Trener Interu Simone Inzaghi jest elastyczny, bystry i bez wątpienia gotowy na grę w Premier League

Nieważne, jak Simone Inzaghi przekręca kostkę Rubika w Lidze Mistrzów, nawierzchnie zawsze są niebiesko-czarne. To cecha trenera, który ma pełną kontrolę nad swoim składem.

Inzaghi dokonał pięciu zmian w swoim wyjściowym składzie na środowe zwycięstwo Interu z Arsenalem. Na papierze nie wzmocnili zespołu. Wręcz przeciwnie, drużyna, którą wystawił w mglisty wieczór na San Siro, była typem drużyny, której można było oczekiwać od Inzaghiego w pierwszych rundach Pucharu Włoch w grudniu. Z wyjątkiem pomocnika Davide Frattesiego, podstawowy trzon drużyny Interu albo doznał kontuzji (jak miało to miejsce w przypadku Francesco Acerbiego, kagańca Erlinga Haalanda), albo siedział na ławce rezerwowych (Alessandro Bastoni, Federico Dimarco i Nicolo Barella). Towarzystwo trio dotrzymywał król strzelców Marcus Thuram.

To była ważna wiadomość od Inzaghiego. Kiedy dwa tygodnie temu przeciwko Young Boys grał z Marko Arnautoviciem zamiast Thuramem, Austriak nie wykorzystał rzutu karnego. Następnie Thuram wszedł na boisko i strzelił jedynego gola w meczu w doliczonym czasie gry. Przywołało to wspomnienia pierwszego meczu ćwierćfinałowego z Atletico Madryt w zeszłym sezonie, kiedy Inter dominował i powinien był wygrać znacznie lepszym wynikiem niż 1:0. Arnautovic strzelił tego wieczoru, ale dopiero po kilku rażących spudłowaniach. Wszedł za Thurama, którego kontuzja w pierwszej połowie meczu z Atleti, z perspektywy czasu, wydawała się głównym punktem zwrotnym w remisie. Od tego czasu pozostawienie go na boisku było postrzegane jako ryzyko.

Mehdi Taremi, który latem przeszedł na darmowy transfer z Porto, dołączył do drużyny Arnautovic jako wzmocnienie, ale jego kariera w Interze jeszcze się nie nabrała pomimo gola i dwóch asyst w wygranym 4:0 meczu z Red Star w zeszłym miesiącu.

Niemniej jednak Inzaghi ufał swojej przeczuci i swoim zawodnikom w meczu z Arsenalem. Przetasował dwie trzecie trójki obrońców i zrobił to samo w środku pola. Wszystko się zmieniło, ale pozostało mniej więcej takie samo. Inter ponownie zwyciężył w Lidze Mistrzów i zachował czwarte z rzędu czyste konto przeciwko Arsenalowi.


Simone Inzaghi i przeciwnik Arsenalu Mikel Arteta (po lewej) gestykulują na San Siero (Piero Cruciatti/Anadolu via Getty Images)

Oprócz początkowych salw, kiedy Denzel Dumfries wstrząsnął ramą bramki Davida Rayi, a Hakan Calhanoglu oddał charakterystyczny strzał z dystansu tuż obok słupka, Inter nie był w najlepszej formie, wymieniając się najlepszymi. Rzut karny Calhanoglu w doliczonym czasie gry w pierwszej połowie, 19. z rzędu wykorzystany przez Turka w jego karierze w Interze, był ich jedynym celnym strzałem.

„Liczy się tylko wynik” – powiedział później Inzaghi, ale inne aspekty występu też były ważne.

Obrońca Yann Bisseck wygląda na utalentowanego i surowego, odkąd Inter pozyskał go z Aarhus w Danii rok temu. Inzaghi położył w nim więcej wiary w tym sezonie i nie zawsze był nagradzany. Braki w koncentracji byłego młodzieżowego reprezentanta Niemiec sprawiły, że na przykład zwycięstwa z Udinese były zbyt blisko, by zapewnić sobie komfort. Środa była dla niego przełomowa.

Bisseck nie tylko dobrze wykorzystał swój rozmiar w meczu z Bukayo Saką, ale także został sprytnie ustawiony przez Inzaghiego na lewym skrzydle. Bisseck jest prawonożny, co ułatwiło mu grę, gdy Saka chciał wejść do środka. Wybór bardziej konserwatywnego Matteo Darmiana zamiast latającego Dimarco na skrzydłowym również zapewnił pomoc Bissecka, który zaprezentował się jako zawodnik meczu.

„Inter wygrał all’Italiana” – zauważył Clarence Seedorf jako ekspert Amazon Prime we Włoszech; stara szkoła, sposób catenaccio. To był komplement.


