Departament Sprawiedliwości twierdzi, że obywatel Iranu namawiał do opracowania planu zamachu na byłego prezydenta, chociaż nigdy go nie zrealizował.
Departament Sprawiedliwości Stanów Zjednoczonych odtajnił zarzuty karne wobec mężczyzny rzekomo zleconego przez Iran „nadzorowania i spiskowania mającego na celu zamordowanie” Donalda Trumpa przed wyborami prezydenckimi.
Ze skargi złożonej w piątek do sądu federalnego na Manhattanie wynika, że agent irańskiej Gwardii Rewolucyjnej poinstruował obywatela Afganistanu, Farhada Shakeriego, aby przedstawił plan w październiku.
Shakeri powiedział jednak śledczym, że nie ma zamiaru przedstawiać planu w żądanym terminie: przed wyborami zaplanowanymi na 5 listopada.
W oświadczeniu prokurator generalny Merrick Garland powiedział, że Departament Sprawiedliwości „oskarżył irańskiego reżimu, któremu reżim zlecił kierowanie siecią przestępczych współpracowników w celu wspierania irańskich spisków mających na celu zabójstwo jego celów, w tym prezydenta-elekta Donalda Trumpa” ”.
Dodał: „Na świecie jest niewiele podmiotów, które stanowią tak poważne zagrożenie dla bezpieczeństwa narodowego Stanów Zjednoczonych jak Iran”.
Iran nie odpowiedział natychmiast na zarzuty, ale w przeszłości odrzucał podobne twierdzenia i zaprzeczał, jakoby chciał zabić Trumpa.
Były imigrant, deportowany
Rzekomy zamach został ujawniony w ramach szerszej skargi, w której domniemany Shakeri, a także mieszkańcy Nowego Jorku, Carlisel Rivera i Jonathon Lodholt, brali udział w osobnym spisku mającym na celu zabicie amerykańskiego dziennikarza, który był głośnym krytykiem Iranu.
W skardze napisano, że Rivera i Lodholt spędzili miesiące na obserwowaniu dziennikarza, którego nie zidentyfikowano, i regularnie przekazywali aktualne informacje Shakeriemu, który pozostaje na wolności i prawdopodobnie przebywa w Iranie.
Według Departamentu Sprawiedliwości Shakeri wyemigrował do Stanów Zjednoczonych jako dziecko i został deportowany około 2008 roku po odsiedzeniu 14 lat więzienia za rabunek.
„W ostatnich miesiącach Shakeri wykorzystał sieć współpracowników przestępczych, których spotkał w więzieniu w Stanach Zjednoczonych, aby zaopatrywać IRGC w agentów do prowadzenia obserwacji i zabójstw celów IRGC” – oznajmił Departament Sprawiedliwości w komunikacie prasowym.
Shakeri powiedział także śledczym, że oddzielnie zaproponowano mu 500 000 dolarów za inwigilację i ostatecznie zabicie dwóch „żydowsko-amerykańskich obywateli mieszkających w Nowym Jorku”.
Trzej mężczyźni zostali oskarżeni o morderstwo na zlecenie i pranie brudnych pieniędzy. Shakeri został także oskarżony o udzielanie i spiskowanie w celu zapewnienia „wsparcia materialnego zagranicznej organizacji terrorystycznej”.
USA twierdzą, że Iran motywowany jest zemstą
FBI twierdzi, że groźby pod adresem Trumpa wzmogły się po zamachu na byłego prezydenta, który miał miejsce 13 lipca w Butler w Pensylwanii, chociaż nie uważa się, że atak ten miał powiązania z żadnymi podmiotami zagranicznymi.
Uważa się, że druga próba zamachu na Trumpa we wrześniu również nie była powiązana z żadnymi obcymi rządami.
Mimo to w sierpniu Departament Sprawiedliwości podał, że Pakistańczyk został oskarżony o rzekomy spisek mający na celu dokonanie zabójstw politycznych w USA.
Aresztowany mężczyzna, Asif Merchant, rzekomo miał powiązania z Iranem, choć dokumenty sądowe nie precyzowały, kto był jego celem.
We wrześniu Trump napisał na swojej platformie Truth Social, że został poinformowany przez wywiad USA o „dużych zagrożeniach” dla jego życia ze strony irańskich agentów.
Menedżer jego kampanii powiedział wówczas, że społeczność wywiadowcza ostrzegała Trumpa „w związku z realnymi i konkretnymi groźbami zamordowania go ze strony Iranu w celu destabilizacji i siania chaosu w Stanach Zjednoczonych”.
W swoim piątkowym oświadczeniu Departament Sprawiedliwości powtórzył zarzuty, że Iran „aktywnie atakuje obywateli Stanów Zjednoczonych i ich sojuszników mieszkających w krajach na całym świecie, w tym napaści, porwań i morderstw”.
Twierdziła, że Iran robił to zarówno, aby uciszyć sprzeciw, jak i dokonać zemsty za zabicie przez amerykańskie drony dowódcy Korpusu Strażników Rewolucji Islamskiej Qassema Soleimaniego w Iraku w styczniu 2020 r.
Trump był prezydentem, kiedy zarządzono ten strajk.