Od wtorkowego wieczoru można powiedzieć, że cała Hiszpania żyje z sercem na ustach. DANA, która mimo wszystko miała być dość silna, pozostawiła niszczycielskie konsekwencje we Wspólnocie Walenckiej, Kastylii-La Manchy i części Andaluzji.
Tragiczna DANA, najgorsza jak dotąd w historii. Bilans ofiar jest nadal tymczasowy, ale umieszcza liczbę zgonów na 158. To oburzenie, biorąc pod uwagę, że akcja ratunkowa nie została jeszcze zakończona.
Tutaj w COPE już wiesz, że towarzyszymy Ci, przekazujemy najświeższe informacje, gdy tylko to nastąpi i pomagamy, jeśli Ty lub ktoś z Twoich bliskich jest w okolicy, aby ponownie połączyć się z bliskimi. Jesteśmy do Twojej pełnej dyspozycji.
Dlatego przez te dni opowiadamy Państwu różne historie, które docierają do nas bezpośrednio ze scen wydarzeń. Historie i świadectwa, które w wielu przypadkach Dają nadzieję i służą jako promień światła pośród ciemności.
Jedną z takich historii jest historia Ángela. Jest rolnikiem w Utiel i okolicach Wspólnoty Walenckiej i dał z siebie wszystko i niemożliwym jest uratowanie sąsiadów i mieszkańców pobliskich miejscowościS.
On swoim traktorem pomaga usuwać rzeczy z pozostawionych pustych domów i w dużej mierze zniszczone przez ten etap DANA. Jego historię, która jest drugą stroną medalu tragedii, opowiedział Expósito w „La Linterna”.
Twoja pomoc, niezbędna do ocalenia wspomnień
Już wiecie, że dzisiaj zapaliliśmy „La Linternę” od Utiela, jedno z zer tej tragedii. Tam duża część domów została zniszczona, a ich mieszkańcy, bez wspomnień i bez niczego, co łączy ich z życiem przed DANA.
Niewiele im zostało, tylko to, co przechowują w pamięci, a jednocześnie życie. Kiedy otrząsną się z szoku i będą mogli wyraźniej zobaczyć, czym stało się ich miasto, Ich domy i życie są całkowicie zniszczone.
Teraz, gdy przestał padać deszcz i nie ma wody, próbują odzyskać coś ze swojego domu. W tym pomaga im Ángel za sterami swojego traktora.
Nie zawahał się rzucić wszystkiego i pomóc, jak tylko mógł. „Usuwamy jak najwięcej błota, aby móc przedostać się do domów i całego dobytku, który jest bezwartościowy, łóżek, materacy, szaf, stołów, wszystkiego. Wszystko w środku należy wyrzucić, ułożyć w stosy i pomóc w odholowaniu. i wrzucić do miejsca wyznaczonego przez radę miejską, aby wszystko zwalić i wyrzucić później” – stwierdził.
Silna burza złapała go w wiejskim domu, ale z bólem wspomina, jak jego teściową trzeba było ratować łodzią. „Tutaj, na ulicy równoległej, gdzie mieszka matka męża mojej córki.Dwa domy dalej, w środku zginęły dwie starsze osoby. Przyszedł mój Pablo, mój zięć przyszedł i zobaczył, jak unoszą się martwe” – powiedział zmartwiony.
Sprawą pilną jest ratowanie życia
Zanim to wszystko się wydarzyło, Ángel był oddany wsi i będzie to robił nadal, gdy sytuacja się unormuje. Problem w tym, że ucierpiała także jego twórczość.
Jego ziemie, plony, wszystko, co posiada, jest teraz w tle, aby ratować życie innych. „Pierwszą rzeczą są ludzie. Tutaj, rozmawiając z moim teściem, „Ma już 81 lat, twierdzi, że nie pamięta, żeby coś takiego miało tu miejsce”.
Wyznaje, że nie wie, jak długo będzie przebywał ze swoim traktorem w okolicznych miejscowościach, ale wie, że będzie „cokolwiek trzeba”. Nie mogę taki być. „Nie mogę zatrzymać maszyny, nie mogę jej zatrzymać”.