Trudno ocenić zremasterowaną grę wideo na podstawie jej własnych zalet. W końcu jest to gra, o której masz już swoje zdanie. A nowe opakowanie, niezależnie od tego, jak błyszczący jest papier do pakowania, raczej nie zmieni tego, co myślisz o tym, co jest w środku. Remaster musi zatem zapewniać nowy, znaczący sposób grania w starszą grę, który pomoże jej znaleźć nową publiczność i na nowo rozpali miłość do oryginalnej gry w sercach powracających graczy. Jednak w ciągu ostatnich kilku lat cel remastera został rozmyty niemal do zera. Ledwie stare gry, doskonale dostępne i niewymagające liftingu, zostały odświeżone i wypuszczone na rynek, obiecując ulepszenia i dodatki, które w niewielkim stopniu uzasadniają drugie życie już żywej i mającej się dobrze rzeczy.
I żaden wydawca nie jest chyba tak winny wydawania niepotrzebnych remasterów i remake’ów jak Sony. Wobec braku nowych tytułów na PlayStation 5, firma zdecydowała się wypełnić pustkę zremasterowanymi, współczesnymi grami. Na początku tego roku Sony zremasterowało The Last of Us Part 2, grę, która już wyglądała jak milion dolarów i działała w 60 klatkach na sekundę na PS5. Teraz powraca z remasterem Horizon Zero Dawn, gry, która już wyglądała jak milion dolarów i działała w 60 klatkach na sekundę na PS5. Zremasterowana wersja gry, wydana 31 października na PC i PS5, dodaje grubą warstwę ulepszeń wizualnych do otoczenia, osad i postaci z oryginału, zarówno ludzkich, jak i mechanicznych. Dostępne jest oszałamiające nowe oświetlenie i godziny nowych danych dotyczących przechwytywania ruchu, które ożywiają sztywne rozmowy postaci z oryginalnej gry.
Szczerze mówiąc, poprawa grafiki jest znaczna — Nixxes Software wykonało niesamowitą robotę, aktualizując grę z 2017 roku i przybliżając ją do kontynuacji z 2022 roku, Horizon Forbidden West. Prawie przytłaczający poziom szczegółowości przylega teraz do każdej klatki; postacie wyglądają znacznie bardziej wyraziście, środowisko naturalne eksploduje na Twojej twarzy, a świat ożywa w nowym świetle. Co ważniejsze, gra rozszerza zakres opcji dostępności i ustawień gry, otwierając się na większą liczbę graczy i więcej sposobów gry. Pod względem technicznym Horizon Zero Dawn Remastered robi niezaprzeczalne wrażenie. Ścieżka aktualizacji za 10 dolarów (500 rupii w Indiach) dla właścicieli oryginalnej gry na PC i PS4 sprawia, że łatwo ją polecić. Ale poza próżnymi ulepszeniami, trzeba by mocno przymrużyć oczy, aby znaleźć rozsądne uzasadnienie remasteringu gry, która sama w sobie radzi sobie doskonale.
Recenzja Astro Bot: Platformówka Team Asobi w stylu Nintendo to natychmiastowy klasyk na PS5
Horizon Zero Dawn Remastered umożliwia importowanie plików zapisu z oryginalnej gry na PS4. Kiedy więc go uruchomiłem, szybko wczytałem mój starszy zapis — grę ukończyłem na PS4 wiele lat temu — i rozpocząłem nową grę+ z odblokowanym sprzętem i ulepszeniami umiejętności z poprzedniej rozgrywki. Zaraz po rozpoczęciu aktualizacja wizualna wyskakuje z ekranu. To nie jest przypadek, w którym można porównać klatki z oryginalnej gry i jej remastera i doznać rozczarowania. Tutaj różnica jest prawie noc i dzień. Nixxes zepchnął Zero Dawn tak blisko Zakazanego Zachodu, jak to tylko możliwe. Co zrozumiałe, nie jest to poziom kontynuacji, ale często trudno też stwierdzić, że tak nie jest.
Najbardziej uderzająca zmiana następuje w naturalnym świecie Horizon Forbidden West. Obie gry Horizon, oprócz tego, że są dobrymi grami wideo, działają także jako hymny na rzecz natury i jej nieskończonych bogactw. Gry zawierają różnorodne biomy prawdziwej dziczy; bujne lasy i ich omszałe podszycie, spalone pustynie i ich kolczaste poszycie oraz wysokie góry i ich wolno pokryte zboczami – wszystko to odtworzone w cyfrowej perfekcji. W Horizon Zero Dawn Remastered flora z oryginalnej gry otrzymuje zastrzyk sterydowy. Liście są pełniejsze, grubsze i bardziej zielone. Ulepszone tekstury dodają niemożliwy poziom szczegółowości do drzew i terenu. W rezultacie poruszanie się po świecie gry jest teraz jeszcze bardziej wciągające niż wcześniej.
