MANILA, Filipiny – Wiceprezydent Sara Duterte w piątek żartobliwie powiedziała mówcy Martinowi Romualdezowi, aby natychmiast wrócił do kompleksu Batasang Pambansa, w przeciwnym razie wkrótce go zastąpi.
Duterte wygłosiła tę uwagę podczas internetowej konferencji prasowej, podczas której powiedziała, że ma wiele sugestii, jak ulepszyć oficjalną siedzibę Izby Reprezentantów.
Wiceprezydent przebywa obecnie „na czas nieokreślony” w biurze swojego brata, przedstawiciela pierwszego okręgu miasta Davao, Paolo Duterte, aby mogła odwiedzić swoją szefową sztabu, podsekretarz Zuleikę Lopez, która przebywa pod opieką Biura Sierżanta Zbrojnego Kongresu.
Mimo to Duterte pochwaliła izbę niższą za wprowadzenie środków oszczędnościowych, mówiąc, że została poinformowana o planowanych przerwach w dostawie prądu i wody w kompleksie, które mają na celu zmniejszenie wydatków rządowych.
„To jedna rzecz, którą musimy dać Izbie Reprezentantów, uznać wprowadzone przez nią środki oszczędnościowe, odcięcie prądu i wody – właściwie mam wiele sugestii do spikera Izby, co poprawić na terenie kompleksu, mam sugestie – stwierdził Duterte.
(To jedna rzecz, którą musimy dać Izbie Reprezentantów – uznanie przyjętych przez nią środków oszczędnościowych, takich jak odcięcie prądu i wody. Właściwie mam wiele sugestii dla spikera Izby, jak ulepszyć kompleks.)
Kontynuacja artykułu po tym ogłoszeniu
CZYTAĆ: Wiceprezydent Duterte ignoruje prośbę o opuszczenie Izby po wizycie u szefa sztabu
Kontynuacja artykułu po tym ogłoszeniu
„Ale tak, może wróci w poniedziałek. Jestem tutaj przewodniczącym, wiceprzewodniczącym, jak mnie wszyscy nazywacie. Wrócił” – dodała.
(Ale tak, może kiedy wróci w poniedziałek, ja będę tutaj przewodniczącym. Wszyscy nazywalibyście mnie wiceprzewodniczącym. Powinien wrócić.)
Następnie przyznała, że Romualdez był w Samar na jarmarkach Bagong Pilipinas Serbisyo, co jej zdaniem stanowiło jedną z taktyk marszałka polegających na kupowaniu głosów.
„Rozumiem, czy jest w Samarze? Znów prowadzi działalność polegającą na kupowaniu głosów w Samarze” – powiedziała.
(Rozumiem, że jest w Samarze, prawda? Znowu zajmuje się tam kupowaniem głosów.)
INQUIRER.net zwrócił się do obozu Romualdeza o komentarz w tej sprawie, ale w chwili pisania tego tekstu nie otrzymał jeszcze odpowiedzi.