Straszna prawda jest taka, że Donald J. Trump powrócił.
Po zwycięstwie nad swoją demokratyczną rywalką, wiceprezydent Kamalą Harris, ponownie zostaje prezydentem-elektem Stanów Zjednoczonych. Powróci do Białego Domu w styczniu przyszłego roku, dokładnie cztery lata po tym, jak podżegał do powstania, aby tam pozostać po przegranej wyborach w 2020 roku. Będzie to dopiero drugi człowiek w historii sprawujący urząd prezydenta USA bez kolejnych kadencji (drugim był XIX-wieczny demokrata Grover Cleveland). Jest także na dobrej drodze, aby zostać pierwszym od 20 lat Republikaninem, który zdobędzie powszechne głosowanie w wyborach prezydenckich.
Trumpowi postawiono zarzuty, stanął w obliczu wielu procesów karnych i otrzymał wyroki skazujące za przestępstwo, ale ostatecznie dla jego zwolenników wszystko to nie miało znaczenia.
Dokonał jednego z najbardziej oszałamiających powrotów politycznych w historii Ameryki.
Wszystko to oznacza, że świat będzie nie tylko świadkiem powtórki jego pierwszej kadencji u władzy. Istnieją również podstawy wierzyć, że po powrocie na urząd zbuduje administrację znacznie bardziej opresyjną, rasistowską i konsekwentną niż ta, której przewodniczył w latach 2017–2021.
Druga inauguracja Trumpa, która odbędzie się 20 stycznia, wywoła skrajnie prawicowy, półautokratyczny reżim i atak na pozostałości demokracji przedstawicielskiej w USA na szczeblu federalnym.
Trump zapewnił to na kilka tygodni przed wyborami jego pozbawiona faktów wersja amerykańskiej przeszłości jako jego wizja dla przyszłości narodu.
„Wiesz, nasz kraj w latach 90. XIX wieku był… prawdopodobnie najbogatszy w historii, ponieważ obowiązywał system ceł” – powiedział. „I mieliśmy prezydenta – znasz McKinleya, prawda? Był naprawdę bardzo dobrym biznesmenem i zarobił wówczas miliardy dolarów”.
Zapomnij o tym, że William McKinley został prezydentem dopiero w 1897 r. I nieważne, że ówczesny przedstawiciel Stanów Zjednoczonych McKinley pomógł wprowadzić Stany Zjednoczone w panikę w 1893 r. – jeden z najpoważniejszych kryzysów finansowych w historii Stanów Zjednoczonych – ponieważ jego ustawa celna zaszkodziła gospodarki w środku 20-letniego okresu stagnacji gospodarczej większości Amerykanów.
Ważne jest tutaj to, że Trump zdaje się postrzegać ten okres w historii Ameryki – naznaczony skrajnym ubóstwem, niekontrolowaną przemocą na tle rasistowskim i powszechnymi cierpieniami w kraju i za granicą – jako doskonały przykład utraconej amerykańskiej wielkości.
Plan Trumpa dla Stanów Zjednoczonych koncentruje się na ekonomii leseferyzmu w starym stylu, izolacjonizmie i supremacji białych mężczyzn – co jest prawdziwą próbą sprowadzenia Stanów Zjednoczonych z powrotem do lat 90. XIX wieku.
Na froncie polityki zagranicznej Trump 2.0 będzie świadkiem zaostrzenia dotychczasowej polityki, która już okazała się destrukcyjna i kosztowna.
Pierwsza kadencja prezydencka Trumpa, a po nim Joe Bidena, charakteryzowała się stanowczą odmową Waszyngtonu podjęcia jakichkolwiek wysiłków na rzecz przestrzegania prawa międzynarodowego i obrony porządku opartego na zasadach, który Stany Zjednoczone pomogły zbudować po II wojnie światowej. Pod rządami Trumpa 2.0 to celowe wycofanie się, które miało przerażające konsekwencje na całym świecie, nasili się nową erę amerykańskiego izolacjonizmui prawdopodobnie utoruje drogę nowym konfliktom i walkom o władzę.
