysz się, że to już koniec? Absolutnie” – powiedział menadżer Dave Roberts. Tej wiosny, jak powiedział, „przejmuje tort”, sprawiając, że tygodnie wydają się miesiącami oczekiwania na sezon inny niż wszystkie, odkąd franczyza przeniosła się do Los Angeles.

Zatem koronacja rozpoczęła się w czwartek od niebieskiego dywanu, podczas którego gracze wyłaniali się zza cyfrowych paneli na środkowym polu, gdy zostali przedstawieni. Są teraz franczyzą luksusową, z literą „G” Guggenheima na rękawach i chęcią wykorzystania ich gwiezdnej mocy. I, kurczę, czy to było Hollywood, gdzie klub pozyskał zdobywcę nagrody Emmy, aktora Bryana Cranstona, aby ogłosić ich gwiazdorski skład. Nawet normalność wydawała się inna.

„Nie wiem, czy wbieganie na boisko po niebieskim dywanie ze środkowego pola jest normalne” – powiedział Freddie Freeman.

Nikt oczywiście nie był większy od Ohtaniego, najnowszej, największej, najdroższej i obecnie najczęściej badanej twarzy Dodgersów.

„Spacer był trochę za długi” – żartował reporterom po luksusowym przedstawieniu, jakie otrzymali on i jego koledzy z drużyny.

To pojawienie się Ohtaniego wywołało rekordowe ceny biletów, powódź śnieżnobiałych koszulek z numerem 17 i nową erę własności. Od chwili, gdy atrament w jego 10-letnim kontrakcie wartym 700 milionów dolarów wysechł, jego debiut na stadionie Dodger zawsze był spektaklem.

A podczas występu otwierającego na własnym boisku Dodgers pokazali, dlaczego mówi się o nich w całym sporcie.

Ich trio MVP dotarło do bazy osiem razy w 10 próbach, a Betts i Freeman trafiali home runy. Rozrusznik z St. Louis Miles Mikolas, który oskarżył Doders o granie tej wiosny w „bejsbol książeczkowy”, odbił się po 4,5 rundzie i miał na swoim koncie pięć runów. Tyler Glasnow w swoim debiucie u siebie na stadionie Dodger w ciągu sześciu rund pozwolił zaledwie na dwa trafienia i jeden run. Był to jego drugi z rzędu dobry start na rozpoczęcie kariery w nowym klubie.

Wyglądało to prawie tak łatwo, jak wyobrażało sobie Los Angeles.

„Myślę, że na zewnątrz było wiele oczekiwań” – powiedziała Betts, „ale wewnętrznie nikt nie oczekuje niczego więcej niż to, co mogą zrobić Freddie, Mookie, Shohei i wszyscy z dalszej części składu”.

Tego właśnie oczekiwali Dodgers. Dla tak utalentowanej i dobrze opłacanej drużyny był to powrót do rzeczywistości po dramatycznym minionym tygodniu.

Włączenie Ohtaniego do byłego tłumacza Ippei Mizuhary w ramach aktywnego śledztwa Major League Baseball w sprawie płatności dokonanych z konta Ohtaniego na rzecz rzekomego nielegalnego bukmachera Mathew Bowyera pozostaje historią, która nie przeminie. Tłum prawie 75 reporterów otoczył go na środku rodzimego klubu po czwartkowym zwycięstwie, przez co Ohtani znalazł się w centrum uwagi bardziej niż on sam.

Jednak osoby z klubu zauważyły, że japońska gwiazda potrafi posługiwać się mikroskopem, który coraz bardziej przyczepia się do każdego jego ruchu.

„Poradził sobie z tym” – powiedział Roberts – „śpiewająco”.

Pomijając błąd związany z prowadzeniem bazy, Ohtani podczas czwartkowej prezentacji nie dał żadnych oznak, że coś jest nie tak. Zakończył dwoma hitami i spacerem, co towarzyszyło owacjom towarzyszącym jego każdemu występowi na talerzu.

Ta uwaga nigdzie nie zmierza. Masa mediów w macierzystym klubie była zauważalna nawet w porównaniu z posezonowymi zachwytami medialnymi z poprzednich lat, co zdumiało grupę przyzwyczajoną do dodatkowych kamer.

Nowe czasy dla wszystkich.

(Zdjęcie Shohei Ohtani: Keith Birmingham / Pasadena Star-News za pośrednictwem Getty Images)



Zrodlo

LEAVE A REPLY

Please enter your comment!
Please enter your name here