Czy jeśli Oilers i Kings spotkają się w fazie play-off – znowu – będzie inaczej?

EDMONTON: Jeśli wydaje się, że Los Angeles Kings i Edmonton Oilers zostali stałymi partnerami tanecznymi, to jest ku temu powód.

Od pierwszego meczu fazy play-off w 2022 r. między drużynami rozegrano 20 meczów. Trzynastu zawodników wystąpiło w dwóch ostatnich sezonach posezonowych w pojedynkach pierwszej rundy – oba wygrał Edmonton. Następny pojedynek odbędzie się w czwartek na Rogers Place i jeśli obecne pozycje drużyn w Konferencji Zachodniej się utrzymają, w przyszłym miesiącu odbędzie się kolejna seria pomiędzy tymi przeciwnikami.

Ta początkowa bójka obejmująca siedem meczów w 2022 r. – pierwsza od 30 lat seria play-offów pomiędzy Kings i Oilers – wystarczyła, aby Phillip Danault z drużyny Kings nazwał ją rywalizacją. Gorączka posezonowego hokeja rodzi mieszaninę pogardy i szacunku. Wkrótce będzie można zbudować więcej na tym, co zostało ustalone.

„Nie byłbym zaskoczony, gdybyśmy zagrali z nimi ponownie w tym roku” – powiedział Danault w środę. „Tak, oczywiście, wielka rywalizacja. Wszyscy to wiedzą.”

Sytuacja może się zmienić w ciągu ostatnich trzech tygodni, ale kolejny pojedynek wydaje się nieunikniony. Zajmujący trzecie miejsce Kings próbują powstrzymać Vegas w Dywizji Pacyfiku, ale możliwe jest również, że Kings mogliby dogonić Oilers i zająć drugie miejsce i zwiększyć w ich stronę przewagę na własnym lodowisku, czego nie mieli w latach 2022 i 2023. (Nie żeby miało to duże znaczenie, ponieważ drużyna gości wygrała siedem z tych 13 meczów.)

Czwartkowe ostatnie spotkanie sezonu zasadniczego może rozstrzygnąć sytuację. Kings mają serię czterech zwycięstw z rzędu, podczas gdy Oilers pod wodzą trenera Krisa Knoblaucha po fatalnym początku 3-9-1 osiągnęli bilans 40-14-3. W trzech poprzednich bezpośrednich spotkaniach w tym sezonie każda drużyna wygrała mecz w regulaminowym czasie, a Oilers wygrali także pierwsze spotkanie w serii rzutów karnych.

Oilers zajęli się swoimi kwestiami przed ostatecznym terminem handlu, podczas gdy Kings nie wykonali żadnego ruchu, częściowo sparaliżowani ograniczeniami dotyczącymi pułapu wynagrodzeń. Jeśli Oilers wyeliminowali ich przez dwie ostatnie wiosny i teraz są głębiej, w jaki sposób Kings mogą osiągnąć inny wynik w tegorocznych play-offach?

Spójrzmy w przyszłość, co może przynieść kolejna seria.

Dlaczego Oilers wygraliby kolejną serię

Pierwsza kwestia jest oczywista: w Edmonton nadal występuje dwugłowy potwór, czyli Connor McDavid i Leon Draisaitl.

W 2022 roku McDavid miał 14 punktów w siedmiu meczach zwycięstwa Oilers, w tym głównej asysty i asysty w triumfie 2:0 w siódmym meczu. W 2023 roku trzykrotny zwycięzca Hart Trophy przerwał powolny start dwoma golami w grze w przewadze w trzecim meczu, co przyspieszyło ich atak dzięki przewadze mężczyzn i pomogło odwrócić losy meczu po tym, jak Kings objęli prowadzenie w serii 2-1. Draisaitl torturował Kings przez całą serię siedmioma bramkami, w tym dwoma w kluczowym czwartym meczu, po tym jak Los Angeles objęło prowadzenie 3:0 w pierwszej połowie.

Ich liczba bramek w ofensywie nie jest tak przytłaczająca jak w zeszłym sezonie, łączna liczba bramek McDavida spadła z 64 do 26 najlepszych w karierze, a Draisaitl ma 38 goli i jest mało prawdopodobne, aby powtórzył ubiegłoroczne 52. Jednak McDavid nadal jest najlepszym zawodnikiem w lidze meczu, ponieważ ma zostać czwartym graczem w historii NHL, który zanotuje łącznie 100 asyst. A Draisaitl, równie wspaniały podający jak jego zawsze niebezpieczny kolega z drużyny, nadal dysponuje swoim potężnym, precyzyjnym uderzeniem jednorazowym z ostrych kątów nisko w prawym kole – i w wielu innych obszarach, z których może zdobyć bramkę.

