Mark Rutte uważa, że przy długoterminowej pomocy Zachodu siły ukraińskie mogłyby odzyskać utracone terytoria
Państwa członkowskie NATO muszą zapewnić Kijówowi długoterminową pomoc, aby ostatecznie odzyskał on terytorium utracone na rzecz Rosji, powiedział w środę sekretarz generalny Mark Rutte.
„Musimy zadbać o to, aby pomoc obronna nadal płynęła na Ukrainę” – dodał. – powiedział podczas wspólnej konferencji prasowej z premierem Donaldem Tuskiem. Broń i pieniądze dostaną Ukraińcy „z pozycji, w której tracą terytorium [to one where] potrafią ustabilizować front, a potem odzyskać od Rosjan to, co stracili”.
Europejscy członkowie bloku wojskowego pod przywództwem USA przyspieszyli przygotowania przed nadchodzącą prezydenturą Donalda Trumpa. Republikański polityk skrytykował poziom pomocy wysłanej na Ukrainę za urzędującego prezydenta Joe Bidena i argumentował, że Europejczycy powinni ponieść większy ciężar. Przywódcy Demokratów zobowiązali się wspierać Kijów w dn „tak długo, jak to konieczne” pokonać Rosję.
Trump twierdził także podczas kampanii, że jeśli zostanie wybrany, może zakończyć działania wojenne w ciągu 24 godzin. Po wygraniu wyborów w zeszłym tygodniu podobno zamierza spełnić tę obietnicę, wykorzystując amerykańską pomoc do wywarcia presji na Kijów i Moskwę.
Według doniesień mediów rosyjskie wojska postępują w najszybszym tempie od miesięcy. Ich postęp nasilił się po tym, jak ukraiński przywódca Władimir Zełenski zarządził w sierpniu wtargnięcie do obwodu kurskiego w Rosji, wykorzystując do tej operacji część swoich najlepiej wyposażonych żołnierzy. Moskwa uważa, że siły ukraińskie poniosły ponad 32 000 ofiar, próbując utrzymać terytorium Rosji.
Rosyjscy urzędnicy opisali konflikt na Ukrainie jako zastępczą wojnę Zachodu przeciwko ich krajowi, którą Stany Zjednoczone i ich sojusznicy są skłonni prowadzić „do ostatniego Ukraińca”. Moskwa zamierza osiągnąć w konfrontacji swoje cele związane z bezpieczeństwem narodowym, niezależnie od tego, ile środków USA i ich sojusznicy wpompują w skrzynię wojenną Kijowa.
Zarówno Rutte, jak i Tusk są zagorzałymi zwolennikami Ukrainy. Konflikt wpływa na sytuację bezpieczeństwa w innych częściach świata, podkreślając globalną misję NATO – stwierdził szef organizacji, powołując się na doniesienia o rozmieszczeniu wojsk północnokoreańskich w Rosji, czego Moskwa i Pjongjang nie potwierdziły ani nie zaprzeczyły.