Znakomita trzecia kwarta Giannisa Antetokounmpo w zwycięstwie nad Bulls wprawia członków drużyny w zachwyt

MILWAUKEE — Po środowym zwycięstwie nad Chicago Bulls 122:106, środkowy Milwaukee Bucks, Brook Lopez, z irytacją zareagował na jeden fakt dotyczący meczu.

„Nie wiem już, co chcesz, żebym powiedział” – powiedział Lopez, kręcąc głową w stronę swojej szafki.

Ten sam fakt dotyczący występu Bucksów w trzeciej kwarcie wywołał niedowierzanie u rzucającego AJ Greena.

„W trzecim?” – zapytał Zielony. „O rany.”

Jaki fakt wzbudził w nich niedowierzanie? Lopez i Green zareagowali, gdy dowiedzieli się, że Giannis Antetokounmpo zdobył 25 z 29 punktów Bucks w trzeciej kwarcie, co jest najnowszym przykładem dominacji Antetokounmpo. Lopez i Green uśmiechali się i śmiali, wspominając momenty absurdu, które mogą wyniknąć z gry z jednym z najlepszych graczy na świecie.

„To niesamowite” – powiedział Green. „To niesamowite. To znaczy, nawet nie zdawałem sobie z tego sprawy. Prowadził nas przez całą trzecią kwartę, ponieważ mieliśmy trudny początek trzeciej kwarty i właśnie wtedy nas niósł. Zrobił to, co zrobił.”

„Oczywiście Giannis był po prostu najlepszym graczem na poziomie S-tier, po prostu najlepszym graczem na świecie, który prowadził nas przez trzecią kwartę” – dodał Lopez. „I potrzebujemy go, aby to zrobił, ponieważ zawsze był przy nas”.

Tego wieczoru Antetokounmpo zdobył 41 punktów, trafiając 17 z 25 celnych strzałów – był to jego 21. mecz w karierze, w którym zdobył co najmniej 40 punktów przy co najmniej 70% skuteczności rzutów z gry, najwięcej w historii NBA – a także dodał dziewięć zbiórek i osiem asyst. ale jego trzecia kwarta wyróżniała się w środowym zwycięstwie. Bulls nie mieli odpowiedzi na Antetokounmpo, który w środę zdobył 32 punkty na boisku.

„Ma tę umiejętność” – powiedział główny trener Bucks, Doc Rivers. „Po prostu atakuję w dół. Wszedł do gry, aby spróbować być facylitatorem i to dobrze, ale chcemy, żeby to robił, a jednocześnie zachowywał się agresywnie. I myślałam, że wtedy to włączył.

Przez cały sezon Bucks mieli problemy na początku drugiej połowy, szczególnie w meczach, w których prowadzili do przerwy. Najczęściej Rivers był zmuszony skorzystać z pierwszej przerwy na żądanie w drugiej połowie, gdy Bucks schodzili na boisko bez inspiracji. Antetokounmpo szybko zdobył cztery punkty i rozpoczął trzecią część gry, ale Bucks nadal mieli znajomą ciszę, która zmusiła Riversa do skorzystania z przerwy na żądanie.

Po tej przerwie Rivers wykonał łatwą akcję i skierował Antetokounmpo w stronę obręczy.

Damian Lillard, który w środę zdobył 20 punktów, pięć zbiórek i 10 asyst, ma w tym zagraniu opcję wyboru typu pick-and-roll z Lopezem, ale Bucks korzystają z takiego ustawienia już od czwarty mecz w sezonie przeciwko Boston Celtics. Ponieważ tak dużo uwagi poświęcono Lillardowi i Lopezowi, Antetokounmpo miał łatwy pas startowy do obręczy.

Kilka zagrań później, po nieudanym podaniu napastnika Bulls Josha Giddeya, Lillard znalazł Antetokounmpo biegnącego środkiem parkietu w przestrzeni.

„Myślę, że Dame bardzo mi pomógł” – powiedział Antetokounmpo o swoim świetnym występie w trzeciej kwarcie. „W drugiej połowie często przejmowałem piłkę w przejściach. Dame, nakarm mnie dwa, trzy razy w okresie przejściowym. Udało mi się zaatakować i wykonać kilka łatwych ataków.

Jednak dominacja Antetokounmpo w trzeciej kwarcie nie polegała wyłącznie na wyjściu z gry w fazie przejściowej. Doświadczony napastnik dominował także na połowie boiska, gdy Bulls mieli trudności ze znalezieniem kogoś wystarczająco dużego i silnego, aby stawić niezbędny opór, który uniemożliwiłby mu dotarcie do obręczy.

Kiedy Bulls zdecydowali się wykorzystać Juliana Phillipsa, ważącego 198 funtów napastnika, który niedawno skończył 21 lat, jako głównego obrońcę Antetokounmpo na zakończenie trzeciej kwarty, Bucks bezlitośnie atakowali tę niedopasowanie.