Zatrzymanie ich jest praktycznie niemożliwe. Utrzymanie ich przy golu między tą dwójką to ogromne zwycięstwo. McDavid i Draisaitl będą siłą napędową drużyny Oilers aż do dnia, w którym przestaną grać w Edmonton. Ale podczas gdy Ryan Nugent-Hopkins powrócił do średniej swojej kariery po zeszłorocznym 37 golach i 104 punktach odbiegających od normy, a Evander Kane spisał się niekonsekwentnie, Zach Hyman stał się mało prawdopodobnym strzelcem 51 bramek dzięki swojej sile w siatce i Evanowi Bouchardowi awansował na pozycję jednego z najlepiej strzelających obrońców ligi.

W swojej prawdopodobnie łabędzim śpiewie jako dyrektor generalny Oilers Ken Holland wzmocnił skład, wymieniając napastników Anaheim, Adama Henrique i Sama Carricka. Henrique odgrywa ważniejszą rolę, ponieważ Knoblauch przenosi wszechstronnych weteranów między lewym skrzydłem a środkowym, jednocześnie umieszczając 20-bramkowego strzelca na drugiej i trzeciej linii. Corey Perry, który niegdyś był głównym utrapieniem podczas swojej kariery w drużynie Ducks, stał się nabytkiem w środku sezonu, który wciąż potrafi doprowadzać bramkarzy do szału i który rozegrał prawie 200 meczów w fazie play-off oraz cztery razy wystąpił w finale Pucharu Stanleya. Ponadto Stuart Skinner będzie stałym kandydatem w swoim drugim sezonie jako ich numer 1 w bramce po tym, jak w zeszłym sezonie przyjął posadę od borykającego się z problemami Jacka Campbella.

Dzięki ulepszonej obsadzie McDavida i Draisaitla, która pogłębiła ich skład, można wysunąć argument, że Oilers są lepsi niż w zeszłym roku, kiedy przegrali z Vegas w drugiej rundzie.

Dlaczego królowie mogą zmienić narrację

10 lutego Kings zakończyli przerwę w All-Star zwycięstwem 4:0 w debiucie Jima Hillera w roli trenera po zwolnieniu Todda McLellana. To jeden z zaledwie dwóch przypadków, w których Oilers zostali wykluczeni z gry w tym sezonie.

Tego wieczoru Kings udowodnili, że można utrzymać McDavida i Draisaitla poza listą strzelców. Można było też pozostawić McDavida sfrustrowanego, czego dowodem było jego widoczne złość i złamanie kija na pół po dotarciu na ławkę pod koniec zmiany. Żadna drużyna go nie powstrzyma, ale jeśli istnieje drużyna, która ograniczyła jego obrażenia, to są to Kings. W trzech poprzednich spotkaniach w tym sezonie strzelił dwa gole i dwie asysty i zawsze jest w stanie zmienić momenty. Ale ich nie pochłonął.

System Kings 1-3-1 ma większe trudności z neutralizacją jego niesamowitej prędkości niż inne gwiazdy. Ale kiedy wykonają to tak jak w poniedziałek, kiedy założyli zaciski Eliasowi Petterssonowi i JT Millerowi z Vancouver, nawet ktoś taki jak McDavid może wymagać dodatkowego wysiłku, aby przebić się przez ruchome słupki slalomu w strefie neutralnej.

Wystarczająco frustrujące było dla obrońcy Canucks Nikity Zadorowa oddanie krytycznego zadzioru po meczu. „Tak naprawdę nie robią sztuk; po prostu okrążają krążek i siedzą spokojnie przez cały mecz” – powiedział dziennikarzom Zadorow. „To znaczy, ich celem jest nie grać w hokeja i nie pozwalać drużynie przeciwnej grać w hokeja, w zasadzie.”

Hillera, który podtrzymał system wprowadzony przez McLellana, nie przejmuje się narracją, że Kings grają w nudny hokej. „Sprawdzamy” – powiedział. „Gramy twardo. Systemy i styl gry, nie wiem. Myślę, że każdy gra, aby wygrać. To co robimy.”