Świat Horizon jest mniej postapokaliptyczny, a bardziej postrekultywacyjny. Cywilizacja ludzka oraz oznaki jej postępu i panowania są w ruinie, a przyroda przejęła władzę. W zremasterowanej wersji gry zarost ten jest teraz znacznie gęstszy. Na ekranie jest więcej roślin, krzewów, kwiatów, drzew i krzewów, a są one tak samo szczegółowe, jak w Zakazanym Zachodzie. Jakość graficzna zbiorników wodnych jest teraz na poziomie sequela. W oryginalnej grze Horizon Zero Dawn strumienie, jeziora i rzeki wydawały się błotniste i płaskie. Tutaj charakteryzują się bardziej szczegółowymi i dokładnymi odbiciami i zmarszczkami. Dodano także mniejsze szczegóły środowiskowe. Śnieg przykleja się teraz do ubrania podczas burzy; to samo dotyczy interakcji z błotem i wodą.
Posterunki i osady również wydają się bardziej żywe. Na ulicach jest więcej NPC-ów, wszyscy są trochę bardziej żywi niż w oryginalnej grze. Budynki mają ulepszone tekstury, a wszystko oświetlone złotym słońcem, które teraz dokładniej oświetla obszary, zarówno na zewnątrz, jak i wewnątrz. Spacer po tętniącej życiem stolicy Meridian to naprawdę nowe przeżycie. Modele postaci, zwłaszcza Aloy, również są bogatsze. Wygląd Aloy z Forbidden West został przeniesiony do remastera i choć różni się to nieco od tego, jak widzieliśmy ją w oryginalnej grze, szczegółowa mimika wraz z nowymi danymi dotyczącymi przechwytywania ruchu podnoszą poziom opowiadanej historii, szczególnie w grze pełnej rozmowy, przerywniki filmowe i opcje dialogowe.
Te ulepszenia graficzne są doceniane i niewątpliwie poprawiają wrażenia z gry, która na początku miała na sobie oprawę wizualną. Mówią, że najważniejsza jest rozgrywka, a dbałość o grafikę zawsze budziła pogardę entuzjastów. Jednak we współczesnych grach grafika stała się kluczowym narzędziem opowiadania historii. Weźmy na przykład Red Dead Redemption 2. Chociaż systemy rozgrywki są cienkie, sednem rozgrywki jest oszałamiające odtworzenie amerykańskiej granicy. Gry Horizon również w dużym stopniu opierają się na wizualnym opowiadaniu historii, wywołując poczucie miejsca i czasu poprzez swoją maksymalistyczną prezentację. Zatem remaster, który podwaja szczegóły, tylko wzmacnia jego wiarygodność.
Ale czy ten lakier znacząco poprawia wrażenia z gry? Czy Horizon Forbidden West jest teraz lepszą grą, bo jest ładniejsza? Odpowiedź brzmi: nie. Zalety Horizon Forbidden West Remastered w dalszym ciągu są w dużym stopniu zapożyczone z oryginalnej gry. Można też śmiało powiedzieć, że tak naprawdę nikt nie prosił o ulepszoną wersję gry, która już wygląda i działa dobrze zarówno na PlayStation, jak i na PC.
Jeśli chodzi o fabułę i rozgrywkę, Horizon Forbidden West Remastered oczywiście nie wnosi nic nowego. Dostarczanie narracji zostało ulepszone dzięki nowym danym dotyczącym przechwytywania ruchu postaci, ale ulepszenia rozgrywki widoczne w Forbidden West nie trafiają do remastera Zero Dawn. Poza imponującą ulepszoną grafiką i dostępnym teraz nowym zestawem opcji gry, nowa wersja gry jest tylko tak dobra jak oryginał — co wciąż czyni ją całkiem dobrą. Horizon Zero Dawn to jedna z najlepszych gier na PS4. Przyjęło intrygujące założenie i fascynującą scenerię, a także dostarczyło odważnej narracji, która stawia świat przyrody w sprzeczności z wojskowym kompleksem przemysłowym uzbrojonym w potężną sztuczną inteligencję.