Yann Bisseck błyszczał w meczu z Arsenalem (Michael Regan – UEFA/UEFA za pośrednictwem Getty Images)

„Przyszedł taki moment, że zamknęli drzwi, wyrzucili klucz i powiedzieli: «Nikt tu nie przejdzie»” – kontynuował Seedorf. Chociaż styl nie odzwierciedla tego, kim był Inter przez ostatnie cztery lata pod wodzą Inzaghiego, wykonali swoją robotę. Napoli będzie następnym meczem na szczycie tabeli. Liderzy ligi Antonio Conte nie przebywają w Europie i mogą spędzić tydzień na odpoczynku, regeneracji sił i planowaniu meczów. Inzaghi nie dysponuje takim luksusem i potrzebował swoich zmienników, aby zrekompensować straty w meczu z zeszłorocznym wicemistrzem Premier League.

Fakt, że przez weekend puch był stosunkowo suchy, a mimo to pokonał Arsenal z mocno wstrząśniętym zespołem, świadczy o umiejętności Inzaghiego w zarządzaniu drużyną. „Kiedy mówię, że mamy 23 startery, nie jest to pompatyczne: ja w to wierzę” – powiedział. Łatwiej jednak powiedzieć, niż zrobić, aby wszyscy się zintegrowali, a Inzaghiemu się to udało.

Wykonał niezwykłą pracę, sprawiając, że Inter ponownie stał się wiarygodny w Europie. Pod jego wodzą co roku byli siłą, z którą należy się liczyć.

Inzaghi w swoim pierwszym sezonie po raz pierwszy od prawie dziesięciu lat wyprowadził ich z fazy grupowej. Następnie po raz drugi od 13 lat poprowadził Inter do finału Ligi Mistrzów. W zeszłym sezonie Inter mógł i powinien był odnieść sukces. Jeśli chodzi o długotrwałe zachodzenie w głąb Europy, era ta przypomina trochę lata 90., kiedy Inter czterokrotnie docierał do finałów Pucharu UEFA. Dla kontrastu, potrójna korona w 2010 roku pojawiła się stosunkowo niespodziewanie. Niezależnie od obecności Jose Mourinho i nastrojów, jakie Inter ku temu budował, przynajmniej na arenie krajowej, zdobywając pięć tytułów mistrzowskich z rzędu, nikt nie wymieniał ich jako faworytów. Rozczarowali Europę. Już nie.


Hakan Calhanoglu świętuje swój zwycięski rzut karny (Piero Cruciatti/Anadolu za pośrednictwem Getty Images)

Inzaghi uważa, że ​​zmiana mentalności nastąpiła, gdy Inter pokonał Liverpool na Anfield wiosną 2022 roku. Rok później wrócili po porażce w finale Ligi Mistrzów z Manchesterem City w Stambule, przekonani, że są w każdym calu tak samo dobrzy jak oni i mogli pokonać zespół, który właśnie przeszedł do historii. W tym sezonie Inter zmierzył się z tym samym przeciwnikiem 0:0 na Etihad i pokonał Arsenal w początkowej jedenastce z czterema wolnymi agentami, Yannem Sommerem za 6,9 miliona euro w bramce i Bisseckiem za 7,2 miliona euro, który podwoił Sakę za 3,3 miliona euro Darmianem. .

Nikt nie powinien wątpić w zdolność Inzaghiego do zrobienia tego w Premier League.

Jednak, podobnie jak w szczytowym okresie Maxa Allegriego, jego umiejętności językowe i marka nadal mogłyby zostać wzmocnione. Inzaghi przebywał w Londynie, podczas gdy jego syn Tommaso, obecnie agent, studiował na Uniwersytecie Westminster, ale jego angielski jest na poziomie podstawowym i można się zastanawiać, czy pójdzie w ślady Allegriego i Luciano Spallettiego, którzy spóźnili się na pociąg Premier League złapany przez Conte, Carlo Ancelottiego, Claudio Ranieri i Roberto De Zerbi.

„Wszyscy trenerzy chcieliby (sprawdzić się w Anglii)” – powiedział w tym tygodniu Inzaghi. „Piłka nożna tam jest fascynująca. Nie przeczę, że ostatnio była taka możliwość, zarówno gdy byłem w Lazio, jak i w Interze, ale byłem szczęśliwy w Lazio i jestem szczęśliwy tutaj. To mnie intryguje. Podoba mi się to. Ale jestem w Interze, jednym z najlepszych klubów w Europie.

zejść głębiej

ZEJDŹ GŁĘBEJ

Zwycięstwo Interu w Serie A i druga gwiazda to spełnienie marzenia i koszmaru Milanu

(Zdjęcie na górze: Gabriel Bouys/AFP za pośrednictwem Getty Images)

Zrodlo