Rzeczywistość jest taka, że ​​Kings rzeczywiście wykorzystują selektywnie atakującą kontrolę wstępną w oparciu o ustawienie 1-3-1, czego najlepszym przykładem jest atakująca krążek linia Danaulta, Kevina Fiali i Trevora Moore’a. Nieustępliwość Quintona Byfielda powoduje również straty. Kiedy Pierre-Luc Dubois gra fizycznie – co ostatnio zdarza mu się robić – może być graczem zakłócającym spokój w ataku.

A Kings wracają do zdrowia we właściwym czasie, aby uzyskać taką głębię, jaką sobie wyobrażali. Adrian Kempe doznał kontuzji pod koniec lutego przeciwko Oilers, a Mikey Anderson również opuścił ten mecz z powodu kontuzji. Te dwa ważne trybiki zagrają w czwartek. Podobnie jak Viktor Arvidsson, ich 30-letni generator energii, który był ważnym dodatkiem do trzeciej linii. W tym sezonie wystąpił w zaledwie siedmiu meczach z powodu operacji kręgosłupa i innej niezwiązanej kontuzji. W momencie jego gry Kings mają bilans 7-0-0, a w maju zeszłego roku w serii sześciu porażek miał siedem punktów.

Byfield ma za sobą przełomowy sezon (ma osiem punktów do zdobycia czterech zawodników, którzy zdobyli 60 punktów), a debiutant Alex Laferriere również przybiera na wadze i wnosi swój wkład jako debiutant, więc Kings mają inną broń, która może uzupełnić ich gwiazdy. Aby pogłębić je pośrodku, zakupiono Dubois. Jednak największą różnicą może być zabójstwo karne, które może przeciwstawić się grze w przewadze Edmontona.

Oilers nie biją rekordów, jak to zrobili w zeszłym sezonie, ale niedaleko im do tego, gdyż wskaźnik sukcesu na poziomie 27,5% plasuje się na drugim miejscu po Tampa Bay. Zespoły specjalne miały jednostronną przewagę dla Edmonton w ostatniej serii play-offów, ponieważ jednostka Oilers strzelała gole w każdym meczu i łącznie zdobyła dziewięć bramek w grze w przewadze. Rzut karny Kings był rozczarowaniem w sezonie 2022–2023. To się radykalnie zmieniło, ponieważ są najlepsi w NHL.

Przejście na bardziej agresywne ustawienie, w którym wywierają większą presję z dużej wysokości i pozwalają bramkarzom na prowadzenie strzałów z bliskiej odległości, okazało się skuteczne. Przywrócenie długoletniej postaci Trevora Lewisa zrobiło różnicę. Ich czołowa czwórka w obronie – z których wszyscy regularnie grają z czołowymi napastnikami w grze pięć na pięciu – również jest mocno wspierana w defensywie, a Andreas Englund zastępuje, jeśli któryś z nich zajmie miejsce w polu karnym.

Ale ratują ich Cam Talbot i, w mniejszym stopniu, David Rittich. Procent oszczędności Talbota na poziomie 0,921 i Ritticha na poziomie 0,901 w sytuacjach słabszej drużyny były znacznie lepsze niż jakikolwiek bramkarz z Los Angeles w zeszłym sezonie. Danault przypisał temu wszystkiemu, a także temu, że zespół był lepszy w blokowaniu strzałów. „Więcej pewności siebie” – powiedział.

„Jednak wszyscy wiemy, że dobrze zagrali w przewadze” – kontynuował Danault. „Dobrzy gracze znajdują swoje sposoby. Gdybyśmy mogli ograniczyć ich do jednego gola w grze w przewadze zamiast trzech na mecz, byłoby to oczywiście lepsze. Wiemy, że żyją dla gry o władzę.

Niezależnie od tego, czy jest to pojedynczy mecz, taki jak czwartek, czy kolejne starcie w fazie play-off, zdolność Kings do trzymania się z dala od ławki kar i utrzymywania krążka z dala od siatki, gdy już ją odwiedzą, może być tym, co w końcu pozwoli im pokonać nowego, bardzo znajomego Nemezys.

(Zdjęcie: Curtis Comeau / Icon Sportswire za pośrednictwem Getty Images)



Zrodlo

LEAVE A REPLY

Please enter your comment!
Please enter your name here