Ta historia powraca także siedem lat później. Jednak zgodnie z oczekiwaniami, remaster zachowuje również wady oryginału. Aloy, mimo że jest sympatyczna i zaciekła, jest przeważnie jednotonowa i nieciekawa. Poza jedną znakomitą postacią niebędącą graczem, reszta obsady również pozostaje niezapomniana – tylko z bardziej szczegółowymi modelami postaci. Sama historia często graniczy z niedowierzaniem, ale podobały mi się niektóre głupie sci-fi, kiedy po raz pierwszy grałem w tę grę, i podobały mi się one także po latach. To samo tyczy się rozgrywki. Najbliższe porównanie do doświadczenia bojowego w Horizon to być może Monster Hunter; biegasz, skaczesz i toczysz się wokół gigantycznego dinozaura, który próbuje zrobić ci lunch. Jest dynamiczna, szalona i zabawna, a każde spotkanie może być niebezpieczne.
Ale Monster Hunter daje ci więcej opcji zabicia wspomnianego dinozaura. Z drugiej strony, Horizon Zero Dawn może sprawiać wrażenie powtarzalności. Ponieważ krajobraz walki ogranicza się do łucznictwa – mimo że gra udostępnia kilka różnych rodzajów łuków i proc, starcia w grze, mimo że są niebezpieczne, również wydają się wyćwiczone. Kontynuacja, Forbidden West, zachowując istotę walki z pierwszej części, dodała nieco niezbędnej głębi sposobowi, w jaki podchodziłeś do swoich zabójczych robotów-dinozaurów i przystępowałeś do ich zabijania. Remaster nie przenosi tych ulepszeń do Zero Dawn. Ale to drobne zastrzeżenie w skądinąd niemal doskonałej nowej wersji gry, która pozostanie solidna w 2024 roku, siedem lat po pierwotnym wydaniu.
Horizon Zero Dawn Remastered przenosi jednak rozszerzoną listę opcji menu, w tym szczegółowy zestaw ustawień dostępności, z Forbidden West. Nowe ustawienia pozwalają ci majstrować i ulepszać swoje wrażenia na głębszym poziomie, co pozwala ci dostosować grę do swoich upodobań, do pewnego stopnia. Gra oferuje także trzy tryby graficzne na PS5 — tryb rozdzielczości 30 klatek na sekundę, który zapewnia wyższą wierność, tryb wydajności 60 klatek na sekundę, który preferuje wyższą liczbę klatek na sekundę poprzez obniżenie rozdzielczości, oraz środkowy tryb zrównoważony 40 klatek na sekundę tylko na obsługiwanych wyświetlaczach. Trzymałem się trybu wydajności, aby zapewnić płynniejszą rozgrywkę, a moje wrażenia były takie same na PS5.
Czy ulepszenia graficzne gry, solidność techniczna i rozszerzone opcje są warte aktualizacji? Pomimo moich obaw, że nie tak stare tytuły, jak Horizon Zero Dawn, doczekają się remastera, najnowsze dzieło Nixxes jest niezaprzeczalnie oszałamiające samo w sobie, nawet jeśli stoi na barkach doskonałego oryginału. Koszt aktualizacji w wysokości 10 dolarów to uczciwe żądanie ze strony obecnych właścicieli gry, biorąc pod uwagę zakres ulepszeń obecnych w grze i bardzo widoczną pracę, jaką musiała ona wymagać od twórców.
A jeśli nigdy nie grałeś w oryginalną grę, Horizon Zero Dawn Remastered to, mówiąc najprościej, najlepszy sposób, aby jej doświadczyć. Niezależnie od zalet remastera, decyzje Sony przed wypuszczeniem nowej wersji zasługują na krytykę. Przed premierą remastera wydawca wycofał oryginalną wersję gry ze sklepów pecetowych i po cichu podwoił cenę tytułu w PlayStation Store, aby nowi gracze nie mogli kupić gry po od dawna obniżonej cenie i zapłacić 10 dolarów uaktualnij do wersji zremasterowanej. Te wybory są rozczarowujące i nieco brudzą skądinąd doskonałe, choć niepotrzebne wydawnictwo. I choć ostatnie remake’i i remastery naznaczone są ogólnobranżowym banałem, Horizon Zero Dawn Remastered to niewątpliwie rzecz piękna.
Plusy
- Oszałamiająca aktualizacja graficzna
- Ulepszone modele postaci
- Rozszerzone opcje i ustawienia dostępności
- Prawie bezbłędna wydajność na PS5
- Ścieżka aktualizacji za 10 USD
Wady
- Ostatecznie niepotrzebne
- Brak ulepszeń rozgrywki
Ocena (na 10): 8
Horizon Zero Dawn Remastered ukazało się na PC i PS5.
Gra jest wyceniona na Rs. 2999 dalej Sklep PlayStation na PS5 i Para I Sklep z epickimi grami na komputer. Gracze, którzy już posiadają Horizon Zero Dawn na PS4 lub PC, mogą dokonać aktualizacji do wersji zremasterowanej za Rs. 500.