Właśnie spędziłem prawie 80 godzin w Dragon Age: The Veilguard i jakimś cudem już desperacko chcę więcej

W tym momencie praktycznie nie mam już nic do roboty w Dragon Age: The Veilguard. To nie jest przechwałka; Sprawdziłem grę przed premierą, ogólnie bardzo mi się podobała i spędziłem około 80 godzin w najnowszej grze RPG BioWare w ciągu dziewięciu dni. Nie zostawiłem żadnego mięsa na tej kości – z wyjątkiem kilku zadań, które zakończyły się niepowodzeniem w momencie narracyjnym, do których wróciłem w kolejnej grze. A mimo to już chcę więcej.

Niekoniecznie oznacza to także uderzenie w Dragon Age: The Veilguard. Podtrzymuję moją ocenę Dragon Age: The Veilguard i ogólnie uważam, że chociaż Dragon Age z pewnością nie jest tym, czym był Dragon Age, to w dużej mierze tym właśnie jest Dragon Age, cóż, Jest w tu i teraz. Ale najwyraźniej nie ma planów na znaczące DLC, więc teraz jestem w pewnym impasie. Powiedzenie o tym, że chcę więcej, może wydawać się nieco prostackie, ale jest szczere.

Zrodlo