GLENDALE, Arizona – Zanim opuścił dom, Rodney Selsor chwycił oprawioną w czerwoną ramkę koszulkę z numerem 40, którą trzymał wywieszoną na ścianie swojego salonu, niedaleko telewizora. Selsor, wieloletni fan drużyny Arizona Cardinals, nigdy nie założył tej koszulki na mecz. W związku ze zbliżającym się Dniem Weterana niedziela była inna.
Przed zwycięstwem Arizony nad New York Jets 31:6 Selsor poszedł z 8-letnią córką Seleną do Pat Tillman Freedom Plaza przed stadionem State Farm. To był pocztówkowy dzień na pustyni, 75 stopni, błękitne niebo. Nagrany głos instruował kibiców, jak wejść na stadion. Kilku fanów Jets skandowało: „Aa-ron Rod-gers!” za rogiem.
Ubrana w koszulkę Tillmana, Selsor umieściła Selenę w pobliżu rzeźby Tillmana, za którą na ścianie za nią umieszczono 112 czerwonych róż (cztery rzędy po 28) i zrobiła jej zdjęcie. Jego rozumowanie: „Ponieważ chcę ją nauczyć historii tego człowieka i tego, co zrobił dla tego kraju” – powiedział Selsor, który uważa Tillmana za amerykańskiego bohatera.
Dni meczów NFL są wyjątkowe. Na boisku rywalizacja i przemoc nie mają sobie równych. Poza tym fani reprezentują koszulki z przeszłości, przeszłość spotykająca się z teraźniejszością, modowy wyraz szacunku. W Solider Field w Chicago rządzi 34 lata Waltera Paytona i 54 lata Briana Urlachera. Na stadionie Lucas Oil w Indianapolis dominuje 18-tka Peytona Manninga. W Kansas City popularna jest ulica 58 Derricka Thomasa. W Waszyngtonie jest to Sean Taylor w koszulce 21.
Tutaj 11 Larry’ego Fitzgeralda jest wyraźnie widoczna, ale uwagę przykuwa 40 Tillmana. Dla wielu koszulka reprezentuje coś więcej niż piłkę nożną. To duch. Symbol czegoś większego.
Na zawsze w naszych sercach.
Aby uczcić jego pamięć, do pomnika Pata Tillmana na stadionie State Farm dodano dzisiaj czerwone róże. 🇺🇸 pic.twitter.com/oyyYZSbrYe
— Arizona Cardinals (@AZCardinals) 10 listopada 2024 r
Historia Tillmana jest dobrze znana. Jak po atakach terrorystycznych w 2001 roku odszedł z zawodowego futbolu i dołączył do armii amerykańskiej. Jak zginął od przyjaznego ognia. Jak wojskowi ukrywali prawdę przed rodziną. W zeszłym tygodniu ESPN wyemitowało specjalny odcinek dotyczący E60, który zawierał nowe relacje i szczegóły historii Tillmana. Dwadzieścia lat po jego śmierci poświęcenie byłego silnego bezpieczeństwa nadal porusza ludzi. Nigdzie więcej niż w Arizonie.
W niedzielę Joe i Lucy Gutierrez zasiedli w sekcji 118 na stadionie State Farm. Miał na sobie koszulkę Tillmana z napisem „Salute to Service”, a Lucy czerwoną koszulkę Tillmana. Joe dorastał jako fan Pittsburgh Steelers. Zanim przenieśli się tutaj z Albuquerque w 2008 roku, „już go straciliśmy” – powiedział, odnosząc się do Tillmana. Para szybko się dogadała.
Tillman, wybrany w siódmej rundzie draftu ze stanu Arizona, grał dla Cardinals od 1998 do 2001 roku. Jako debiutant rozegrał 10 meczów i brał udział w specjalnych drużynach. W 2000 roku Tillman zaliczył 155 odbiorów i dwa razy fumble, ale Cardinals zakończyli mecz z wynikiem 3-13. St. Louis Rams poza sezonem zaoferowali Tillmanowi pięcioletni kontrakt o wartości 9 milionów dolarów, ale Tillman czuł się lojalny wobec trenera Dave’a McGinnisa. Podpisał roczny kontrakt z Cardinals o wartości 512 000 dolarów.
