Władze Haiti twierdzą, że 28 domniemanych członków gangu zostało zabitych przez policję i mieszkańców

Policja twierdzi, że uzbrojone gangi zaatakowały zamożne przedmieścia stolicy w ramach próby obalenia rządu.

Haitańska policja krajowa poinformowała, że ​​w ostatnich starciach, które miały miejsce w stolicy Port-au-Prince, 28 rzekomych członków gangu zostało zabitych przez państwowe siły bezpieczeństwa i uzbrojonych mieszkańców.

Wtorkowy atak wymierzony w ekskluzywne przedmieście Petion-Ville z widokiem na stolicę został ogłoszony w mediach społecznościowych przez Jimmy’ego Cherizier, byłego elitarnego funkcjonariusza policji, który stał się przywódcą potężnej koalicji gangów nazywającej się Viv Ansanm (haitański kreolski oznaczający „Living Together”).

Do ostatnich aktów przemocy doszło po upadku rządu Haiti w zeszłym tygodniu i po ponad trzech latach ciągłego zamieszania po zabójstwie prezydenta Jovenela Moise’a w 2021 r.

Cherizier wezwał do dymisji Tymczasowej Rady Prezydenckiej (CPT), która obecnie kieruje krajem. „Koalicja Viv Ansanm użyje wszystkich swoich środków, aby doprowadzić do odejścia CPT” – powiedział w poniedziałek Cherizier.

Policja twierdzi, że dwa pojazdy przewożące rzekomych członków gangu próbowały wjechać do Petion-Ville o 2 w nocy (08:00 GMT), przy czym jeden blokował główną drogę. W ostatnich tygodniach gangi wkroczyły do ​​różnych wcześniej bezpiecznych dzielnic, aby rozszerzyć swoją kontrolę nad stolicą.

Szczegóły dotyczące tego, co dokładnie stało się później, nie są jasne, ale Lionel Lazarre, zastępca rzecznika haitańskiej policji krajowej, powiedział, że co najmniej 28 podejrzanych członków gangów zostało zabitych przez organy ścigania i grupy straży obywatelskiej utworzone w opozycji do gangów.

Doniesienia z ziemi przedstawiają makabryczną scenę, podczas której strażnicy obcinają głowy ciała rzekomych członków gangu, odcinają kończyny i podpalają stosy ciał gumowymi oponami.

Surowe represje ze strony strażników stały się niepokojącym elementem walki z potężnymi gangami, które brutalnie kontrolują duże połacie stolicy Haiti. W ubiegłym roku w stolicy ukamienowano i spalono żywcem kilkudziesięciu rzekomych członków gangu.

Grupy przestępcze, które zyskały na sile w wyniku zamieszania politycznego po zabójstwie Moise’a, podsyciły powszechną przemoc, niestabilność i masowe wysiedlenia mieszkańców.

Humanitarna Służba Lotnicza ONZ ogłosiła w poniedziałek, że wznowi loty z pomocą do tego kraju po tygodniowej przerwie, która rozpoczęła się po strzale z trzech samolotów komercyjnych.

W niedzielę Międzynarodowa Organizacja Narodów Zjednoczonych ds. Migracji (IOM) ogłosiła, że ​​w weekend w stolicy, gdzie gangi w dalszym ciągu rozszerzają swoją kontrolę, wysiedlono 20 000 osób.

„Izolacja Port-au-Prince pogłębia i tak już tragiczną sytuację humanitarną” – stwierdził w oświadczeniu szef IOM na Haiti Gregoire Goodstein, dodając, że tylko 20 procent stolicy jest dostępne dla pracowników organizacji humanitarnych.

IOM szacuje, że na początku września w kraju zostało wewnętrznie przesiedlonych ponad 700 000 osób.

„Nasza zdolność do niesienia pomocy jest wyczerpana do granic możliwości. Bez natychmiastowego wsparcia międzynarodowego cierpienia będą się wykładniczo pogłębiać” – stwierdził Goodstein.

Wspierana przez ONZ międzynarodowa misja policyjna licząca 400 żołnierzy, składająca się głównie z funkcjonariuszy z Kenii, którzy przybyli pod koniec czerwca, poczyniła niewielkie postępy w walce o odebranie wpływów grup przestępczych.

ONZ ma się zebrać w środę, aby omówić wniosek rządu Haiti o podniesienie rangi misji policyjnej do rangi pełnoprawnych sił pokojowych.

Zrodlo