Zrażeni zwolennicy wiceprezydent Kamali Harris uciekają się do retoryki plemiennej, aby usprawiedliwić druzgocącą porażkę w wyborach przeciwko planującemu zamach stanu byłemu siłaczowi.
Gniew i strach powitały powrót do władzy byłego amerykańskiego siłacza Donalda Trumpa, skorumpowanego, skrajnie białego, ekstremistycznego spiskowca zamachu stanu, który jest także skazanym przestępcą i gwałcicielem, po szokującym wyniku wyborów prezydenckich. Napięcia etniczne rosną wraz z doniesieniami członków historycznie uciskanej mniejszości czarnej grupy etnicznej otrzymywanie SMS-ów z pogróżkamiostrzegając przed powrotem do ery zniewolenia. W zaskakujący artykuł redakcyjnydziennik dziennika „The New York Times” o targanym napięciami kraju, oświadczył, że kraj dokonał „niebezpiecznego wyboru” i że jego krucha demokracja znajduje się obecnie na „niepewnym kursie”.
Zwycięstwo Trumpa to drugi raz w ciągu ośmiu lat, kiedy przywódca ekstremistów, który oczekuje na wyrok po tym, jak został skazany za wykorzystanie funduszy kampanii na spłatę gwiazdy porno, z którą zdradził żonę, pokonał przeciwniczkę z rządzącej Partii Demokratycznej. Kobiety w dalszym ciągu walczą o zdobycie najwyższych stanowisk w głęboko konserwatywnym kraju, w którym ich prawa są coraz częściej naruszane, a małżeństwa dzieci są powszechne.
To skłoniło zszokowani zwolennicy wiceprezydent Kamali Harris, która została starannie wybrana, aby zastąpić niepopularnego, starzejącego się urzędującego prezydenta Joe Bidena, aby oskarżać amerykańskich wyborców o rasizm i seksizm. „To mizoginia ze strony Latynosów, to mizoginia ze strony Czarnych… którzy nie chcą, aby prowadziła ich kobieta” – nalegał jeden z prezenterów telewizyjnychdodając, że „mogą występować problemy rasowe wśród Latynosów, którzy nie chcą czarnej kobiety na prezydenta Stanów Zjednoczonych”. Uwzględniono także nienawistną retorykę plemienną posty w mediach społecznościowych wzywając do deportacji wszelkich osób rasy mieszanej, które nie głosowały na Harrisa, oraz do nasilenia ludobójstwa w Gazie w związku z odrzuceniem Harris przez Arabów i Amerykanów w związku z jej poparciem dla dalszego dostarczania broni popełniającemu to brutalnemu państwu apartheidu.
„Zwycięstwo ma wielu ojców, ale porażka jest sierotą” – głosi powiedzenie spopularyzowane przez byłego prezydenta USA Johna Kennedy’ego, który został zastrzelony 61 lat temu w tym miesiącu. Niechęć do przypisywania straty poważnym i nieuzasadnionym błędom popełnionym przez kampanię Harrisa wprawiła w zdziwienie obserwatorów Ameryki na całym świecie. Analitycy wskazują jako przykład jej masowe przyjęcie przez nią ludobójczej polityki reżimu Bidena na Bliskim Wschodzie sondaże pokazują, że alienuje to wyborców. Harris i jej zwolennicy próbowali temu przeciwdziałać, twierdząc, że Trump również dopuści się ludobójstwa i że złagodzi ona ból rodzin pogrążonych w żałobie w USA poprzez obniżenie cen artykułów spożywczych. Wyniki wyborów pokazały jednak, że nie był to komunikat doceniony przez wyborców. „Ludobójstwo to zła polityka” – powiedział jeden z działaczy arabsko-amerykańskich.
W miarę jak skala zwycięstwa wyborczego ekstremistów staje się coraz bardziej wyraźna, po przejęciu kontroli nie tylko nad prezydenturą, ale także nad izbą wyższą parlamentu, wiele osób martwi się perspektywami demokracji w USA, które wciąż mają trudności z wyłonieniem się po pierwszej kadencji Trumpa termin. Pomimo przyznania się do porażki Harris zapowiedział dalsze „prowadzenie tej walki”. protesty prodemokratyczne wybuchły w kilku miastach, wywołując strach przed przemocą i niepewnością polityczną w usianym bronią kraju. Może to zagrozić stabilności w Ameryce Północnej i Europie Subskandynawskiej, gdzie demokratyczna rewolucja Kaukaskiej Wiosny nie przyjęła się, a zamiast tego do władzy w całym regionie doszła rzesza białoskrzydłych autorytarnych populistów.
Istnieje jednak srebrna podszewka. Same wybory stanowiły ogromny postęp w porównaniu z chaotycznymi i chaotycznymi, kwestionowanymi sondażami prezydenckimi z listopada 2020 r., które dwa miesiące później utorowały drogę do nieudanego puczu. Tym razem głosowanie przebiegło w dużej mierze pokojowo, a ogłoszenie wyników było stosunkowo niewielkie, co było niezwykłym osiągnięciem dla narodu borykającego się z trudnościami w liczeniu, w którym zwolennicy teorii spiskowych pozostają podejrzliwi co do islamskiego pochodzenia matematyki, postrzegając to jako podstęp grupy terrorystycznej „ Al Jibra” w celu wprowadzenia prawa szariatu w USA.
W nadchodzących miesiącach i latach społeczność międzynarodowa będzie musiała kontynuować współpracę ze Stanami Zjednoczonymi i pomagać temu krajowi w podejmowaniu prób i bardzo potrzebne reformy do swoich systemów wyborczych i zarządzania, w tym do zmian w konstytucji. Podczas kampanii lojaliści Harrisa ostrzegali, że zwycięstwo Trumpa może doprowadzić do całkowitego wypatroszenia jego słabych systemów demokratycznych, a świat musi ciężko pracować, aby tego uniknąć. Jednak znalezienie sposobu, w jaki można wspierać reformy w USA i współpracować z reżimem Trumpa, nie postrzegając go jednocześnie jako legitymizującego wybór człowieka skazanego za poważne przestępstwa, będzie trudnym wyzwaniem dla dojrzałych demokracji Trzeciego Świata na całym świecie. Wiele osób może być zmuszonych do ograniczenia bezpośredniego kontaktu z nim. „Wybory mają konsekwencje”, jak np wymownie ujął to amerykański dyplomata 11 lat temu.
Poglądy wyrażone w tym artykule są poglądami autora i niekoniecznie odzwierciedlają stanowisko redakcyjne Al Jazeery.