Recital Fortei nie pozwala uniknąć cierpienia

Test zaliczony. „Finał”, jaki młody zawodnik z Madrytu rozegrał przeciwko Di Stéfano Mediolan zakończyło się istotny triumftak, nie jest zwolniony z cierpienie w ostatnich minutach. Zwycięstwo, drugie w tej „fazie ligowej” Młodzieży, które wzmacnia białych przed dwoma pozostałymi meczami: Liverpoolu i Atalantyoboje w domu. tablica i oni byli świadomi, jak ważne jest, aby nie pozwolić, aby pozytywny wynik zniknął. To dodało im skrzydeł na początku i trzymało w napięciu na końcu. Odniesione zwycięstwo, które jest rewanżem (po zeszłorocznej eliminacji z Włochami) i wzmocnieniem pozycji w rankingach.

Real Madryt, ze scenariuszem bardzo przypominającym mecz z Borussią, zdominował tempo meczu i już w pierwszych minutach meczu ponownie objął prowadzenie na tablicy wyników. Pierwsze przybycie i pierwszy gol. Z Yáñez słodki w tej konkurencji, który ponownie strzelił w Młodzieżówce, tym razem z przewagą pomocy Fortei, która wykazała się szczególnym zaangażowaniem i niebezpieczny w swoich zręcznych atakach, a wszystko to na oczach A Davida Ancelottiego na trybunach podążając za ewolucją piłkarza, który jest w dynamice pierwszego składu. Zagrożenie, które nie ustawało wraz z upływem minut, gdyż białe musiały unikać wątpliwości, jakie rodzi krótki wynik. Dzięki maksymalna kara nałożona na Yáñezazestrzelony na stażu przez Tartaglię, Fortea zmaterializowała tę premierę z jedenastu metrów dla spokoju ducha swoich bliskich. Walencja, który świętował już pierwszego gola, pokazując koszulkę w ramach wsparcia dla swojej drużyny Yáñezpojawił się jako jeden z bohaterów meczu, w którym Madryt wrócił na właściwe tory po 2:0.

Wypędzenia i białe cierpienie

On Mediolan Po ponownym uruchomieniu wydrukowali większą intensywność, posuwając się nawet do załadowania żółtego, aby spróbować zamknąć lukę. Włosi szukali pierwszego zwycięstwa i zrobili krok do przodu, próbując przerwać dominację Madrytu. Praca Izana zatoczka i z Carlosa Dieza oferował dużą wypłacalność w odzyskiwaniu piłek, neutralizując jednocześnie próby gości festiwal pomiędzy Forteą i Yáñezem nadal stwarzał sytuacje zagrażające bramce. Ale Jest Wykorzystując brak równowagi w defensywie, skrócili prowadzenie, przywracając duchy poprzednich meczów. Zmiany Arbeloi tchnęły świeżość białymi, którzy długo nie mogli skorzystać z wydalenia piłkarza Rossonero, po wyrzuceniu także za podwójną żółtą kartkę Roberto Martina pięć minut później. Pittarella oczyścił rzęsy Barroso który mógł być trzeci. Ale cel białego spokoju nie nadszedł i Ostatni atak Milanu Sprawił, że Madryt bardzo cierpiał. Od bramkarza wymagali maksimum Alvaro Gonzaleza i jednym strzałem udało im się trafić w słupek.

Karta techniczna Realu Madryt 2-1 Mediolan

Real Madryt: Álvaro González; Fortea, Valdepeñas, Aguado, Oscar Mesa (70′ Mario Rivas); Pol Duran © (64′ Cristian David), Izan Regueira, Carlos Díez (64′ Aimar), Pol Fortuny (58′ Roberto Martín); Yáñez i De Llanos (64′ Barroso).

Trener: Alvaro Arbeloa.

AC Milan: Colzani (59′ Pittarella); Bakoune, Parmiggiani, Paloschi, Tartaglia (50′ Albe’); Liberałowie, Hall, Stalmach ©; Bonomi (59′ Mancioppi), Scotti (22′ Perin) i Sia.

Trener: Federico Guidi.

Cele: 1-0: Yáñez (12′); 2-0: Fortea (18′) (p.); 2-1: Sia (57 stóp).

Arbiter: Jacob Karlsen (Dania). Żółtą kartkę dał Oscar Mesa (22′), Bakoune (30′), Parmiggiani (47′), Perin (51′), Sia (62′), Yañez (86′), Paloschi (96′). Albe (54′ i 68′) oraz Roberto Martín (67′ i 73′) zostali wyrzuceni z boiska za podwójną żółtą kartkę. Minutą ciszy uczczono ofiary ofiar Dany, która spustoszyła Walencję.

Stadion: Alfredo Di Stefano. 1000 widzów



Zrodlo