Trump zasugerował, że jako prezydent nie poparłby Ukrainy w swoich trwających wysiłkach wojennych przeciwko Rosji Władimira Putina. „To nie znaczy, że nie chcę mu pomóc, ponieważ bardzo mi szkoda tych ludzi. Ale nigdy nie powinien był pozwolić na rozpoczęcie tej wojny. Wojna jest przegrana” – powiedział niedawno Trump, odnosząc się do Wołodymyra Zełenskiego, prezydenta Ukrainy w czasie wojny. Powszechne są obawy, że niechęć Trumpa do wspierania Ukrainy w tej wojnie może doprowadzić do strat na polu bitwy i na froncie dyplomatycznym, które mogą okazać się druzgocące nie tylko dla Ukrainy, ale także dla bezpieczeństwa i stabilności wszystkich jej europejskich sąsiadów.
A jeśli chodzi o Palestynę, Trump wydaje się opowiadać się za zapewnieniem Izraelowi jeszcze większej swobody w kontynuowaniu ludobójstwa niż Biden, który nie zrobił prawie nic, aby powstrzymać rzeź. „Cieszę się, że Bibi zdecydował się zrobić to, co musiał” pomimo prób powstrzymania go przez Bidena, Trump powiedział w zeszłym miesiącu w nawiązaniu do izraelskiego premiera Benjamina Netanjahu, który dokonał rzezi dziesiątek tysięcy palestyńskich cywilów, rzekomo w celu pokonania Hamasu w Gazie.
To nieinterwencjonistyczne podejście prawdopodobnie ośmieli zbójeckie reżimy na całym świecie, aby położyły kres wszelkim pozorom przestrzegania prawa międzynarodowego i porządku liberalnego. Trump 2.0 zapoczątkuje nową erę ponownego zniszczenia narodów i społeczności, które już cierpią z powodu konfliktów i ogólnej niestabilności geopolitycznej.
Jeśli chodzi o gospodarkę, Trump zapowiada, że wprowadzi wyższe cła na towary z Chin i innych krajów, rzekomo po to, aby pomóc amerykańskiej gospodarce. Z wyjątkiem epoki globalizacji takie cła prawdopodobnie będą miały efekt mrożący na finanse USA. Co najmniej jedno badanie dotyczące planu taryfowego Trumpa sugeruje, że w przypadku wdrożenia tej polityki średni dochód Amerykanów spadnie o dwa do czterech procent, a bezrobocie wzrośnie, szczególnie w sektorze produkcyjnym. Prawdopodobnie istniałby również tzw globalny efekt fali gospodarczejpowodując wyższą stopę inflacji, zmienność na giełdzie i wojny handlowe.
W kraju chętnie wdroży budzący strach Projekt 2025 Heritage Foundation i wykorzysta go jako plan zapewnienia, że Stany Zjednoczone pozostaną bezpieczną przystanią dla nieokiełznanego, skorumpowanego kapitalizmu i bogaci biali mężczyźni i megakorporacje którzy czerpią korzyści z takiej korupcji.
Tymczasem marginalizowane grupy, które Trump określił podczas swojej kampanii jako wrogowie Ameryki – między innymi nieudokumentowani imigranci, Amerykanie pochodzenia arabskiego i muzułmańskiego, osoby transpłciowe – staną w obliczu zwiększonego ucisku i dyskryminacji. Po raz kolejny dominacja białych mężczyzn otwarcie stanie się prawem tego kraju.
„Wyciągniemy ich z naszego kraju. Zakażę przesiedlania uchodźców z obszarów opanowanych przez terroryzm, takich jak Strefa Gazy, uszczelnimy naszą granicę i przywrócimy zakaz podróżowania” – powiedział Trump podczas wydarzenia z okazji pierwszej rocznicy ataku terrorystycznego Hamasu na Izrael z 7 października, odnosząc się do swoich niesławny „zakaz muzułmanów”.
