Casademont Zaragoza w dalszym ciągu demonstruje swoją solidność u siebie, gdzie swoje mecze liczy zwycięstwami, po pokonaniu Baskonii po remisie reakcja dumy podczas meczu, w którym przez 35 minut wiosłował pod prąd.
Z kolei drużyna Pabla Laso, która od początku prowadziła w tabeli z komfortową przewagą, schodziła z większej do mniejszej i nie wiedziała, jak przełamać wynik, gdy miała okazję, co zdarzało się już kilkukrotnie, co pozwalało jej na rywal rośnie, obejmij prowadzenie na pięć minut przed końcem i uwierz w zwycięstwo, które ostatecznie zostało osiągnięte.
Drużyna Aragonii, która z dala od pawilonu Księcia Filipa jest katastrofą w defensywie i przegrała wszystkie rozegrane mecze, na własnym boisku ulega przemianie, co po raz kolejny pokazała w meczu przeciwko drużynie z Vitorii, którą przewyższyła grą chórów w lidze pojedynek pomiędzy najwyżej punktowaną drużyną (Casademont Zaragoza) a trzecią (Baskonia) ACB.
Casademont Zaragoza rozpoczął jak zawsze, oddając rzuty wolne swojemu przeciwnikowi, który w ciągu dwóch minut i dziesięciu sekund zdobył już dwie trójki i który od początku zaczął robić różnicę dzięki dobrym celom strzelań i natchnionemu Chima Moneke, który w 6. minucie zdobył 10 z 17 punktów swojej drużyny.
W przeciwieństwie do Baskonii, która pierwsze dziesięć minut zakończyła z 6 z 8 w trójkach, doświadczony zespół nie był w stanie zdobyć gola ani blisko, ani daleko, co dało baskijskiej drużynie 14 punktów przewagi (12-26) na półtorej minuty przed końcem w pierwszym zestawie.
Dzięki lepszej obronie i kilku dobrym akcjom ofensywnym zespół „rojillo” wkrótce po rozpoczęciu drugiego aktu zmniejszył przewagę, która utrzymywała się na poziomie dwóch (31-33) w 16. minucie, dzięki większemu wykorzystaniu gry wewnętrznej i mniejszemu pośpiechowi w strzałach.
Tak naprawdę drużyna Aragonii pozwoliła Baskonii tylko na dwie potrójne próby w drugim akcie w porównaniu z ośmioma w pierwszych dziesięciu minutach, ale brakowało jej ciągłości, aby odwrócić wynik dzięki natchnionemu Tadasowi Sederkisowi, który był najlepszy w w tej części meczu zdobyła 13 punktów rankingowych, co pozwoliło Vitorianom dotrwać do przerwy na poczęstunek 5 punktów przewagi (38-43).
Baskonia wracając z szatni znalazła niezbadaną ścieżkę pod lokalnym ringiem i kilkoma akcjami w barwach ponownie powiększyła przewagę (45-56) w punktowym pojedynku pomiędzy Trentem Forrestem i Santi Yustą, w którym tym razem drużynie Porfirio Fisaca praktycznie nie udało się zmniejszyć straty, przegrywając decydującą jedenastkę w decydującej kwarcie (55-66).
Jednak częściowy start 6:0 w ciągu półtorej minuty sprawił, że rozdania osiągnęły przewagę pięciu, a sukcesy w rzutach za trzy punkty AJ Slaughter i Bojan Dubljevic zdołali odwrócić wynik (73-71) w 35. minucie.
Baskonia nie chciała przegrać, podobnie jak Casademont Zaragoza, więc światło przez kilka minut odzwierciedlało krótką przewagę obu stron, aż w końcu zespół „rojillo” poprawił swój dotychczasowy sukces, ponownie objął prowadzenie i stawiał opór. w bolesnej i niekończącej się ostatniej minucie, dzięki swoim sukcesom w rzutach wolnych po faulach rywala, aby zapobiec upływowi czasu.