BEJRUT, 15 listopada (AP) Kiedy Sarah po raz pierwszy przybyła do domu swoich ratowników, była chora, zmęczona, a jej owłosione ciałko było pokryte grzybicą i oznakami przemocy.
Po dwóch miesiącach spędzonych w małym mieszkaniu w Bejrucie z organizacją obrońców praw zwierząt czteroipółmiesięczne lwiątko przybyło w piątek do rezerwatu dzikiej przyrody w Republice Południowej Afryki po długiej podróży jachtem i samolotami, aby uciec przed izraelskimi nalotami. i źli właściciele.
Przeczytaj także | New York Shocker: Mężczyzna w oszukańczy sposób uzyskuje polisę ubezpieczeniową na życie w imieniu prostytutki po tym, jak Dexter brutalnie zabija i rozczłonkuje jej ciało.
Sarah jest piątym lwiątkiem uratowanym z Libanu przez lokalną grupę ratunkową Animals Lebanon podczas starć Hezbollahu i Izraela dzień po ataku Hamasu z 7 października na południowy Izrael, który zapoczątkował wojnę w Gazie w zeszłym roku.
Organizacja Animals of Lebanon po raz pierwszy odkryła Sarę w mediach społecznościowych w lipcu. Jej właściciel, Libańczyk ze starożytnego miasta Baalbek, zamieścił na TikToku i Instagramie wzruszające filmy przedstawiające jego spacery z małym lwiątkiem.
Przeczytaj także | Zmarła księżniczka Yuriko: Najstarsza członkini japońskiej rodziny cesarskiej i ciotka cesarza Naruhito, księżniczka Yuriko, zmarła w wieku 101 lat w szpitalu w Tokio.
Według prawa libańskiego posiadanie dzikich i egzotycznych zwierząt jest zabronione.
Jason Mier, dyrektor wykonawczy Animals Lebanon, powiedział, że lwiątko „w rzeczywistości wykorzystywano tylko do celów pokazowych”.
W połowie września grupa ostatecznie go schwytała po złożeniu sprawy na policji i prokuraturze, która przesłuchiwała jego właściciela i zmusiła go do oddania kurczaka.
Wkrótce potem Izrael rozpoczął ofensywę przeciwko libańskiej grupie zbrojnej Hezbollah – po prawie roku walk na niskim szczeblu – a Baalbek znalazł się pod ciężkim bombardowaniem.
Mirowi i jego zespołowi udało się odzyskać Sarę od Baalbeka i przenieść ją do mieszkania w ruchliwej dzielnicy biznesowej Hamra w Bejrucie na kilka tygodni przed rozpoczęciem przez Izrael bombardowań starożytnego miasta z powietrza.
Miał lecieć do Republiki Południowej Afryki w październiku, ale międzynarodowe linie lotnicze zawiesiły loty do Libanu po tym, jak izraelskie samoloty i drony zaatakowały miejsca w pobliżu jedynego lotniska w kraju.
Hezbollah zaczął strzelać rakietami z izraelskiej granicy 8 października 2023 r., dzień po tym, jak palestyńscy bojownicy przeprowadzili niespodziewany atak na południowy Izrael w obronie swojego sojusznika Hamasu. Izrael odpowiedział ostrzałem i nalotami. Począwszy od połowy września Izrael bombardował większość terytorium Libanu, a następnie rozpoczął ofensywę lądową.
Przed konfliktem organizacja Animals Lebanon aktywnie powstrzymywała handel zwierzętami i egzotyczne zwierzęta domowe, ratując ponad dwa tuziny dużych kotów z więzień w luksusowych domach i wysyłając je do rezerwatów dzikiej przyrody.
Od początku wojny organizacja Animals Lebanon ratuje także zwierzęta domowe uwięzione w zniszczonych domach, gdy setki tysięcy Libańczyków uciekło przed bombardowaniami – prawie 1000 tylko w zeszłym miesiącu.
„Wiele z nich nadal znajduje się pod naszą opieką, ponieważ właściciele tych zwierząt wciąż są bezdomni” – powiedział Mier. „Nie możemy więc oczekiwać, że ktoś przyprowadzi to zwierzę z powrotem, jeśli mieszka na ulicy lub w szkole”.
Przed eskalacją konfliktu grupa praw człowieka mogła swobodniej przemieszczać się po całym kraju, ponieważ walki ograniczały się głównie do południowego Libanu, wzdłuż granicy z Izraelem. Sytuacja stała się jednak trudniejsza, gdy naloty stały się częstsze i rozprzestrzeniły się na duże obszary kraju.
Nieświadoma wojny wokół niej, Sarah rozkwitła. Codziennie dostawał talerz surowego mięsa i przytył 40 kilogramów. Codziennie rano przytulał się do żony Miera, Maggie, również działaczki na rzecz praw zwierząt.
Ale aktywiści stanęli przed poważną przeszkodą: jak wydostać go z Libanu?
Organizacja Animals Lebanon zebrała datki od zwolenników i grup praw człowieka z całego świata, aby umieścić Sarę na małym jachcie i zabrać ją na Cypr. Stamtąd poleciała do Zjednoczonych Emiratów Arabskich, a swoją długą podróż zakończyła w Kapsztadzie.
Na kilka dni przed ewakuacją Sara bawiła się poduszkami i zabawkami do żucia rozrzuconymi w jednym z pokoi mieszkania Mier.
Wczesnym rankiem w czwartek dotarł do portu Dbayeh, położonego na północ od Bejrutu. Mier i jego zespół odczuli ulgę, ale kiedy wychodzili, starali się też powstrzymać łzy.
Mier spodziewa się, że Sara będzie przetrzymywana w celu nadzoru i zwalczania chorób, ale wkrótce stanie się częścią społeczności innych lwów.
„Dołączą do niego następnie dwa nowe lwy, które wysłaliśmy z Libanu, więc miejmy nadzieję, że stworzy dobrą grupę trzech osób” – powiedział. „Tam pozostanie do końca życia. To dla niego najlepsza opcja.” (AP)
(To jest nieedytowana i automatycznie wygenerowana historia z kanału Syndicated News, personel LatestLY nie modyfikował ani nie edytował treści)