Triumf rasy dla tytanicznego Dreamland Gran Canaria (92-86)

Liga Endesa wróciła na Gran Canarię z pojedynkiem w wielkim stylu. Dreamland Gran Canaria Jaka Lakovica zmierzyła się z Baskonią w szóstej kolejce. Mike Tobey i Joe Thomasson byli odpowiedzialni za zdobycie pierwszych punktów dla żółtej drużyny po dwóch dobrych akcjach (4-2, 8. minuta). Mecz rozpoczął się bez większych sukcesów, ale z dużym rytmem w obu zespołach. Howard z drużyny Baskonisty trafił za trzy punkty niemal ze środka pola i objął prowadzenie w świetle. Intensywność, szybkość i napięcie na korcie na początku meczu, w którym podopieczni Pabla Laso wyszli na prowadzenie +4. Minuty mijały, a drużyna Lakovicia w dalszym ciągu próbowała odeprzeć ofensywę Vitorianów. Mecz rozpoczął się w ostatniej fazie pierwszej kwarty z wynikiem 19-21, a biorąc pod uwagę świetne akcje obu drużyn, był to mecz na ogromnym poziomie. George zamknął pierwszą kwartę wsadem, który postawił na nogi cały zespół. Po pierwszych dziesięciu minutach było 23:21.

Bitwa trwała dalej na Arenie, obecni przeżywali naprawdę wspaniały mecz koszykówki. Baskonia zdołała wykorzystać światło, uzyskując na torze notę ​​+9. W drugiej kwarcie Dreamland Gran Canaria miał trudności ze zdobyciem paliwa, co odbiło się na twardej nawierzchni. Do przerwy pozostało pięć minut, przy stanie 27:37, a Baskonia w dalszym ciągu wyglądała na znacznie pewniejszą w swojej grze. Wracający na Gran Canaria Arena Khalifa stanął na linii rzutów wolnych. Stopniowo nerwy rosły, ale Caleb Homesley wyszedł z linii trzech punktów i trafił trójkę, dzięki której drużyna z wyspy znalazła się na jedenastu (33-44, 18. minuta). Obie drużyny do przerwy schodziły z wynikiem 42:48.

Trwała trzecia kwarta, na Arenie było jeszcze sporo do rozegrania, wszystko było możliwe. John Shurna otworzył wynik w trzeciej kwarcie trójką, która zapewniła Dreamland Gran Canaria przewagę trzech, a Joe Thomasson jeszcze bardziej przybliżył żółtych dwoma rzutami wolnymi. John Shurna, który wypadł jak rakieta, po kolejnym rzucie za trzy punkty podwyższył na 50-48, w związku z czym Pablo Laso musiał zarządzić przerwę na żądanie. Dreamland Gran Canaria i Baskonia toczyły bitwę na epickie rozmiary, bardzo wyrównany mecz, w którym każda z nich mogła wygrać. Starcie dotarło do ostatniej części trzeciej kwarty, kiedy Caleb Homesley zakończył świetny kontratak, wyprowadzając Howarda 2+1. Na niecałe dwie minuty przed końcem trzeciej kwarty wynik był 60-63 dla Baskonii. Na Gran Canarii wynik 65:69 na koniec trzeciej kwarty. Zostało ostatnie dziesięć minut.

Ostatnia kwarta i ważne zwycięstwo w żółtym lennie. Ostatnie dziesięć minut rozpoczęło się od wymiany ciosów pomiędzy obiema drużynami, jedna z nich strzeliła, a druga odpowiedziała. Mike Tobey po raz kolejny wyprowadził swoją drużynę na prowadzenie z obwodu (75-74). Na cztery minuty przed końcem zespół Lakovicia prowadził +6 w kluczowym momencie meczu. Zwycięstwo będzie bardzo kosztowne i niełatwe do osiągnięcia przeciwko drużynie z Baskonii, która walczyła o każdą piłkę, jakby to była ostatnia. Po rozegranym do końca meczu z wysokiej klasy Baskonią Dreamland Gran Canaria odniósł czwarte zwycięstwo w sezonie (92-86).

Zrodlo