Tillman nie był najlepszym zawodnikiem Cardinals, ale należał do najpopularniejszych. Przed sezonem 2001 rozgrywający Jake Plummer, który grał także z Tillmanem w drużynie Arizona State, powiedział reporterom, że nie jest już największą postacią w drużynie. Tillman był.
Tillman opuścił cztery mecze w swoim ostatnim sezonie z powodu kontuzji kostki. Grał pomimo bólu, ale Cardinals byli lepsi. Wkraczając w ostatni tydzień sezonu zasadniczego, mieli szansę ustanowić swój pierwszy rekord bez porażki od trzech sezonów. W zimny i mokry dzień na stadionie FedEx Field drużyna Cardinals uzyskała przewagę 17-6 nad Waszyngtonem, ale nie była w stanie jej utrzymać, przegrywając 20-17.
W ostatniej akcji meczu Tillman, który miał dziewięć odbiorów, podszedł do linii wznowienia, a jego oddech był widoczny przez maskę. Gdy rozgrywający Waszyngtonu, Kent Graham, ukląkł i zakończył mecz, Tillman podniósł ramiona i po raz ostatni zszedł z boiska piłkarskiego. „Przegrana ogólnie śmierdzi, ale taka porażka jest brutalna” – powiedział reporterom po meczu.
Sześć miesięcy później Tillman poinformował kardynałów, że wraz z młodszym bratem Kevinem wstępuje do armii amerykańskiej. Początkowy plan zakładał, że Tillman weźmie trzyletni urlop.
W niedzielę Rich i Kelly Palmerowie weszli na plac Tillman. Będąc na meczach na każdym stadionie MLB, para z Vermont zaczęła odwiedzać obiekty NFL i NHL. Rich miał na sobie koszulkę Joe Namatha, a Kelly zielony T-shirt Jets. Tego ranka syn Matt wysłał do nich SMS-a i polecił, aby koniecznie obejrzeli pomnik Tillmana przed stadionem State Farm.
„Przez całe życie byliśmy fanami piłki nożnej” – powiedziała Kelly. „Pomyśleć, że porzucił karierę, walczył za nasz kraj, stracił życie dla naszego kraju, to wiele mówi o nim jako o osobie. I zachowywał się tak zarówno na boisku, jak i poza nim.
Przybyło więcej osób. Po podziwianiu posągu podeszła jedna kobieta i uderzyła Tillmana pięścią. Angelo Saenz, ubrany w białą koszulkę Tillmana, którą kupił osiem miesięcy temu, zrobił zdjęcie swojemu synowi Alexowi. Nawet Gene Lower, fotograf, który zrobił zdjęcie, które zainspirowało rzeźbę Tillmana, ze zdjętym hełmem i rozwianymi włosami, pozował do zdjęcia.
Rich Cralley powiedział, że nie może się doczekać tego meczu przez cały sezon. Weekend z okazji Dnia Weterana. Róże za Tillmanem. Cralley, posiadacz karnetu kardynalnego Cardinals od 25 lat, przypomniał sobie, jak pewnego roku spotkał Tillmana podczas obozu szkoleniowego w Flagstaff i jak Tillman zostawał po treningu, aby rozdawać autografy, traktując wszystkich jak przyjaciół.
Ubrany w czarną koszulkę Tillmana Cralley zastanawiał się, czy fani w całym kraju zdają sobie sprawę, ile Tillman znaczy dla Arizony i całego kraju. Czym się kierował. Jak on się zachował. Stojąc na placu, Cralley wysłał zdjęcia pomnika przyjaciołom i siostrzeńcowi w Minnesocie.
„Nie chcę, żeby o nim zapomniano” – powiedział. „Jest wyjątkowy i mam nadzieję, że zawsze taki będzie”.
(Górne zdjęcie pomnika Pata Tillmana przed stadionem State Farm: Gene Lower / AP)