W 2017 r. Trump swoje groźby deportacji i zakazu wjazdu skierował szczególnie do osób z krajów z większością muzułmańską, które nazwał „dżihadystami”. Jednak podczas swojej kampanii 2024 wielokrotnie dawał do zrozumienia, że jego ambicją jest deportacja i wprowadzenie zakazu wszystkich nielegalnych migrantów oraz wszystkich innych brązowych i czarnych migrantów i uchodźców, jakich tylko może, niezależnie od tego, czy pochodzą z Ameryki Środkowej i Południowej, Karaiby, Afryka czy Bliski Wschód.
Pod rządami Trumpa 2.0, gdy Republikanie prawdopodobnie kontrolują obie izby Kongresu USA, amerykańskie kobiety staną w obliczu wzmożonych represji reprodukcyjnych. Krajowy zakaz aborcji będzie w zasięgu ręki Trump powiedział, że powinno rozpocząć się w 15 tygodniu w jakąkolwiek ciążę. Ograniczenia regulacyjne dot dostęp do antykoncepcji będzie również prawdopodobnym scenariuszem. Tymczasem osoby transpłciowe mogą spodziewać się przepisów, które zakażą wykorzystywania dolarów federalnych na opiekę zdrowotną potwierdzającą płeć, a nawet grożą lekarzom podjęciem kroków karnych za świadczenie takiej opieki.
Istotnymi zagrożeniami stanie się także cała struktura federalnej służby cywilnej. W ramach Projektu 2025 Trump i Kongres wyeliminowaliby Departament Edukacji Stanów Zjednoczonych (DOE) oraz Narodową Administrację Oceaniczną i Atmosferyczną (NOAA). Sprywatyzowaliby Administrację Bezpieczeństwa Transportu (TSA), Narodowy Program Ubezpieczeń Powodziowych prowadzony przez Federalną Agencję Zarządzania Kryzysowego (FEMA), federalnych gigantów pożyczek mieszkaniowych Fannie Mae i Freddie Mac oraz wszystkie dotowane przez władze federalne pożyczki studenckie.
Sam Trump powiedział, że po złożeniu przysięgi 20 stycznia osobiście zajmie się czołowymi urzędnikami państwowymi. „Och, to takie proste. To takie proste. Zwolniłbym go w ciągu dwóch sekund” Trump powiedział w zeszłym miesiącu o specjalnym doradcy Jacku Smithie.
Smith oskarża obecnego prezydenta-elekta o powstanie z 6 stycznia i niewłaściwe obchodzenie się z tajnymi dokumentami od 2023 r. Smith nie jest jedynym urzędnikiem, na którym Trump celuje. Zdaniem NPRTrump skierował ponad 100 gróźb do swoich przeciwników, w tym do wiceprezydent Kamali Harris i byłej przedstawiciel USA Liz Cheney.
Trump będzie teraz mógł uciec od wyroku skazującego w Nowym Jorku, różnych procesów i procesów sądowych w całych Stanach Zjednoczonych oraz długów w USA i za granicą, być może nawet poprzez ułaskawienie siebie za wszystkie swoje czyny od 2016 roku.
Nie popełnij błędu. Podczas nadchodzącej drugiej kadencji Trumpa na wszystkich szczeblach będą podejmowane wysiłki mające na celu przekształcenie Stanów Zjednoczonych w konserwatywną, ewangeliczną, kapitalistyczną teokrację. Nadchodzące cztery lata będą naznaczone prześladowaniami, uciskiem, odwetem i niepotrzebną śmiercią w wyniku przymusowych ciąż, masowych deportacji, nonsensownych decyzji dotyczących zdrowia publicznego i wojen, którym można zapobiec.
Ameryka wraca do Trumpa. Stany Zjednoczone i świat powinny być przygotowane na drugie przyjście Trumpa i nowy porządek globalny, który będzie próbował stworzyć. Świat powinien się przygotować i stawić opór.
Poglądy wyrażone w tym artykule są poglądami autora i niekoniecznie odzwierciedlają stanowisko redakcyjne Al Jazeery.