„Potem podszedłem do słupka, wykonałem drybling, drybling kraba i zobaczyłem, że oni nie przyjdą, więc w tym momencie to poczułem, pomyślałem: „OK”. To dla mnie szansa” – powiedział Antetokounmpo. „Byłem też w stanie wejść w grę, rozegrać kilka akcji dla siebie lub moich kolegów z drużyny”.

Były momenty, w których Bucks radzili sobie dobrze i budowali sprytny styl gry z połowy kortu, jak na przykład podanie Bobby’ego Portisa z wysokiego i niskiego wejścia po wejściu.

Ale zdarzały się też chwile, gdy Antetokounmpo było po prostu za dużo, aby Phillips mógł sobie z nim poradzić na niskim poziomie.

Choć przez większą część trzeciej kwarty toczyła się walka o punkty, Antetokounmpo asystował także przy jedynym koszu Bucksa zdobytym przez kogoś innego: ogromnym, budującym dynamikę 3 rzucie rożnym wykonanym przez Greena, który zdobył 18 punktów i miał 5 z 7 z 3.

„Może to potoczyć się w drugą stronę” – powiedział Antetokounmpo o przeciwdziałaniu jego agresywności w trzeciej kwarcie. „Jeśli czułem, że nadchodzą, musiałem ich rozdzielić. Muszę być mądry.

Ostatecznie przejęcie Antetokounmpo w trzeciej kwarcie przeniosło Bucksów przez trudny okres trzeciej kwarty i pozwoliło im zachować kontrolę, co doprowadziło do tego, że Milwaukee rozwaliło Bulls i pewnie wygrało w czwartej kwarcie. Po rozpoczęciu sezonu 2-8, Bucks wygrali cztery z ostatnich pięciu meczów.

Podczas tej ostatniej udanej sesji Antetokounmpo regularnie pokazywał, że potrafi być facylitatorem i dominującym strzelcem. I choć te umiejętności nie są niczym nowym, w ostatnich pięciu meczach Antetokounmpo najwyraźniej wybrał sposób, w jaki będzie kontrolował grę i wykorzystał mocne strony tych dwóch różnych tożsamości lepiej niż kiedykolwiek wcześniej.

Na początku tej pięciomeczowej serii Antetokounmpo zaliczył 22 potencjalne asysty w wygranym 99-85 meczu z Toronto Raptors. Następnego wieczoru zdobył 59 punktów przeciwko Detroit Pistons. Po jednopunktowej porażce z Charlotte Hornets w sobotę Antetokounmpo ponownie wydawał się dominować po podaniu i zaliczył 12 asyst. W środowy wieczór rozpoczął mecz chcąc podać i zaangażować kolegów z drużyny, zanim w drugiej połowie objął stanowisko strzelca. Zapytano go, jak udało mu się przełączać pomiędzy swoimi dwiema ofensywnymi osobowościami?

„Jestem na tyle bezinteresowny, aby to zrobić” – powiedział Antetokounmpo. „Będą dni, w których będę musiał strzelić bramkę. Będą dni, kiedy nie będę musiał zdobywać bramki, tylko będę musiał nią grać. Musisz być na to gotowy. Jeżeli nie będziesz chciał tego zrobić, nie będziesz mógł tego zobaczyć na korcie.

„W każdym meczu coś się zmienia, ale musisz chcieć zrobić jedno i drugie. Wiesz, będą chwile, że Dame będzie musiał zdobyć 40 punktów. Są takie chwile, że będzie musiał zdobyć 15 asyst. Na tym właśnie polega wygrywanie koszykówki.”

To, co czyni Antetokounmpo tak imponującym na tym etapie jego kariery, to nie tylko jego chęć dominowania w meczach zarówno jako podający, jak i strzelec, ale także to, że potrafi to zrobić i wie, który wieczór wymaga jakiego podejścia. Jeśli zespoły mają zamiar wysyłać w jego stronę podwójne lub potrójne drużyny, on jest na tyle utalentowany jako podający, że może je rozróżnić. Jeśli drużyny zdecydują się na wykorzystanie potężnego obrońcy do walki z nim jeden na jednego, Antetokounmpo będzie strzelał gole skuteczniej niż ktokolwiek inny w NBA.

Niezależnie od tego, czego wymaga gra, Antetokounmpo może to zapewnić. Jak dotąd w tym sezonie, gdy Khris Middleton wciąż był na ławce rezerwowych i pracował nad tym, aby czuć się na tyle komfortowo, aby grać pięć na pięciu, w każdym meczu Antetokounmpo dawał z siebie wszystko. Dopóki nie nadejdzie więcej posiłków, będzie musiał w dalszym ciągu wzbudzać zachwyt kolegów z drużyny, jeśli Bucks mają wydostać się z dołka z początku sezonu.

(Zdjęcie Giannisa Antetokounmpo: Stacey Revere / Getty Images)



Zrodlo