Prezydent twierdzi, że chińskie statki badawcze wciąż wpływają na wody Palau.
Prozachodni prezydent Palau ostro skrytykował Chiny po potwierdzeniu jego reelekcji.
W środę komisja wyborcza formalnie ogłosiła zwycięstwo prezydent Surangel Whipps Jr. Szybko podwoił swoje proamerykańskie referencje, przyłączając się do chóru skarg w związku z roszczeniami morskimi Chin.
Wyniki pokazały, że Whipps zdobył 5626 głosów, pokonując swojego szwagra Tommy’ego Remengesau, który w wyborach 5 listopada otrzymał 4103 głosy.
Hrabia wyznacza urzędującego na drugą kadencję na stanowisku przywódcy wyspiarskiego narodu liczącego około 20 000 mieszkańców. Położone na Pacyfiku pomiędzy strefami wpływów Waszyngtonu i Pekinu Palau jest ważnym sojusznikiem USA i jednym z kilkunastu sojuszników dyplomatycznych Tajwanu.
Po potwierdzeniu zwycięstwa Whipps oświadczył w oświadczeniu, że będzie dążył do dywersyfikacji gospodarki i ochrony środowiska.
W tym roku Palau odnowiło umowę z Waszyngtonem, na mocy której otrzyma 890 mln dolarów pomocy gospodarczej w zamian za umożliwienie wojsku amerykańskiemu dalszego dostępu do swojej strefy morskiej, przestrzeni powietrznej i lądu.
Przyczajony
W komentarzu dla agencji informacyjnej AFP Whipps powtórzył oskarżenia pod adresem Chin o lekceważenie granic morskich tego wyspiarskiego państwa.
Odnosząc się do chińskich statków badawczych czających się „nieproszonych” na wodach Palau, powiedział: „Nieustannie nie szanują naszej suwerenności i naszych granic”.
Dodał, że władze chińskie podały nazwy dwóch podwodnych gór, do których roszczył sobie Palau, co jest postrzegane jako kolejne prowokacyjne posunięcie.
Palau jest także „zaniepokojony” – stwierdził – konfrontacjami między statkami z Chin i Filipin o mielizny na Morzu Południowochińskim.
Podczas swojej pierwszej kadencji Whipps wielokrotnie powtarzał, że „obecność ma charakter odstraszający” w odniesieniu do zwiększonej obecności wojskowej USA w Palau i scharakteryzował wyspiarski kraj na Pacyfiku jako „część ojczyzny Stanów Zjednoczonych”, jeśli chodzi o bezpieczeństwo.
Współpraca wojskowa obejmuje trwającą budowę amerykańskiej placówki radarowej dalekiego zasięgu, która stanowi kluczowy system wczesnego ostrzegania w obliczu wzmożenia przez Chiny manewrów wojskowych w Cieśninie Tajwańskiej.
Ten wyspiarski kraj, coraz bardziej oddalający się od Chin, jest także jednym z nielicznych, które uznały niepodległość Tajwanu, co doprowadziło Pekin do umieszczenia Palau na czarnej liście jako kierunku turystycznego, co odbiło się na jego dochodach od turystów.